Jak wynika z nazwy Elbląski Komitet Obywatelski reprezentuje Elblążan i powinien reprezentować, występować w obronie ich słusznych interesów i praw. Oceniając obiektywnie podejmowane przez EKO działania, odnoszę jednak wrażenie i nie jest to moja odosobniona opinia, że EKO w swojej działalności skupia się co najwyżej na przekazywaniu mieszkańcom jak najbardziej pozytywnego wizerunku naszych władz.
Najlepszym aktualnym tego dowodem jest artykuł, z którego treścią i zawartymi w nich zarzutami odważę się polemizować. Pomimo tak ewidentnego sprzeniewierzenia się przez EKO statutowym zadaniom nie twierdzę, że pod ich szyldem ukrywa się cynicznie Prezydent Grzegorz Nowaczyk i Platforma Obywatelska. Każdy ma prawo popełniać błędy, najważniejszym jest w odpowiednim czasie umieć je zauważyć, przyznać się do nich i wyciągnąć odpowiednie wnioski na przyszłość. Trzeba być konsekwentnym, a tego w EKO brakuje, nie można mieć ciastka i zjeść ciastko. Jeżeli się twierdzi, że Władze Naszego Grodu poprzez „niewłaściwe decyzje doprowadziły do wylewu niezadowolenia mieszkańców Elbląga w konsekwencji do referendum”, to jak do powyższego ma się zamieszczone stanowisko. „Członkowie EKO w większości uznali, że nie wydarzyło się nic takiego, co uzasadniałoby tak drastyczną reakcję mieszkańców Elbląga na poczynania władz samorządowych, sprawujących władzę zaledwie dwa lata.” W swoim artykule EKO podkreśla, że Partie polityczne mają destruktywny wpływ na działalność samorządów terytorialnych i w tym miejscu można się tym zgodzić. Jednak EKO nie zauważa, że tą destrukcję jeszcze pogłębia poprzez niekonsekwencję w swoich działaniach i głoszonych opiniach. Wynika to z tego, że będąc organizacją pozarządową, która winna służyć mieszkańcom, swoją aktywność nakierowuje bardziej na obronę istniejącego porządku, niż z nim walczy. Przyglądanie się z dystansu mającym istotne znaczenie dla bytu mieszkańców wydarzeniom, które aktualnie dzieją się i dzielą Elbląg jest bardzo wygodne i bezpieczne. Nie do końca jednak moralne, tym bardziej jeżeli działania innych, którzy zajmują bardziej zdecydowane stanowisko, EKO przedstawia w negatywnym świetle, wysuwając teorie spiskowe negujące szczerość ich zamierzeń i dokonań. Nie mam zamiaru więcej uczestniczyć w niekończącej się polemice, dlatego po raz ostatni odpowiadam na zarzuty, które stawia między innymi nam EKO twierdząc że grupa referendalna „nie ma żadnych propozycji dla mieszkańców miasta, co uprawnia do traktowania jej zespołu jako ludzi, znajdującego energię do destrukcji i burzenia porządku, z cynicznym wykorzystywaniem niektórych mieszkańców”. Nic bardziej mylnego, grupa referendalna propozycje zmian i zarzuty stawiane Władzom Miasta przedstawiała wielokrotnie. W większości ich treść została zaczerpnięta i sformułowana z zebranych opinii i stanowisk wyrażających poglądy naszej elbląskiej społeczności. Prezydentowi zostały przygotowane i złożone na dziennik w formie 18 pytań w dniu 28 grudnia 2012 r., odpowiedź sygn. DON-OiK.0334.2013.MW, dołączam. Oczywiście w związku z dynamicznie rozwijająca się sytuacją, spowodowaną głównie nagłym uaktywnieniem się Prezydenta i jego współpracowników, niektóre zarzuty muszą aktualnie zostać zmodyfikowane inne zaś rozwinięte. Szanuję poglądy swoich oponentów, ale nie godzę się z nieuzasadnioną agresją, dlatego apeluje do EKO, które twierdzi że reprezentuje interes społeczny mieszkańców Elbląga i z tego co mi wiadomo posiada taki zapis w statucie, o potwierdzenie tego w praktyce.
Pokażcie swoim działaniem i postawą mieszkańcom, że problemy, które ich dotykają są również waszymi i że chcecie aktywnie uczestniczyć w ich rozwiązywaniu. Nie zarzucajcie nam nawzajem złych intencji, w nadziei że przez to będą bardziej zauważane i doceniane wasze własne pomysły, próbujcie raczej szukać tego co nas może połączyć, a nie podzielić. Twierdzę również, że w trakcie zbierania przez 60 dni podpisów grupie referendalnej nie można było przypisywać żadnych złych intencji i zamiarów. Nikt z nas nie jest prorokiem i nawet posiadając wiarę że uda się doprowadzić do referendum, wątpię by ktokolwiek zakładał, że będzie to stanowiło przepustkę do osiągnięcia osobistych, tym bardziej partyjnych korzyści. Grup referendalna powstała z inspiracji i za zgodą dużej części mieszkańców Elbląga, którzy na długo przed jej powstaniem sygnalizowali swoje niezadowolenie i dezaprobatę dla działań Władz. Jedyną więc niezaprzeczalną zasługą grupy referendalnej jest, że działając w imieniu mieszkańców i korzystając z ich pomocy i udzielonego zaufania, udało się nastroje te przekuć w narzędzie demokracji jakim jest referendum. Nie zgadzam się, że na obecnym etapie powinniśmy prezentować swoich kandydatów na stanowiska i szczegółowo informować jaki mamy program wyborczy, referendum to nie kampania wyborcza. Na obecnym etapie naszym obowiązkiem jest skupić się wyłącznie na informowaniu mieszkańcom, że powinni skorzystać z możliwości jaką uzyskali i oddać swój głos przy urnach wyborczych. Udzielając poparcia Prezydentowi i Radzie Miasta Elbląga jeżeli uczciwie wierzą że ww. są godni sprawować swoje funkcje bądź wyrazić sprzeciw jeżeli są odmiennego zdania. Oczywistym jest, że będziemy potępiali wszystkich, którzy twierdzą, że referendum należy zbojkotować. Błąd w rozumowaniu tych osób polega na tym, że referendum nieskuteczne z uwagi na niską frekwencję, w którym większość głosujących opowie się za odwołaniem Prezydenta i Rady Miasta Elbląg, w dalszym ciągu będzie stanowiło podstawę do twierdzenia, że nie posiadają mandatu zaufania do dalszego sprawowania władzy.
Uważam więc, że to Prezydentowi i jego Partii, która ma w nazwie obywatelska, w szczególności powinno zależeć na jak największej aktywności mieszkańców Elbląga wyrażającej się w uczestniczeniu w referendum. Ponieważ tylko wygrana w referendum przy wymaganej frekwencji, która pozwala uznać je za skuteczne, daje Prezydentowi i Radzie Miasta Elbląga prawo twierdzić że są wybrani z woli mieszkańców.
Podsumowując, zwracam się z apelem do EKO i wszystkich środowisk społecznych partii politycznych, w szczególności do Platformy Obywatelskiej, o aktywne wspieranie grupy referendalnej w prowadzonej kampanii informacyjnej o zasadności osobistego uczestnictwa w referendum. Mamy prawo się tego domagać, ponieważ podstawową rolą partii politycznych, organizacji pozarządowych i ruchów obywatelskich jest aktywne informowanie i przekonywanie społeczeństwa, nie tylko o możliwości, co obowiązku korzystania z przysługujących nam praw i instrumentów demokracji.
Kazimierz Falkiewicz