Prawie w każdej kampanii wyborczej pojawia się ten temat. Budowa wiaduktu na Zatorze. I jak zawsze, po wyborach, temat znika z powodu braku środków finansowych. Tak jest i tym razem. Mieszkańcom zaś tej dzielnicy pozostaje niesmak. Choć obecne władze miasta mają pewien pomysł.
Zatorze. Jedna z najbardziej zaniedbanych elbląskich dzielnic. Tu nawet mieszkania do sprzedaży czy wynajęcia są tańsze, niż w pozostałej części miasta. Powód? Dzielnica jest od miasta odcięta linią kolejową. Od wielu lat, przy okazji każdych wyborów lokalnych pada hasło budowy wiaduktu. I jak zawsze, po wyborach – temat niknie w szufladzie z napisem „brak środków”. Tak jest i tym razem.
- To zabawne, bo jak są wybory, kandydaci na radnych biegają po osiedlu i przekonują, że to najpilniejsze dla nich zadania. A jak są w radzie, to już nic nie mogą – mówi Zdzisław Dąbrowski, mieszkaniec Zatorza. – Fakt, za Nowaczyka trochę się zmieniało. Zbudowali nam Orlika. Plac zabaw. Zaczęto inwestycje zabezpieczenia przez powodzią. To i wiadukt mógł być. Ale Nowaczyka odwołali, i teraz nic się nie dzieje. Nawet jakby patroli policji teraz jest mniej.
Do budowy wiaduktu nawołuje również Edward Pukin, elbląski publicysta i pisarz związany z partią Polska Jest Najważniejsza.
- Osobowy rezultat wyborczy okręgu wskazuje, że – teraz, albo długo, długo nie - nie będzie już bardziej sprzyjającej okazji dla podjęcia wiążącej decyzji władz miasta o budowie wiaduktu na Zatorze. Wśród pięciu radnych wybranych w okręgu nr 5 są: kandydat na prezydenta a dziś przewodniczący Rady Miasta – Janusz Nowak (SLD), wiceprzewodnicząca Rady Miasta – Małgorzata Adamowicz (PiS) a także nowi radni: Henryk Gawroński (PO) i Adam Basiukiewicz (KW Witolda Wróblewskiego – członka Zarządu Wojewódzkiego woj. warmińsko-mazurskiego) oraz uzupełniający vacat radnego – Zenon Lecyk (PiS). Nadmienię, że urzędujący wiceprezydent Elbląga – Marek Pruszak (PiS) także reprezentuje Zatorze (po rezygnacji z mandatu uzyskanego w okręgu nr 5). Ta wyjątkowo silna reprezentacja okręgu 5 we władzach miasta, przejęła tym samym carte blanche dla kilkudziesięcioletniego problemu mieszkańców Zatorza i tylko od ich aktywności zależy teraz przyszłość i bezpieczeństwo zatorzan – przekonuje Pukin.
A jednak władze miasta wskazują na…brak zapisu w budżecie miasta takiej inwestycji. Wyjściem z sytuacji może być natomiast połączenie ul. Lotniczej z ul. Akacjową i zjazd w kierunku Zatorza z ronda Kaliningrad.
- W budżecie miasta na rok 2013 nie zapisano żadnych kwot na budowę wiaduktu. Czy znajdą się na to środki w budżecie na 2014? Dzisiaj nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ projekt budżetu jest dopiero przygotowywany – wyjaśnia Rafał Maliszewski z biura prasowego prezydenta miasta. - Miasto planuje połączenie ul. Lotniczej z Akacjową, to podniosłoby atrakcyjność terenów inwestycyjnych po jednostce wojskowej (przy Lotniczej), ale i zapewniłoby możliwość dojechania na Zatorze od strony ronda Kaliningrad. Oczywiście nie jest to rozwiązanie, które całkowicie rozwiązuje problem mieszkańców Zatorza, choć na pewno ułatwiłoby dotarcie na tę dzielnicę.