Mówię dość i piszę list otwarty do mediów. Jako dziennikarka często śledzę wydarzenia w Elblągu i całej Polsce.
Zaglądam od jakiegoś czasu na portal Elblag24 i zaniepokoiło mnie postępowanie jego dziennikarzy. Wg mnie nagminnie łamane jest tam Prawo Prasowe - a to zmotywowało mnie do napisania tego listu.
Piszę ten list, ponieważ chciałabym przestrzec wszystkich mieszkańców Elbląga, jak również innych miast Polski, przed poczynaniami współwydawcy portalu Elblag24. Osoba, o której mowa, wydaje się być uprzejma i bardzo kulturalna - do momentu wzbudzenia zaufania u innych. W późniejszym czasie zachodzą w niej negatywne zmiany. Sebastian B. K. uważa się za dziennikarza a nie powinien. Dziennikarz powinien trzymać się jasno nakreślonych zasad etyki dziennikarskiej, bo przecież to podstawa tego zawodu.
Piszę, ponieważ w 2010 roku zostałam imiennie oskarżona na łamach portalu Elblag24 przez Sebastiana. B. K. Wykorzystał moje imię, nazwisko oraz fotografię do tego, by nazwać mnie publicznie oszustką, zbierającą nielegalnie pieniądze na rzecz małoletniego Wojciecha Sekulskiego, ciepiącego na nieuleczalne schorzenie genetycznie, jakim jest choroba Niemmana Picka typu C. Niestety. Na szczęście posiadałam dokumenty z fundacji, do jakiej należy chłopiec, jak również dokument potwierdzający legalność zbiórki, wydany przez MSWiA. Sebastian B. K. straszył mnie poprzez pisanie do mnie e-maili, groził, że mnie zniszczy, zastraszał prokuraturą a także wypisywał kłamstwa do MSWiA, fundacji, Rzecznika Praw Dziecka i Bóg wie - gdzie jeszcze. Widząc ustępujący mu spod nóg grunt - zaczął się ratować poprzez próbę oskarżenia mojej osoby. W rezultacie jego oskarżeń, wezwana zostałam na przesłuchanie jako... sprawca czynu. Na szczęście mogłam udowodnić posiadaną dokumentacją, że współwydawca portalu Elblag24 kłamie.
Jako potwierdzenie - link: http://www.tv.elblag.pl/6,1334-skazany_sebastian_k._.html
Uważam, że p. Sebastian B. K. posiada zdolność manipulacji ludźmi co wykorzystuje wyłącznie dla swoich celów. Domniemam że, pieniądze - to chyba główny powód odbiegających od społecznych norm zachowań tego Pana. Dlaczego? Otóż, Sebastian B. K. niejednokrotnie zadłużał inne osoby poprzez wmanipulowania w kredyty. Pożyczał pieniądze od innych i do dziś nie zwrocił długu.
Ścigają go firmy windykacyjne w całej Polsce, a jedną z nich jest: Kancelaria GPF S.A. (dokładne dane do wiadomości redakcji) - sprawdzić łatwo, wystarczy zadzwonić. Z tego, co mi wiadomo, chodzi o circa 30 tysięcy zł.
Zastanawia mnie fakt sposobu prowadzenia poprzedniego jak i dzisiejszego portalu Elblag24 i myślę, że należałoby mu się dokładnie przyjrzeć - a zwłaszcza czy właściciel (powiedzmy od 2005 roku) odprowadzał należny podatek.
Dziś mogę stanowczo powiedzieć tyle, że nie mam do tego człowieka za grosz zaufania. Jako osoba publiczna i dziennikarz stwierdzam jednak, że się go nie boję, choć nie mieszkam już w Elblągu tylko i wyłącznie z jego przyczyny. Tym niemniej jestem szczęśliwa, że nie muszę go ani słyszeć ani oglądać.
Dorota Beata Głowacka