Mamy w Polsce kryzys demograficzny. Składa się na niego wiele czynników. Rodzicielstwo to nasz główny problem. W statystykach urodzeń jesteśmy na szarym końcu. Na ponad dwieście klasyfikowanych krajów Polska zajmuje miejsce poza drugą setką.
Spadek urodzin, także w naszym mieście, przetacza się przez przedszkola (w pierwszej kolejności), szkoły, uczelnie wyższe, a już wkrótce odczuje go także rynek pracy i głęboko odczuwa już system ubezpieczeń społecznych. Na demograficzny alarm biją z różnych stron, pojawia się też wiele pomysłów na odwrócenie tego negatywnego trendu. Należy zastanowić się co możemy zrobić w kraju, a przede wszystkim w Elblągu dla wsparcia rodzin w posiadaniu kolejnych dzieci. Słowo kolejnych jest tu kluczowe, bo wiele polskich rodzin kończy na jedym dziecku, a to nie gwarantuje praktycznie żadnego przyrostu naturalnego. Dobrze, że problemy z dzietnością dostrzegane są już bardzo wyraźnie. Teraz przyszedł czas na więcej konkretów.
Przeszukując Internet znalazłam Program Polityki Rodzinnej Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, który nosi nazwę DOBRY KLIMAT DLA RODZINY. Prezydent RP znany jest z tego, że wraz z żoną Anną Komorowską stworzyli liczną rodzinę (pięcioro dzieci), dlatego nie dziwi jego zaangażowanie. Program zakłada m.in. wzmocnienie samodzielności finansowej rodzin wychowujących dzieci, wzmocnienie samodzielności mieszkaniowej młodych rodzin przez wprowadzenie kompleksowej polityki mieszkaniowej dla osób o rożnej zamożności, organizację czasu pracy przyjazną rodzicom, elastyczny i prosty system urlopów związanych z opieką nad małym dzieckiem.
Postulaty Prezydenta RP przyświecają również Elżbiecie Gelert, kandadatce na urząd Prezydenta Elbląga w działaniach skierowanych do elbląskich rodzin. Idee te powinna mieć również przed oczami przyszła Rada Miejska, gdzie zasiądzie niejeden rodzic. Postuluję więc wprowadzenie „Karty rodziny wielodzietnej” w naszym mieście, określmy system ulg w elbląskich instytucjach, komunikacji, firmach, miejscach, z których korzystają rodziny wielodzietne. Niech radni zrobią to oczywiście w odniesieniu do instytucji miejskich, ale wykonajmy już ten pierwszy, mały krok. Pomysł wprowadzenia ulg dla rodzin wielodzietnych zapoczątkowała Dania. W Polsce pierwszy był Poznań i Gdańsk, są następni. Dajmy rodzinom taki produkt, dzięki któremu odczują oni wsparcie w trudnym i kosztownym procesie wychowania. Wprowadzenie takiego programu będzie wyrazem troski o rodzinę i konieczności podejmowania działań promujących wzrost dzietności rodzin oraz stwarzania warunków dla optymalnego funkcjonowania rodziny.
Nikogo, kto ma na utrzymaniu dzieci nie trzeba przekonywać, że zapewnienie im optymalnych warunków rozwoju to ogromny wysiłek również finansowy. Wyjście do teratru lub kina, połączona z kupnem biletów na miejską komunikację, biletami wstępu oraz zakupem choćby napoi to w przypadku rodziny, złożonej z pięciu lub więcej osób ogromny wydatek. Zachęcimy w ten sposób następne młode małżeństwa do podemowania decyzji o kolejnym dziecku. Bądźmy tym miastem, w którym rodziny wielodzietne będą czuły się bezpieczne, będą żyły w poczuciu, że Elbląg na nie stawia, że są instytucje na które mogą liczyć i miejsca, gdzie rodzice i ich liczne potomstwo może w przystępnej cenie spędzić wolny czas. Elbląskie rodziny liczą na nas.
Maria Kosecka