Nie było szans na żadne porozumienie. Prezydent Jerzy Wilk postawił na swoim. Poparli go radni PiS i z dużą niechęcią, a jednak, radni KWW Wróblewskiego. Mimo apeli radnego Klima i negatywnego stanowiska klubu PO – 13 głosami Rada Miasta podjęła decyzję o nadaniu nazwy Żołnierzy Niezłomnych – Wyklętych rondu przy ul. Agrykola.
Nie będziemy brali udziału w tej kampanii wyborczej – mówili radni Platformy Obywatelskiej. To właśnie radni PO praktycznie do końca walczyli, aby Żołnierzy Wyklętych uhonorować w naszym mieście w sposób bardziej godny – nadając taką nazwę skwerowi, ulicy czy nawet szkoły. Jednak od początku prezydent Jerzy Wilk i radni PiS forsowali projekt nadania takiej nazwy temu rondu.
Propozycje alternatywne
Radni PO i SLD podkreślali, że tradycją naszego miasta jest nadawanie nazw miast partnerskim rondom. Dlatego Platforma proponowała alternatywny sposób upamiętnienia w Elblągu Żołnierzy Wyklętych – stawiając pomnik w parku, nadając taką nazwę skwerowi, ulicy lub nawet jednej ze szkół. Wskazano nawet na Gimnazjum nr 5.
Klub Radnych PO proponował, aby zmienić nazwę skweru przy ul. Spacerowej, który obecnie nosi imię komunistycznego działacza Janka Krasickiego. Zmiana nazwy skweru, a także postawienie w tym miejscu np. dużego kamienia, wykopanego z ulicy 12-lutego wraz z odpowiednią tabliczką to symboliczne wygranie „dobra ze złem”. Radni PO uważali, że skwer ten jest dobrym miejscem do organizacji corocznych obchodów Pamięci Żołnierzy Wyklętych, które przypadają 1 marca. Oprócz oficjalnych uroczystości mogą odbywać się tam również inscenizacje historyczne.
- Lokalizacja Skweru jest idealna do upamiętnienia tych bohaterskich żołnierzy. W pobliżu znajduje się Krzyż Katyński, ulica Sybiraków, a także stadion Olimpii. Wielu mieszkańców przechodzących ul. Spacerową czy też udających się do Centrum Rekreacji Wodnej będzie mogło oddać hołd Żołnierzom Wyklętym - wskazywali radni.
Oprócz zmiany nazwy skweru proponowano ustawienie w tym miejscu plenerowej wystawy stałej. W ubiegłym roku podobna wystawa z biogramami przybliżającymi postacie „Żołnierzy Wyklętych” pojawiła się przed Ratuszem Staromiejskim. Taka historyczna ekspozycja jeszcze bardziej przyczyniłaby się do przywrócenia pamięci o tych zapomnianych bohaterach.Dodatkowo warto też rozważyć postawienie ścianki, na której znajdowałby się mural upamiętniający w formie graficznej tych niezłomnych żołnierzy.
Prezydent Jerzy Wilk nie wziął jednak pod uwagę takich rozwiązań. Od początku, z uporem, dążył do nadaniu takiej nazwy rondu przy ul. Agrykola.
Z niechęcią, ale poprzemy
Od początku było wiadomo, że prezydent ten projekt traktuje priorytetowo i dąży do przeforsowania swoich rozwiązań. Szkopuł w tym, że radni PiS nie mają w Radzie Miasta większości wystarczającej do samodzielnego wygrania głosowania. Zwłaszcza, że generalnie przychylne prezydentowi SLD, w tej sprawie jednak wyrażało swój sceptycyzm. Pozostawał więc do „ugrania” trzyosobowy klub radnych KWW Witolda Wróblewskiego.
Podczas tej sesji radny Marek Burchardt, podkreślając fakt, że Jego zdaniem Żołnierze Wyklęci zasługują na lepszy sposób upamiętnienia w Elblągu, oświadczył iż jednak klub radnych KWW Wróblewskiego zagłosuje za projektem prezydenta miasta.
- Było wiele ciekawszych, bardziej godnych pomysłów, jak nadanie nazwy Żołnierzy Wyklętych dla parku, skweru czy Gimnazjum nr 5. Jednak prezydent Wilk nie wziął nawet tych alternatyw pod uwagę. Zdajemy sobie jednak sprawę, że środowiska kombatanckie w naszym mieście zaopiniowały ten projekt pozytywnie. Nie chcemy więc już nic zmieniać. Zagłosujemy za projektem zgłoszonym przez prezydenta Wilk – mówił radny Burchardt.
Spór ideologiczny?
Radny Ryszard Klim z SLD wskazał, że nie powinniśmy gloryfikować Narodowych Sił Zbrojnych jako całości. Prawda historyczna leży bowiem pośrodku, a żołnierze NZS-u również mają na swoim sumieniu wiele zbrodni.
