Na wstępie uspokajamy – nasz Czytelnik nie dostarczył do nas zdjęć „czarnej wdowy”, najbardziej zabójczego pająka na świecie. Na placu zabaw przy ul. Leśmiana 3 dostrzegł on tygrzyka paskowanego zaliczanego do jadowitego gatunka pająków. Ból po jego ukąszeniu jest porównywalny z ukąszeniem szerszenia i może wywołać martwicę tkanek oraz silny obrzęk. Jest to niebezpieczne zwłaszcza mając na uwadze fakt, że na placu zabaw, co oczywiste, bawią się małe dzieci.
Zdjęcia i film, jak zaznacza nasz Czytelnik, zostały zrobione 13 sierpnia na placu zabaw przy ul. Leśmiana 3. To właśnie tam w pobliskim krzewie dostrzegł on tygrzyka paskowanego. Czym on jest?
Definicja na Wikipedii mówi niewiele: to gatunek pająka sieciowego z rodziny krzyżakowatych. Samice (ją widzimy na zdjęciach) osiągają do 25 mm, samce tylko 7 mm. Pająk nazwę zawdzięcza ubarwieniu podobnemu do futra tygrysa. Niegdyś był gatunkiem chronionym, od 2011 roku został usunięty z listy gatunków objętych ochroną prawną. Tygrzyk żyje przeważnie na terenach dzikich, jego obecność w mieście jest fenomenem. W 2011 roku został zauważony w centrum Słupska.
- To pająk, który unika kontaktów z ludźmi. Nigdy nie słyszałem o tym, by widziano go w mieście. Można go zobaczyć w lasach czy na łąkach – mówił dla gp24.pl Janusz Gembara, wieloletni hodowca pająków z Poznania.
Nasz Czytelnik poinformował nas w e-mailu, że na wspomnianym placu zabaw pająk wywołał „niezły popłoch”. Rodzice co prawda nie wiedzieli, czy zwierzę jest jadowite, jednakże woleli „dmuchać na zimne”. I, zwłaszcza w aspekcie swoich pociech, bardzo dobrze zrobili.
Czy w momencie, kiedy zauważymy tygrzyka paskowanego powinniśmy ten fakt gdzieś zgłosić? Nie – nie jest to tak bardzo jadowity pająk, aby jego jad potrafił zabić człowieka. Wiedza o tych stworzeniach, choćby podstawowa, jest wówczas na wagę złota. A gdy nie wiemy? Podobnie jak z grzybami – lepiej trzymać się od nich z daleka.