Po publikacji artykułu na łamach portalu elblag.net, radna Maria Kosecka złożyła interpelacje w.s. poprawy estetyki i uporządkowania zasad umieszczania reklam w Elblągu. Miasto topi się w szpecących reklamach, bo reklamodawcy wykorzystują lukę w prawie. Prezydent Jerzy Wilk przekonuje, że podejmie działania prowadzące do poprawy estetyki miasta.
Miesiąc temu poruszyliśmy sprawę samowoli reklamodawców w naszym mieście. Brak regulacji prawnych odnośnie zasad rozmieszczania wielkoformatowych płacht reklamowych, przyczynił się do zakwalifikowania Elbląga do dziesiątki najbrzydszych miast w Polsce. Zasady instalowania reklam są pomijane w lokalnym planie zagospodarowania przestrzennego Elbląga.
Obecnie prawo budowlane stanowi, że: warunkiem koniecznym skutecznego zgłoszenia reklamy jest posiadanie prawa do dysponowania obiektem, na którym ma być umieszczona reklama. W praktyce oznacza to, że każdy kto dysponuje obiektem budowlanym lub posiada zgodę jego właściciela, może zainstalować reklamę bez żadnych ograniczeń co do wielkości i estetyki.
Prezydent Jerzy Wilk, na ostatniej sesji Rady Miasta poinformował, że w Departamencie Urbanistyki i Architektury, została wyznaczona osoba, która będzie zajmowała się sprawą uporządkowania reklam zewnętrznych. Wyznaczenie tej osoby, ma znacząco poprawić estetykę miasta.
Obecnie w Sejmie trwają prace nad ustawą regulującą zasady rozmieszczania reklam zewnętrznych. Radna Maria Kosecka podczas sesji Rady Miasta, już złożyła interpelację dotyczącą poprawy estetyki i uporządkowania zasad umieszczania w mieście reklam. Poniżej zamieszczamy treść interpelacji radnej Marii Koseckiej (PO).
Zagadnienie estetyki w mieście jest bardzo ważne i nie trzeba chyba nikogo do tego przekonywać. Zwracamy na to uwagę przy wjeździe do każdej miejscowości, stanowi to jedno z kryteriów oceny władz miasta. Tysiące reklam, bilbordów i często zwykłych szmat z napisami zalewa miasto wzdłuż i wszerz. Dotyczy to również istniejących do chwili obecnej banerów i plakatów po ostatnich wyborach samorządowych. I nie jest to tylko problem głównych arterii komunikacyjnych. Przedsiębiorcy lubią pstrokate szyldy i reklamy bez względu na lokalizację – także na starym mieście. Rządzi prosta zasada – im bardziej nienaturalny, jaskrawy kolor i większe litery – tym większe powodzenie biznesu (przynajmniej w założeniu, bo w praktyce – można mieć pewne wątpliwości). A przecież możemy egzekwować zasadę, że właściciele nieruchomości zobowiązani są do dbania o czystość i estetykę oraz odpowiedni stan techniczny budynków, ogrodzeń, a także innych urządzeń, w szczególności poprzez usuwanie z nich plakatów, reklam, ogłoszeń oraz napisów i rysunków szpecących tą nieruchomość.
Wnioskuję więc o przeprowadzenie w trybie pilnym przeglądu istniejących reklam pod kątem ich zgodności z prawem. Istotnym aspektem jest tu również kwestia uiszczania stosownych opłat za zajęcie pasa drogowego i bezpieczeństwa użytkowników dróg (niejednokrotnie reklamy zasłaniają znaki drogowe lub też samą drogę).
Dzięki odpowiednim regulacjom i przy konsekwentnym egzekwowaniu samowoli z brzydotą można powalczyć. Przedstawiając ten problem wnoszę o podjęcie działań w kierunku wprowadzenia stosownych regulacji oraz zobowiązania funkcjonariuszy Straży Miejskiej do egzekwowania porządku w mieście.
Nieład w przestrzeniach publicznych miast jest problemem ogólnopolskim. Przejrzysta procedura wyrażania zgody na umieszczanie reklam zewnętrznych z pewnością poprawi wygląd naszego miasta. A takie miejsca, jak topiący się w reklamach budynek dawnego Świata Dziecka zostaną uporządkowane.