Panie Dyrektorze wybaczy Pan, ale mimo wszystko Pan nie rozumie gdzie jest teraz Elbląg i co jest potrzebne jego mieszkańcom. Pozwolę sobie, zatem stanąć przy tablicy i zrobić Panu mały wykład z tego, co widzą ludzie z poziomu ulicy - pisze Mariusz Lewandowski.
Podwyżka czynszów komunalnych. (,,,) ułatwił grupie referendalnej zbieranie podpisów, a później w znacznym stopniu przyczynił się do wyniku referendum. Racja i prosty wniosek, ale jak zdejmie Pan okulary i spojrzy przez mikroskop zobaczy Pan takie małe ruszające się żywiątka pasożytnicze, które zaległy się w ZBK i tak naprawdę to właśnie dla ich istnienia podwyżka ta była konieczna – pytanie tylko, w jakim stopniu? No to odpowie CBA i Prokuratura.
W obozie szeroko rozumianej opozycji królują tryumf i radość. Nieprawda – ja wynik uważam za porażkę, bo spodziewałem się frekwencji na poziomie 60-70 %. Jedna trzecia tego wyniku to dla mnie osobista porażka i dowód jak jest w mieście źle – szczególnie z młodzieżą. Taki wynik jest dla mnie druzgocącą porażką.
Z przekazów medialnych już wiemy, że przez trzy miesiące będzie rządził miastem wyznaczony przez Premiera Komisarz. O to idzie bój – nie komisarz, ale Mieszkańcy i te trzy miesiące będą decydujące, bo albo Elblążanie nauczą się wyrażać swoje opinie i uczynią z komisarza ich wykonawcą albo za 100 dni mogą popaść w kolejną niewolę kolejnej ekipy.
Dociekliwości elbląskich dziennikarzy pozostawiam ten wątek, co jeszcze pójdzie do „zamrażarki”, na jaki okres i ile dotacji z UE możemy przez to stracić. No cóż jest Pan szalenie skostniały... Inwestycje to departament... Ma swojego szefa... I swoich ludzi. Albo zespół dorośnie do sytuacji i pokażę, że jest zgrany samodzielny i skuteczny albo za 100 dni pożegnają się z pracą. Ich wybór, ale to kapitalizm i tu liczy się wynik a nie nakłada papierkowej pracy...
Po drugie, zostaje przerwany proces negocjacyjny z kilkoma/kilkunastoma inwestorami zainteresowanymi inwestycjami w naszym mieście. Na to nie możemy pozwolić. To zadanie o Urzędu i Komisarza i całej warstwy politycznej, ale najpierw – lokalnych przedsiębiorców Zadanie jest zespołowe i taki zespół musi istnieć – od zaraz.
Po trzecie, brak Rady Miasta nie ma znaczenia, bo jej kompetencje przejmuje Komisarz jedno osobowo i nie może robić, co chce, bo ponosi odpowiedzialność za realizacji woli mieszkańców. Tyle, że ta wola musi być mu znana. Komisarz ma być jak dobry kelner w dobrej restauracji – żyć z napiwków.
Kto i jaki budżet uchwali, ze świadomością, że nieuchronne są kolejne podwyżki, a o obniżkach można zapomnieć? Proszę nie udawać wróżki – słabo coś to Panu idzie. Dopiero po analizie danych można wyciągać wnioski i poprawić to, co zepsuto. Dobry rzemieślnik jest tani, bo jest doby i jest dobry, bo jest tani. Wypada chyba czasami iść na zajęcia z przedsiębiorczości.... Miasto może szukać oszczędności a nie szukało. My poszukamy.
Kto się odważy na to po tym referendum? Może Pan? Ale nie biadoleniem nad rozlanym mlekiem tylko złapaniem talerzyka i ratowaniem tego, co się da choćby dla kota.
Mariusz Lewandowski