Poziom komunikacji miejskiej w Elblągu rośnie. Jednak w dalszym ciągu częstotliwość kursowania autobusów, zwłaszcza nocnych, pozostawia wiele do życzenia. Szybki i bezpieczny powrót, chociażby z imprezy, zagwarantuje nam tylko taksówka. Przyjrzyjmy się cenom za usługi w elbląskich korporacjach.
Po elbląskich ulicach porusza się 280 taksówkarzy. 46 licencji jest zawieszonych na wniosek przedsiębiorców. W naszym mieście pracuje łącznie 9 korporacji zrzeszających kierowców. Standardową kwotą wśród elbląskich taksówkarzy jest 7 zł za „trzaśnięcie drzwiami” oraz 2 zł za każdy przejechany kilometr. Stawki te różnią się w zależności od pory (w nocy zapłacimy więcej), miejsca docelowego (za wyjazd poza strefę miejską również więcej) oraz od korporacji. W zależności do jakiej taksówki wsiądziemy możemy liczyć na drobne rabaty.
Na dzień dzisiejszy przejazdy taksówką są traktowane jak elitarne, przeznaczone wyłącznie dla „wybrańców”. Odpowiedź na pytanie, dlaczego, jest prosta. Ze względu na cenę. Mieszkańcy narzekają, że ceny są zbyt wygórowane. Taksówkarze odbijają piłeczkę tłumacząc, że ceny są dostosowane do aktualnych warunków na rynku. Cena paliwa rośnie, auta trzeba poddawać naprawom, a ZUS również nie jest tani, zwłaszcza po zakończeniu tzw. „małego ZUSu”. Sprawdziliśmy jak wyglądają elbląskie ceny na tle innych miast, ale i również innych krajów.
I tak w Warszawie zapłacimy średnio 2-2.50 zł za kilometr – podobnie jak u nas. W Łodzi koszt oscyluje w granicach 2.20 zł/km. Gdańsk – 2.30-2.90 zł/km w zależności od rodzaju korporacji. Wrocław podobnie – cena kształtuje się na poziomie 2,50 zł za jeden kilometr przejechanej trasy. Ceny więc są na podobnym poziomie w każdym z miast.
Nie zmienia to faktu, że elblążanie nadal twierdzą, iż taksówki są za drogie. Z opowiadań kierujących wiemy, że lubią się targować, proszą o rabaty nawet w przypadku kwot do 20 zł. Kierowcy taxi tłumaczą, że gdyby kwoty za przejazd oscylowały np. w granicach 70-100 złotych to faktycznie można by było się targować. A tak? Sami ciężko wiążą koniec z końcem.
Jak wygląda cena przejazdów taxi za granicami naszego kraju? Mamy najtańsze taksówki w Europie. Koszt przejechania 1 km w Niemczech wynosi około 11 zł. Rzym – 8,20 zł. Paryż – 6,7 zł. Co ciekawe nawet w Moskwie podróżowanie taxi jest droższe, niż w Polsce. Wynosi około 3,3 zł za 1 km.
- Często się zdarza, że wieziemy z imprez osoby po prostu pijane. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że często zdarzają się pewne „wypadki” po drodze. Ostatnio jedna z kobiet nie wytrzymała i zwymiotowała mi na tapicerkę. Inny mężczyzna zrobił siku na tylnej kanapie. Po takich „przygodach” jestem wyłączony na resztę nocy z pracy, a dodatkowo muszę zapłacić za czyszczenie auta – opowiada jeden z taksówkarzy.
Pomimo tego taksówkarze w dalszym ciągu inwestują w nowe auta, aby zapewnić jak najwyższy poziom usług. Na elbląskich ulicach możemy zobaczyć np. Toyotę Prius, Toyotę Avensis, Hondę Civic, Toyotę Corollę – to wszystko auta maksymalnie kilkuletnie na rynku wtórnym kosztujące parędziesiąt tysięcy złotych.
- Staram się to robić, ponieważ coraz częściej dostaję sygnały, że pasażerowie wolą wybrać nowsze auto, niż starego Mercedesa. Nie wiem ile w tym prawdy, na razie nie zauważyłem „skoku” ilości pasażerów. Wiem jedno: zanim spłacę te auto, minie przynajmniej kilka długich lat – mówi właściciel jednej z nowych taksówek.