Po raz kolejny Pani Maria Kosecka wciąga mnie w dyskusję za pośrednictwem lokalnych mediów. Dodatkowo po raz kolejny wprowadza opinię publiczną w błąd, co staje się już niebezpiecznym nawykiem. Do tego stara się zrobić z siebie ofiarę. Takie zachowanie poważnej osobie, a za taką uważałem Marię Kosecką, wręcz nie przystoi - pisze prezydent Jerzy Wilk.
Wywołany do odpowiedzi w sprawie Rady Fundacji Elbląg chciałbym poinformować, że trzy osoby wchodzące w skład tej Rady – która może liczyć maksymalnie 9 członków – są powoływane przez prezydenta Elbląga i reprezentują prezydenta Elbląga. Zgodnie z regulaminem pracy Rady Fundacji, prezydent miasta może w dowolnej chwili zdecydować o zmianie osób reprezentujących władze miasta w tej instytucji. Ponadto regulamin wskazuje, że co dwa lata następuje wymiana połowy liczby członków (par. pkt 5. Regulaminu).
Pani Maria Kosecka została powołana przez prezydenta Nowaczyka we wrześniu 2011 roku. Zasiadała więc w radzie blisko trzy lata, w tym rok po objęciu przeze mnie stanowiska prezydenta Elbląga. W tym czasie przyglądałem się pracy pani Koseckiej dochodząc w końcu do wniosku, że nie spełnia ona moich oczekiwań i nie najlepiej reprezentuje prezydenta Elbląga. Stąd decyzja o podziękowaniu za jej dotychczasowe zaangażowanie. Wprawdzie pani Kosecka w bardzo emocjonujący sposób rozpisuje się o swoich zasługach i osiągnięciach, ale zwykła przyzwoitość nakazuje, aby to inni oceniali nasze działania.
Ludzi oceniających samych siebie można łatwo posądzić o brak obiektywizmu oraz idealizowanie własnych działań. A już porównanie odwołania z funkcji społecznej w Radzie do restrykcji politycznych jest po prostu komiczne. Na koniec chciałbym podkreślić, że w Elblągu jest mnóstwo ludzi, którzy działają na rzecz miasta i mieszkańców. Można ich spotkać w wielu instytucjach. Nie szukają przy tym poklasku, nie działają „pod publikę”, nie chwalą się tym w mediach. Bo najlepsze efekty osiąga się działając nie w blasku fleszy. Co innego, gdy wszelkie działania sprowadzają się do cynicznej walki politycznej. Wtedy nawet najdrobniejsza rzecz urasta do rangi wyczynu. Odrobina skromności nikomu, nawet pani Koseckiej, nie zaszkodzi.
Jerzy Wilk, Prezydent Elbląga