Kilka miesięcy temu Jerzy Wilk jako kandydat na prezydenta miasta zapowiadał stanowczo, że zlikwiduje Straż Miejską w Elblągu, jednakże nie od dziś wiadomo, że punkt widzenia zmienia się w zależności od punktu siedzenia.
Dziś jest już praktycznie jasne, że tej obietnicy nie zrealizuje, ponieważ radna PiS zaproponowała właśnie prezydentowi „gruntowną reorganizację” Straży Miejskiej, na co prezydent z pewnością przystanie. W tej sytuacji jednym wyjściem z sytuacji wydaje się być zorganizowanie referendum w sprawie likwidacji Straży Miejskiej w Elblągu, do czego z całą stanowczością będzie dążył Kongres Nowej Prawicy.
„Zlikwidujemy Straż Miejską, która i w tej chwili tutaj przeszkadzała nam” - grzmiał do elblążan Jerzy Wilk 21 czerwca 2013 roku podczas wizyty Jarosława Kaczyńskiego w Elblągu. Zapowiedź zlikwidowania Straży Miejskiej elblążanie przyjęli niezwykle entuzjastycznie i z pewnością wielu z nich oddało swoje głosy na Jerzego Wilka oraz PiS tylko ze względu na zapowiedź likwidacji tej zbędnej formacji. Obietnica ówczesnego kandydata PiS na prezydenta Elbląga wywołała nasze zdziwienie, ponieważ Jerzy Wilk jako wieloletni radny Rady Miejskiej w Elblągu nie zgłosił nigdy projektu uchwały, mającej na celu likwidację Straży Miejskiej w Elblągu, dlatego też wszystko wskazywało na to, że była to jedynie pusta obietnica przedwyborcza.
Dziś jest już praktycznie jasne, że prezydent Wilk oszukał elblążan w sprawie likwidacji Straży Miejskiej, ponieważ radna PiS – Joanna Grykiel-Figielska zaproponowała właśnie Jerzemu Wilkowi „gruntowną reorganizację” tej formacji, na co prezydent z pewnością przystanie. Radna wskazuje w swojej interpelacji, iż „Straż Miejska jest istotnym elementem zapewnienia porządku w mieście”, z czym Kongres Nowej Prawicy absolutnie się nie zgadza, ponieważ w gestii Straży Miejskiej nie znajdują się żadne zadania, które nie mieściłyby się w kompetencjach Policji. Warto również nadmienić, że liczba zatrudnionych strażników jest bardzo mała i nie ma większego wpływu na zapewnienie porządku czy poprawę bezpieczeństwa w mieście.
W swojej interpelacji radna Grykiel-Figielska raczyła również stwierdzić, że „wiele osób boi się, że jeśli Straż Miejska zniknie, to w jej miejsce nie zostanie zaproponowane nic w zamian, a powstała w ten sposób pustka może negatywnie wpłynąć na bezpieczeństwo w Elblągu”, z czym również trudno się zgodzić. Według nas Elbląg jest miastem stosunkowo bezpiecznym, więc nie odczulibyśmy żadnych negatywnych następstw likwidacji Straży Miejskiej. Oczywiście część pieniędzy zaoszczędzonych na likwidacji tej formacji moglibyśmy przeznaczyć na rozszerzenie zasięgu monitoringu miejskiego lub na sfinansowanie dodatkowych pieszych patroli policji (np. wieczorowych lub weekendowych), co zaproponował zresztą prezes Kongresu Nowej Prawicy w Elblągu – Adrian Meger już kilka tygodni temu.
Dlaczego prezydent Wilk nie zlikwiduje Straży Miejskiej? Jeden ze znanych elbląskich portali internetowych wskazuje, iż komendant Straży Miejskiej Jan Korzeniowski jest osobą bardzo wpływową i pomiędzy nim a prezydentem doszło do swoistego zawarcia paktu, a jednym z jego ustaleń miało być budowanie pozytywnego wizerunku Straży Miejskiej w mediach (nowa strona www, zatrudnienie rzecznika prasowego, wzmożona aktywność medialna).
Możliwe referendum Kongres Nowej Prawicy zaproponował wszystkim elbląskim partiom politycznym spoza Rady Miasta podjęcie wspólnych działań zmierzających do organizacji referendum w sprawie likwidacji Straży Miejskiej w Elblągu. Ostateczna decyzja w tej sprawie zapadnie najprawdopodobniej w lutym.
Adrian Meger
Kongres Nowej Prawicy w Elblągu