Od początku wraz z innymi radnymi z PiS informowaliśmy, że podniesienie czynszów w ZBK o 100 % nie jest dobrym rozwiązaniem, bo uderzy przede wszystkim w najbiedniejszych elblążan, jednak zostaliśmy zignorowani przez ówczesne władze. Jeżeli uda mi się wygrać wybory to obniżenie tych czynszów będzie jedną z pierwszych rzeczy, jakie zrobię – mówił Jerzy Wilk, kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta miasta Elbląga.
Na spotkanie, które odbyło się 5 czerwca 2013 r. w kawiarni Muza w CSE "Światowid" przybyło wielu emerytów i rencistów, którzy bardzo chętnie zadawali pytania kandydatowi na prezydenta miasta Elbląga Jerzemu Wilkowi. Nie kryli także rozczarowania sposobem sprawowania władzy przez odwołanego prezydenta. Poniżej przedstawiamy tylko niektóre z pytań zadawanych na spotkaniu i odpowiedzi Jerzego Wilka.
Czy faktycznie spowoduje Pan obniżenie czynszów mieszkaniowych z ZBK i czemu radni PIS nie mogli temu zapobiec? – pytali uczestnicy spotkania.
Jerzy Wilk: - Od początku ówczesnej kadencji próbowaliśmy zakomunikować władzy, że podniesienie czynszów w ZBK o 100% nie jest dobrym rozwiązaniem i uderzy dotkliwie w elblążan oraz pogorszy znacznie ich już i tak nie łatwą sytuację bytową. Jednak doradcy Pana Nowaczyka twierdzili, że to tylko raz zaboli elblążan, a potem pójdzie w zapomnienie. Jednym z moich pierwszych zmian w polityce zarządzania miastem będzie właśnie obniżenie czynszów mieszkalnych z zasobów ZBK, na pewno się z tego nie wycofam. Kiedy odbywało się głosowanie nad podwyżkami czynszów w ZBK z 4 złotych na 8 złotych my głosowaliśmy przeciwko, bębniłem z mównicy, że to najgorszy z pomysłów i dotkliwie uderzy w elblążan, to samo mówiłem o podwyżkach z ZKM- ie. Jednak PO i SLD głosowało za przyjęciem uchwały, a nasze głosy nie były brane pod uwagę. To była władza absolutna - odpowiadał na pytanie kandydat Jerzy Wilk.
Czy poprzednio rządzący w ogóle zauważali stanowisko wyborców PiS, których liczną rzeszę w Elblągu reprezentowaliście? – pytał mieszkaniec Elbląga.
- W poprzednich wyborach prezydenckich zdobyłem trzecią pozycję, podczas kampanii musiałem się przebijać pomiędzy młodym, nowoczesnym Nowaczykiem, a sędziwym Słoniną co było trudne. Produkt, jakim był Nowaczyk został dobrze sprzedany, ale okazało się, że środek jest pusty, a jedynie opakowanie ładne. Ponieważ zdobyłem trzecią pozycję wydawało się, że uzyskałem mandat do bycia w opozycji. Złożyłem jednak ofertę współpracy w kwestii zagadnień kluczowych dla Elbląga, jednak władze stanowczo wskazywały, że nie chcą z nami współdziałać, ponieważ porozumiały się z SLD.
Co z planami budowy Aquaparku i stadionu, czy one są realne? – pytał Ryszard Nowak.
- Jeżeli chodzi o budową aquaparku to uważam, że trzeba zrezygnować z tej inwestycji, a w zamian za to wybudować przynajmniej 2 baseny przy szkołach np. na osiedlach „Zawada” oraz „Nad Jarem”. Dodatkowo należy przywrócić do żywotności miejski basen, który został doprowadzony do opłakanego stanu. Należałoby też reaktywować park „Dolinka”. Jeżeli chodzi o budowę stadionu, to muszę wskazać, że zmarnowano do tej pory 2 lata przy tej inwestycji. Prezydent Nowaczyk najpierw polecił sporządzenie dokumentacji budowy stadionu przy ul Wschodniej, za którą zapłaciliśmy 1 mln złotych, potem uznał, że najlepszym miejscem będzie grunt przy Okólniku, oczywiście zlecono kolejną dokumentację, że która zapłaciliśmy kolejny milion, na końcu odwołany prezydent stwierdził zaś, że najlepszą lokalizacją będzie ul. Agrykola, czyli miejsce, gdzie stadion funkcjonuje. Ktoś zarobił na sporządzaniu dokumentacji i zmarnowano dwa lata.
