Po lekturze tekstu na temat willi przy ul. Stoczniowej nie mogłam się powstrzymać, by na gorąco tego tematu nie skomentować w waszym medium. Teraz pierwsze emocje mam za sobą, więc na spokojnie pragnę podzielić się wspomnieniami i refleksjami na temat obiektu, który dla mnie zawsze pozostanie Pałacykiem – pisze Maria Kosecka.
Pracowałam w biurze konstrukcyjnym Zamechu, później w Elzamie, stąd mój sentyment do naszego „Zakładowego Domu Kultury”. Prowadząca go Teresa Wojcinowicz była niezrównaną szefową. Była prawdziwą animatorką kultury, dla każdego znajdowała się w Pałacyku kulturalna oferta. Moja opinia nie jest odosobniona, gdy likwidowano „nasz” Pałacyk, byliśmy niepocieszeni. Chociaż już wtedy jego stan techniczny nie był najlepszy, nie przypuszczaliśmy, że obiektowi może kiedykolwiek grozić smutny koniec.
Przecież ten budynek zaświadcza o dawnej świetności naszego miasta, a dla wielu Pałacyk to nie tylko architektoniczna ozdoba Elbląga, ale i temat do wielu przyjemnych wspomnień. Z góry dziękuję za publikację mojej notatki, mam bowiem nadzieję, że również inni elblążanie zechcą wypowiedzieć się na ten temat.
Maria Kosecka