To nie żart. Na wczorajszym (25.11) spotkaniu kandydata na prezydenta miasta z sympatykami Prawa i Sprawiedliwości, zebrani mogli dowiedzieć się, że mamy w Elblągu jedną ulicę więcej. Poinformował o tym prezes PiS-u, który przybył, by wesprzeć Jerzego Wilka.
Zapowiadano, że wczorajsze spotkanie w Hotelu „Arbiter” będzie otwarte dla elblążan. Warunkiem będzie posiadanie specjalnej wejściówki. Szybko jednak okazało się, że dla osób faktycznie zainteresowanych spotkaniem z Jerzym Wilkiem, niekoniecznie związanych z Prawem i Sprawiedliwością, wejściówek zabrakło.
Wskutek szybkiej reakcji ochroniarzy, do hotelowego atrium nie dotarli protestujący elblążanie, którzy przybyli, dzierżąc w rękach transparent. Na nim dużymi literami zapisano hasło: „Jarosławie, Jerzy Wilk oszukał ciebie i nas!”. Wśród protestujących obecny był Kazimierz Falkiewicz, do niedawna członek sztabu wyborczego Edmunda Szweda, oraz Mariusz Lewandowski.
Tymczasem w atrium trwało spotkanie, podczas którego Jarosław Kaczyński udzielił poparcia kandydatowi na prezydenta Elbląga, Jerzemu Wilkowi. W trakcie swojego przemówienia, czy to przez pomyłkę czy też z przejęcia, pomylił nazwę ulicy, co wywołało poruszenie wśród publiczności. Mówiąc o pieniądzach na linie tramwajowe, przewidzianych na ten cel w podpisanym niedawno kontrakcie terytorialnym, prezes PiS stwierdził: - I jak to proszę państwa wyglądało? Chodziło tu o sumę stosunkowo niewielką, dotyczącą linii przy ulicy Grota-Roweckiego – 22 lutego. Nie chodzi tu o jakieś setki milionów złotych. Nie dostaliśmy tej sumy. Mówię o tym tak, jakbym był elblążaninem, ale tak się czuję.
W wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego nie zabrakło również odniesień do działalności kontrkandydata Jerzego Wilka. Mówiąc o Witoldzie Wróblewskim, prezes PiS zwracał uwagę, że nie stara się on dla miasta tak, jak to czyni aktualny prezydent, ubiegający się o reelekcję.
Protestujący elblążanie nie dali o sobie zapomnieć. W nadziei na to, że uda im się spotkać Jarosława Kaczyńskiego, gdy ten będzie opuszczał hotel, ustawili się na schodach pobliskiej fontanny i rozłożyli transparent ze wspomnianym wcześniej hasłem. Przechodzący obok elblążanie przystawali co chwilę, by przeczytać hasło na transparencie. Pewna kobieta otwarcie spytała jednego z protestujących, w jaki sposób Jerzy Wilk oszukał elblążan. Nie uzyskała jednak odpowiedzi.