W ostatnich dniach lokalne media obiegła wiadomość o szkoleniu przeprowadzonym dla elbląskich nauczycieli. Tematem tego instruktażu było zapoznanie z zasadami postępowania na wypadek wtargnięcia napastnika na teren szkoły. Uważam tego typu działania profilaktyczne za niezwykle przydatne. W dobie istniejących zagrożeń terrorystycznych oraz różnego typu zdarzeń osób dotkniętych zaburzeniami psychicznymi, każda forma wpływająca na wzrost poziomu bezpieczeństwa jest czynnikiem pozwalającym uniknąć ewentualnych ofiar.
Nie możemy bagatelizować potencjalnych zagrożeń i twierdzić, że to dzieje się w różnych miejscach w Europie na naszym terenie się nie zdarzy. Takiej gwarancji nikt nam nie da i nie ma osoby która jednoznacznie zapewniłaby nas o tym, że żyjemy w regionie w którym nie dojdzie do żadnych ataków terrorystycznych. Cieszyć musi fakt należytego podejścia władz centralnych do potencjalnych zagrożeń, natomiast zatrważające jest marginalizowanie spraw bezpieczeństwa na szczeblu lokalnym.
W trakcie jednej z ubiegłorocznych sesji, zgłosiłam potrzebę większego zaangażowania się w sprawy bezpieczeństwa. Postulowałam tam m.in.:
„Po raz kolejny z niepokojem dostrzegam umniejszanie rangi bezpieczeństwa w naszym mieście. Po likwidacji Komisji Bezpieczeństwa i Spraw Samorządowych, ograniczaniu wydatków z budżetu miasta na bezpieczeństwo, teraz dowiaduję się o likwidacji Departamentu Bezpieczeństwa, Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Informacji Niejawnych, który ma być przekształcony w referat, włącznie z ograniczeniem stanu osobowego. Wszem i wobec w kraju mówi się o istniejących zagrożeniach zarówno zewnętrznych, jak również wewnętrznych. Władze naszego państwa oraz kraje ościenne realnie oceniając aktualną sytuację na wschodzie podejmują intensywne działania w kierunku zapewnienia bezpieczeństwa swoim obywatelom. Natomiast w Elblągu działania idą w odwrotnym kierunku. Mieliśmy do tej pory powody do zadowolenia, spadała ilość przestępstw, wzrastała wykrywalność. Dzięki prowadzonym aktywnie kampaniom społecznym w ramach programu Bezpieczny Elbląg udało się uchronić sporą część elblążan przed negatywnymi skutkami realnych zagrożeń. Czy możemy w związku z tym zaprzestać profilaktyki i spocząć na laurach? Wielokrotnie powtarzałam, że bezpieczeństwo jest sprawą nadrzędną w hierarchii potrzeb człowieka. Odnoszę jednak wrażenie, że osoby obecnie sprawujące władzę w mieście nie zdają sobie z tego sprawy.”
W odpowiedzi Pan Prezydent:
„… generalnie polityka antyterrorystyczna jest w rękach administracji rządowej. W przypadku ataków terrorystycznych są przygotowane stosowne procedury, które głównie nadzoruje i prowadzi Komenda Policji. Są ustalone procedury antyterrorystyczne: Alpha, Bravo, Charlie i Delta, które są określone dla poszczególnych zagrożeń terrorystycznych i miejmy nadzieję, że nie będą wykorzystywane. Natomiast, jeśli chodzi o te procedury to one są i za przekazywanie tych informacji odpowiada Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, podjęliśmy temat wymiany 10 sztuk syren mechanicznych na cyfrowe. Wiemy, że system zadziałania syren czasem jest niepewny. Podjęliśmy działania w kierunku zwiększenia tej pewności jak również sprawę związaną z monitoringiem wizyjnym i przystosowaniem obiektu do współpracy ze wszystkimi służbami. Myślę, że również w ramach programu bezpieczeństwa będziemy starali się na ten temat rozmawiać.”
Czy jednak w dobie dążenia do wdrażania nowoczesnych systemów ostrzegania i informowania SMS, montaż cyfrowych syren jest dobrym kierunkiem? Czy nie powinniśmy jako gospodarze miasta podejmować skuteczne działania profilaktyczne, adekwatne do zagrożeń wypływających z naszych czasów? Czy musi dojść do tragedii, żeby nastąpiła weryfikacja polityki w tym zakresie?
Maria Kosecka