Remont ulic w Elblągu dobiega końca. Na jednym z przebudowanych skrzyżowań w oko kierowców wpadł licznik, który odmierza czas do zmiany światła na czerwone bądź zielone. Problem w tym, że licznik zamontowano nie dla kierowców aut osobowych, a dla motorniczych.
Skrzyżowanie tuż przy firmie ALSTOM przeszło kompletną metamorfozę. Nie dość, że została zmieniona nawierzchnia, tory tramwajowe, chodniki to jeszcze została zamontowana w tamtym miejscu sygnalizacja świetlna. Dla tramwai jadących od strony Browarnej w kierunku Starego Miasta został zamontowany licznik, który odmierza czas do zmiany światła czerwonego na zielone lub odwrotnie.
O montaż takich liczników na największych skrzyżowaniach w Elblągu od wielu lat walczą przede wszystkim kierowcy. Urządzenie pozwala w łatwy sposób przygotować się do jazdy, wcześniej wrzucić bieg, a tym samym upłynnić ruch na największych skrzyżowaniach.
Jak informuje nas biuro prasowe Urzędu Miejskiego docelowo będą zamontowane trzy takie urządzenia. Prócz tego na skrzyżowaniu na ul. Królewieckiej tuż przy banku Millenium pojawią się jeszcze na nowym rondzie obok stacji LOTOS (łączącym m.in. ulicę Browarną i Teatralną) oraz na skrzyżowaniu Teatralnej z Płk. Dąbka. Wszystkie liczniki będą przeznaczone dla tramwai.
Z licznika, który już działa chętnie korzystają kierowcy aut osobowych. Jest on tylko lekko odchylony w stronę torów, więc stojąc tuż obok nich na drodze widzimy za ile zmieni się światło na zielone dla tramwaju, a tym samym również dla aut osobowych. Ruch jest w tamtym miejscu bardziej płynny, kilka pierwszych aut stojących przed sygnalizatorem rusza praktycznie w tym samym momencie.
Pojawia się więc pytanie czy nie warto by było zamontować liczników w taki sposób, aby pomagały one zarówno motorniczym jak i kierowcom samochodów. Mogłyby być one zamontowane wyłącznie na dużych skrzyżowaniach, gdzie ruch jest największy.
Z nieoficjalnych informacji wiemy, że dziś trwają rozmowy pomiędzy Departamentem Zarządu Dróg a Zarządem Komunikacji Miejskiej. Jednym z poruszanych tematów są właśnie opisywane liczniki.
O wyniki tych rozmów, a także m.in. o koszt urządzenia zapytaliśmy rzecznika prasowego Michała Góreckiego. W tej chwili oczekujemy na odpowiedź.