Wydarzenia związane z wielką polityką, wybory do Euro parlamentu mamy już za sobą, najwyższy więc czas wrócić do rzeczywistości i spraw związanych z naszym lokalnym kolorytem. Od długiego czasu w naszym trwa ożywiona dyskusja nad potrzebą dalszego istnienia bądź likwidacji Straży miejskiej – pisze Kazimierz Falkiewicz.
Co jest powszechnie wiadomym, elblążanie w przeprowadzanych sondażach bardzo negatywnie oceniali jakość pracy Straży miejskiej. Przed wyborami jej likwidację proponowały niektóre partie polityczne, jak PiS i KWW Wolny Elbląg. Straż miejska posiada jednak swoich obrońców, miedzy innymi Panią Radną Marię Kosecką z PO, która twierdzi, że jest potrzebna, zaś jej likwidacja jest, co najwyżej oznaką słabości i brakiem radzenia sobie z problemami.
Według zdania Pani Radnej, „ Cele, które ustawodawca postawił przed strażnikami miejskimi zawierają głównie troskę o mienie miejskie oraz przestrzeganie przepisów prawa miejscowego. Straż miejska ponadto informuje społeczność lokalną o stanie i rodzajach zagrożeń, a także inicjuje i uczestniczy w działaniach mających na celu zapobieganie popełnianiu przestępstw i wykroczeń oraz zjawiskom kryminogennym i współdziała w tym zakresie z organami państwowymi, samorządowymi i organizacjami społecznymi”. Biorąc pod uwagę powyższą wypowiedź, oraz uwzględniając ocenę Straży miejskiej jaką wystawiają jej mieszkańcy Elbląga można mieć uzasadnione wątpliwości, czy założone ustawą obowiązki wypełniane są w wystarczającym zakresie. Zdaniem Pani Koseckiej nie należy likwidować Straży miejskiej, lecz wypracować nową formułę jej funkcjonowania. Czy ma to rację bytu, uważam że nie, a reformowanie Straży miejskiej będzie co najwyżej miało taki efekt, jak likwidowanie błędów i wypaczeń przez PZPR w czasach PRL.
Czy formacje tego rodzaju są nam potrzebne, niestety tak, wobec powyższego czy zgadzam się na dalsze istnienie w obecnym kształcie, „Naszej Straży miejskiej”?, nie, ponieważ można stworzyć jej alternatywę w postaci Straży obywatelskiej. Straż miejska powstała na podstawie uchwały Rady Miejskiej, analogicznie przebiegać może utworzenie Straży obywatelskiej. Czy miasto i jego mieszkańcy cokolwiek zyskają z likwidacji Straży miejskiej i powołania na jej miejsce Straży obywatelskiej?, twierdzę że bardzo wiele. Formacje tego typu z powodzeniem, ku zadowoleniu społeczności lokalnych , funkcjonują w USA. Powołana Straż obywatelska, jak to wynika nazwy będzie formacją, którą współtworzą mieszkańcy np. danej dzielnicy, przez co doskonale zorientowani w tematach i problemach, o których istnieniu Straż miejska nigdy nie będzie miała żadnej wiedzy. Strażnicy obywatelscy, dla których służba stanowić może dodatkowe zajęcie, nie muszą być wynagradzani na podstawie umowy o pracę, przez co powstaną duże oszczędności z tytułu nieuiszczania składek ZUS, braku administracji itd.., powoduje to, że może być ich znacznie więcej, niż obecnie Strażników miejskich.
Straż obywatelska składająca się z mieszkańców znających swoje środowisko będzie się także cieszyć znacznie większym zaufaniem niż ma to miejsce w przypadku Strażników miejskich. Walorem tego rodzaju rozwiązania jest również to, że zostanie nawiązana realna współpraca pomiędzy sektorem administracji samorządowej z organizacjami pozarządowymi, co w praktyce realizuje ideę społeczeństwa obywatelskiego. Na kanwie obowiązujących w Polsce przepisów prawnych utworzenie Straży obywatelskiej, opartej na wolontariacie i funkcjonującej w ścisłej współpracy z Radą miejską i Policją jest jak najbardziej realne i możliwe.
Oznacza to, że tylko od mieszkańców Elbląga i reprezentujących nas stowarzyszeń i organizacji zależy, czy jesteśmy w stanie podjąć się i doprowadzić do powołania formacji, na której sposób funkcjonowania będziemy mieli realny wpływ. Zapraszam do dyskusji i przeprowadzenia konsultacji w związku z zaproponowanym rozwiązaniem.
Kazimierz Falkiewicz