Elbląg miał być głównym beneficjentem kanału przez Mierzeję Wiślaną. Tak się nie stanie, bo rząd nie chce zainwestować w modernizację portu w Elblągu. - Od wielu miesięcy alarmowałem, że przekop Mierzei w wykonaniu rządu PiS sprawi, że Elbląg w ogóle nie skorzysta na tej inwestycji – mówi senator Jerzy Wcisła.
Budowa kanału przez Mierzeję Wiślaną ma kosztować blisko dwa miliardy złotych. Aby z tej inwestycji mógł skorzystać Elbląg, trzeba przeznaczyć około 190 milionów złotych na przystosowanie elbląskiego portu do parametru kanału. O tym, że rząd nie zainwestuje w modernizację portu w Elblągu, oficjalnie poinformowało Ministerstwo Infrastruktury w odpowiedzi na interpelację senatora Jerzego Wcisły.
Aby do elbląskiego portu mogły wpływać większe jednostki, kanał musi zostać doprowadzony do nabrzeży portu w Elblągu. Senator Jerzy Wcisła od 2019 roku alarmował, że z dokumentacji inwestycji wynika, że rząd nie planuje doprowadzić przekopu przez Mierzeję Wiślaną do Elbląga. Ówczesne Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej przez cały czas wypierało się tej informacji.
- Przez trzy lata moich usilnych starań udało się chociaż tyle wymóc, że został przedłużony odcinek budowy kanału o dwa kilometry – przypomina senator Jerzy Wcisła. - Nie ma jeszcze obrotnicy, nie ma dojścia do nabrzeży – wylicza senator z Elbląga.
Tymczasem rząd twierdzi, że to władze miasta i regionu powinny znaleźć pieniądze na modernizację elbląskiego portu. W grudniu 2020 roku domagał się tego minister Marek Gróbarczyk.
Oznacza to, że rząd nie zamierza sfinansować budowy obrotnicy i pogłębienia toru aż do nabrzeży portu w elbląskim porcie, co gwarantowało porozumienie PO-PSL podpisane w Elblągu w 2014 roku.
To absurdalne, że urząd realizuje inwestycje za 2 mld złotych, bez ustalenia kto i za czyje pieniądze ma ją dokończyć – podsumowuje senator. - To tak jakby ktoś zbudował autostradę, a zapomniał o zebraniu zjazdów z niej.