Jak mamy oceniać polityków, którzy zabiegają o nasze poparcie? Czy tylko poprzez ich działalność polityczną czy też po tym, jak postępują w swoim życiu prywatnym? Wiele wskazuje na to, że po wczorajszej rozprawie sądowej możemy być świadkami początku końca kariery prezydenta Wilka.
Wczoraj w sądzie zapadł wyrok, który może poważnie zaważyć na dalszej karierze politycznej Jerzego Wilka. Jakkolwiek by nie interpretować postanowienia sądu w sprawie Jerzy Wilk przeciwko redakcja elblag24, na jaw wyszło to, że Jerzy Wilk nie żyje w związku sakramentalnym z obecną żoną.
Jerzy Wilk, chcąc być uczciwym wobec swojego elektoratu, w dużej mierze przywiązanego do wartości katolickich, powinien ujawnić prawdę. Zwłaszcza, że wielu katolików, żyjących po rozwodzie, musi godzić się z tym, że do komunii świętej przystąpić nie mogą. Tymczasem w materiale portalu elblag24 widzieliśmy, że prezydent Jerzy Wilk w kościele komunię przyjmuje. To ważna informacja, jeśli chcemy świadomie wybierać naszych przedstawicieli w samorządzie. Czy możemy ufać politykom, którzy jedno mówią, a coś innego czynią?
Od polityków wymagam przede wszystkim uczciwości. Jeśli mam na kogoś oddać swój głos, udzielić mu mojego poparcia, chciałbym wiedzieć, że dobrze lokuje swoje preferencje wyborcze. Ten człowiek bowiem ma mnie reprezentować. Zawieramy przy urnie wyborczej swoisty kontrakt. Ja głosuję na polityka, On uczciwie mnie zapewnia, że jest takim człowiekiem, jak deklaruje i będzie działał w moim imieniu, realizując program wyborczy, który ja popieram. Czy takim politykiem jest Jerzy Wilk?
Sebastian Bona Kuchejda mówi do kamer w korytarzu sądowym, że Jerzemu Wilkowi zabrakło cywilnej odwagi aby stanąć przed dziennikarzami i odpowiedzieć na wszystkie trudne pytania. Prezydent od czasu publikacji w elblag24 unika spotkań z przedstawicielami mediów. A to może być poważny sygnał, że polityk skrywa prawdę.
Czy powinniśmy tak głęboko dociekać o życiu prywatnym polityków? Pewnie wielu powie, że to niesmaczne. Oburzy się. Jednak trzeba się zastanowić nad jednym faktem. Jeśli ktoś chce być politykiem, działać w naszym imieniu, żyć z naszych pieniędzy, powinien też być uczciwy wobec nas. Także jeśli chodzi o swoje prywatne życie i deklarowane wartości. Tego prezydent Jerzy Wilk nie zrobił. Deklarując się jako praktykujący katolik, ukrył głęboko fakt, że żyje w związku niesakramentalnym, a jednocześnie w pełni uczestniczy we mszy świętej. Czy to jest uczciwe podejście wobec osób, które głosują na Jerzego Wilka widząc w nim obraz, który sam wykreował, a który niewiele ma wspólnego z prawdą?
Kariery polityków padały, jak domki z kart w wyniku wielu afer ujawnianych przez dziennikarzy. Kariery polityków załamywały się także poprzez przyłapanie ich na kłamstwie. Bo wyborcy właśnie kłamstwa politykowi nie wybaczą. Dziś widzimy, jak ważą się losy marszałka Sejmu Radka Sikorskiego. Jak szybko skończyła się obiecująca kariera Sławomira Nowaka czy kiedyś Pawła Piskorskiego, prezydenta Warszawy. Czy podobnie zakończy się kariera polityczna prezydenta Jerzego Wilka? Czy to sakramentalne kłamstwo wybaczy mu jego elektorat?
Honorowym wyjściem byłoby wycofanie się Jerzego Wilka z wyborów samorządowych lub choćby publiczne słowo przepraszam, kierowane do swojego elektoratu. Czy jednak Jerzego Wilka będzie na to stać?
