Sesja ujawniła, że władza nie tylko nie wie, co dzieje się w mieście i na co wydawane są pieniądze, ale atakuje wszystkich, którzy zadają jej pytania. Nie mówię już o pytaniach skomplikowanych i trudnych, ale podstawowych. Na żadne z nich nie ma odpowiedzi, poza jedną. Winni są poprzednicy – pisze radna Maria Kosecka (PO).
Pan Wilk podając 3,5 mln zł, które prezydent Nowaczyk wydał na promocję, zapomina albo chce zapomnieć, że kwota ta obejmowała całość działań aktywizujących elblążan do uczestnictwa w życiu sportowym i kulturalnym. Z tych pieniędzy korzystali sportowcy, kultura, osoby starsze i wiele innych. Wyglądało to na typowy zabieg stosowania „zasłony dymnej” próbując ukryć swój brak wiedzy, na co są wydawane pieniądze miasta, nasze pieniądze. Tak się dzieje, kiedy po prostu nie ma argumentów, by dyskutować o jakimkolwiek problemie czy sprawie. Jedyną metodą jest krzyk, atak.
Gdy nie ma przeciwnika, pan Wilk nie istnieje. Czy wciąż musimy wysłuchiwać uzasadnień jego złego zarządzania, które w infantylny sposób wtłaczają elblążanom, że wszystkiemu winni ONI. Na próżno szukać po półtora roku rządów czegoś, co wprowadzałoby w Elblągu nową jakość, dobrą jakość. Ciągłe insynuacje, oskarżenia, szukanie możliwości ataku na przeciwników. Tak naprawdę to chyba się już pogubił, kto tym przeciwnikiem naprawdę jest, bowiem nawet urzędnicy nie bardzo już wiedzą, co mają robić, mówić, pisać. Działają pod presją i pod dyktando. Nie ma miejsca na kreatywność i wnoszenie świeżego pomysłu do zatęchłych już notatek szefa, notatek rodem z PRL-u.
Obecny prezydent odnosząc się do radnych ciągle używa tych samych określeń, a czemu nie mówiliście tak czy owak, gdy rządził Słonina lub Nowaczyk. Ano, dlatego, że wówczas dokładnie to samo mówił Wilk, jako opozycja. To, co obecnie dziwi prezydenta Wilka, bardzo cieszyło Wilka - radnego opozycji. Czy zatem wszystko zależy od miejsca siedzenia? Czas dać Elblągowi szansę na normalność, normalność ponad partyjną etykietą. Wszyscy ludzie, którym Elbląg prawdziwie leży na sercu muszą działać razem ku poprawie obecnej sytuacji naszego miasta.
Maria Kosecka