Elblążanie mają przeróżne sposoby na zarabianie pieniędzy. Jeśli chcą, potrafią stworzyć ku temu wyśmienite okazje. Jakie są przed Świętami?
Święta Bożego Narodzenia to magiczny czas. Wkoło pełno miłych osób, które życzą wszystkim wesołych świąt. Jednak dla wielu Elblążan jest to świetny czas na dorobienie przysłowiowych kilku groszy! Pomysły mają przeróżne- od kolędowania po sprzedawanie przepięknych ozdób świątecznych robionych ręcznie. Ale po kolei!
Na pierwszy ogień: kolędnicy. Jest to stary, piękny zwyczaj. Dzieciaki przebierają się za różne postacie: króli, pasterzy i chodzą od domu do domu głosząc dobrą nowinę. Kiedyś tak było, bo teraz wszystko to robi się pod kątem materialnym. Ostatnio sama doświadczyłam wizyty kolędników. Odwiedzili mnie już 16 grudnia. Przyszli, zaśpiewali kawałek kolędy i bez ogródek powiedzieli, że chcą pieniądze. Słodycze nie wchodziły w grę.
Czas na: ozdoby ręczne. W okolicach elbląskich marketów spotkać można panie starsze i młodsze oferujące nam przepiękne świąteczne ozdoby. Dla nich to sposób na dorobienie do domowego budżetu. Oferują nam przepiękne zdobione bombki, makaronowe choinki bądź piękne stroiki. Są to rzeczy warte kilku złotówek, a ceny nie są wygórowane. Pięknie prezentują się w domowym zaciszu, wiem bo sama sprawdziłam.
I na koniec: choinki i jemioła. Sprzedawcy są różni tak samo jak choinki. Niektórzy dużo wcześniej przygotowują się do przedświątecznego handlu. Mają kawałek działki i tam sadzą drzewka, które potem mogą cieszyć oczy kupujących, domowników i ich gości. Są też i tacy, którzy kupują choinki tanio, a sprzedają drożej, łapiąc na tym tych, co to zostawiają wszystko na ostatnią chwilę. Jednak choinka swoją symbolikę ma, a jej status podczas świąt to: obecność obowiązkowa. Wypełni zapachem cały dom i przecież Mikołaj musi mieć gdzie schować prezenty.
Za jemiołę zapłacić trzeba i nie ma co marudzić- trzeba się nagimnastykować, żeby zdobyć ładnego pasożyta. Więc jeśli przemawia przez nas lenistwo, to odpowiednią kwotę trzeba za to lenistwo zapłacić.
Nic więc złego w tym, że ktoś da symboliczną złotówkę dla kolędników, a inny dopomoże przemiłą panią, która własnoręcznie wykona świąteczną ozdobę. Nic nie stoi na przeszkodzie kupna choinki zamiast szukania jej po lesie. Podobnie rzecz się ma z jemiołą. Pamiętajmy jednak, że przed świętami należy być czujnymi i dobrze rozporządzać czasem i pieniędzmi, by nie da się „wrobić” i wykorzystać. A dla Elblążan wielki plus, kombinować potrafią.