- Jest wiele historycznej hipokryzji w stosunku do tej formacji wojskowej. Żołnierze Wyklęci budzą kontrowersje i dzielą społeczeństwo. Chciałem przypomnieć, że uznany historyk Norman Davies zarzucał Narodowym Siłom Zbrojnym faszyzujące poglądy. Brygada Świętokrzyska NSZ zaś jawnie, pod koniec wojny, współpracowała z Niemcami, którzy pozwalali żołnierzom NZS na ucieczkę przed Armią Czerwoną. Ta współpraca trwała, gdy kominy krematoriów w obozach koncentracyjnych były jeszcze ciepłe – mówił radny Klim. - Czy więc nie lepiej spersonifikować nazwę dla ronda? Mamy wspaniałych bohaterów, jak chociażby generał Emil Fieldorf „Nil”, rotmistrz Pilecki czy obrońcy Helu. Mamy też inne, godne miejsca dla upamiętnienia tych żołnierzy. Dodam jeszcze, że mieszkańcy patrzą na nas i na ten projekt z dużą niechęcią. W momencie, gdy w mieście szaleje bezrobocie i sytuacja gospodarcza jest trudna, My tyle czasu poświęcamy nazwie ronda. Ubolewam też nad tym, że prezydent Wilk nie jest zdolny do żadnego kompromisu z radnymi. Klub radnych SLD będzie więc głosował przeciwko projektowi prezydenta miasta.
Radny Paweł Fedorczyk, który był pomysłodawcą projektu, odpowiadał radnemu Klimowi, że jest zdziwiony iż dyskusja w tej sprawie zmierza w stronę debaty ideologicznej. Nie było to Jego intencją.
- Chciałem przypomnieć, że podobny projekt uchwały został przyjęty w Krakowie, gdzie wszyscy wiemy z jakiej formacji wywodzi się prezydent tego miasta i większość radnych – mówił Fedorczyk.
Bohaterowie zasługują na lepsze miejsce
Radni PO podkreślali, że są za upamiętnieniem Żołnierzy Wyklętych w Elblągu. Wskazali jednak, że do tego potrzebne jest bardziej godne miejsce, niż rondo. Miejsce, gdzie można prowadzić także zajęcia z historii dla młodzieży, organizować wystawy czy konkursy oraz spotkania kombatantów.
- W tym roku marszałek województwa Jacek Protas współfinansował tablicę upamiętniającą Żołnierzy Wyklętych w naszym mieście – mówił Małgorzata Adamowicz z PO. - Wskazana przez nas lokalizacja umożliwiała również zorganizowanie odpowiedniego miejsca edukacyjnego, zawierającego elementy dydaktyczne, potrzebne do przeprowadzenia ciekawych lekcji historii. Teren ten pozwalałby na organizację ww. spotkań bez konieczności zamykania ruchu drogowego. Jesteśmy za uszanowaniem zasad i obyczajów naszych poprzedników radnych, którzy podjęli decyzję by ronda nazywać imionami miast partnerskich Elbląga. Nie zamierzamy dalej uczestniczyć w tej grze wyborczej – mówił radna Adamowicz.
Ostatni bój Żołnierzy Wyklętych
Prezydent Jerzy Wilk nie zabierał w tej dyskusji głosu. Nie bronił swoich racji, nie obalał propozycji opozycji. Doskonale wiedział, że ma większość 13 radnych, którzy poprą Jego projekt. Było to już wiadome przed dzisiejszą sesją. Szkoda tylko, że w głosowaniu przepadł ciekawy projekt, który zapewniłby pamięci Żołnierzy Wyklętych dużo bardziej godne miejsce, niż rondo. Przepadł, ponieważ zgłosili go radni opozycyjni. Cóż, prezydent Wilk postawił na swoim, wykazał się też całkowitym brakiem chęci do kompromisu z radnymi. Przypomnijmy, że jeszcze kilkanaście miesięcy temu podobne zachowanie – jeszcze jako radny, Wilk wytykał prezydentowi Grzegorzowi Nowaczykowi a wcześniej Henrykowi Słoninie. Dziś postąpił dokładnie tak samo.
Głosowanie było formalnością. 13 radnych głosowało za projektem prezydenta, 4 przeciwko, 1 osoba wstrzymała się od głosu.
- Dziękuję tym, którzy głosowali za nadaniem rondu nazwy Żołnierzy Wyklętych - mówił podczas dzisiejszej sesji Rady Miejskiej Jerzy Julian Szewczyński, prezes elbląskiego koła Światowego Związku Żołnierzy AK.
Dziękował także wszystkim radnym przedstawiciel PiS Paweł Fedorczyk. Prezydent Wilk głosu nie zabrał.