- Czy zrezygnuje Pan z przekazywania urzędnikom miejskim kart kredytowych? – dopytywał elblążanin.
Złote karty wydawane urzędnikom to jakiś absurd. Nigdy nie było wiadomo czy urzędnik płacił za kolację służbową czy też prywatną. Dodatkowo remont gabinetu prezydenta za około 500 tys. złotych to kolejny z absurdów. Tymczasem 31 maja 2013 roku zamknięto świetlicę przy placu Dworcowym, gdzie przebywali uczniowie elbląskich szkół, którzy dojeżdżali z innych, pobliskich miejscowości. Mogli tam odrabiać lekcje oraz pobyć z rówieśnikami. Dodam, że rocznie koszt utrzymania tej placówki wynosił 60 tys. złotych.
Jak wygląda sytuacja w ELSINIE? – pytała Romualda Rosiak.
- Spółdzielnia Niewidomych "ELSIN'' istnieje od 58 lat, trzeba jednak spojrzeć na tę działalność przez pryzmat tego, co dzieje się w kraju. W tej chwili zakłady pracy chronionej, a takim jesteśmy nie otrzymują żadnych dotacji. Wyobraźcie państwo sobie jaka jest wydajność pracownika niewidomego, tylko w 25% odpowiada ona sprawności człowieka zdrowego. Nasze produkty jednak muszą konkurować z tymi wyprodukowanymi przez ludzi zdrowych i to jeszcze w Chinach. Musimy ustalić taką cenę, która będzie na tyle niska, że ktoś zechce nasz produkt kupić - podkreślał Jerzy Wilk. Gdybym źle zarządzał spółdzielnią i gdybym był nieuczciwym człowiekiem nie otrzymałbym absolutorium - dodał Jerzy Wilk.
Czy ma Pan jakieś plany, co zrobić z niepokojącą sytuacją w Szpitalu Miejskim i byłym Wojskowym? – pytał Ryszard Iwanowski.
- Prezydent Elbląga ponosi odpowiedzialność za losy tych jednostek, gdyż są one bardzo ważne dla właściwego leczenia elblążan. Dotychczasowe rządy PO nie doprowadziły do poprawy ich sytuacji, a wręcz ją pogorszyły doprowadzając do opłakanego stanu. Stoję na stanowisku, że oba szpitale najlepiej jak miałyby jedno kierownictwo oraz personel administracyjny, aby nie powielać zatrudnienia, trzeba też sprawnego, ale i sprawiedliwego zarządzania i wynagradzania. Niepokojąca jest sytuacja pielęgniarek i innego personelu pomocniczego w tych jednostkach, czemu trzeba się dokładnie przyjrzeć i jak najszybciej rozwiązać. Każdy ma prawo do godnego wynagrodzenia. Podczas spotkania z emerytami i rencistami Jerzy Wilk kandydat Prawa i Sprawiedliwości na urząd prezydenta miasta Elbląga wskazywał także na konieczność prześledzenia uchwały dotyczącej podwyżki cen biletów oraz likwidację straży miejskiej, z której część pieniędzy miałaby zostać przeznaczona dla policji na organizację nocnych patroli, a część trafiłaby do budżetu miasta.
Na zakończenie Jerzy Wilk dodał, że otworzyła się szansa, aby godnie sprawować urząd prezydenta.
- Ja nie składam obietnic bez pokrycia, jak to robił prezydent Nowaczyk, mam zamiar ciężko pracować na rzecz ludzi. Jeżeli stosunek elblążan do władz miasta się zmieni, jeżeli odzyskamy ich zaufania to będziemy rządzić dłużej niż tylko rok - mówił kandydat na prezydenta miasta Elbląga z ramienia PiS Jerzy Wilk.
Monika Borzdyńska
Sztab Wyborczy Jerzego Wilka