W miniony poniedziałek do naszej redakcji wpłynęła wiadomość od jednego z Czytelników, jakoby nieopodal drogi ekspresowej S22 od kilku dni leżały rozkładające się młode cielaki. Zdaniem naszego informatora, ktoś umyślnie przywiózł je tam ciągnikiem i wyrzucił do rowu tym samym. Czytelnik prosił nas o pomoc, ponieważ tłumaczył, że (pomimo telefonów) policja nie chciała zainterweniować.
W pierwszej wiadomości otrzymanej od Czytelnika poprzez formularz „Daj nam znać” prócz opisu całej sytuacji było również kiepskiej jakości zdjęcie porzuconych cielaków w rowie. Ze wstępnej rozmowy dowiedzieliśmy się, że cielaki są porzucone w rowie obok drogi S22, około 700 metrów od wiaduktu prowadzącego z S22 w kierunku cmentarza Dębica. Miały tam leżeć już od kilku dni – wysokie temperatury i charakterystyczny odór rozkładającego się mięsa miał być aż nadto wyczuwalny wśród okolicznych mieszkańców.
Namówiliśmy naszego informatora na spotkanie po to, aby pokazał nam dokładnie miejsce, gdzie leżą cielaki. Kilkukrotnie zastrzegł on anonimowość, nie przedstawił się, a po doprowadzeniu na miejsce, szybko się oddalił. Jak sam tłumaczył bał się, ponieważ „tutaj wszyscy się znają”. Dodał wyłącznie, że bydło zostało wyrzucone przynajmniej kilka dni temu i w tej sprawie już telefonował do elbląskiej komendy. Miał usłyszeć, że „nikomu to nie przeszkadza” a rozkładające się mięso „rozerwą i rozniesie dzika zwierzyna”.
Postanowiliśmy zainterweniować. Tuż po porannych informacjach skontaktowaliśmy się z rzecznikiem prasowym elbląskiej policji Krzysztofem Nowackim. Obiecaliśmy kontakt od razu, gdy ustalimy miejsce porzucenia cielaków. Chwilę po godzinie 16:00 skontaktowaliśmy się z dyżurnym policji, ten wysłał na miejsce zdarzenia patrol policji.
Przybyli na miejsce funkcjonariusze bez cienia wątpliwości stwierdzili, że ktoś z premedytacją przyjechał ciągnikiem i wyrzucił zdechłe cielaki do rowu. Były widoczne ślady pojazdu. Same bydło znajdowało się w bardzo zaawansowanej fazie rozkładu.
Dłuższą chwilę trwało wytłumaczenie dyżurnemu w jakim miejscu się znajdujemy. Nasz dziennikarz złożył wyjaśnienia i został zapewniony o tym, że na miejscu pojawi się weterynarz, a następnie szczątki zwierząt zostaną sprzątnięte.
Skontaktowaliśmy się z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Postanowiliśmy zapytać, czy koszty utylizacji padniętego bydła w gospodarstwie rolniczym są wysokie, skoro któryś z rolników zdecydował się wyrzucić padnięte cielaki do rowu.
ARiMR udziela rolnikom pomoc na dofinansowanie kosztów zbioru, transportu i unieszkodliwienia padłych zwierząt gospodarskich z gatunku bydło, owce, kozy, konie oraz świnie. Kwota jaką ewentualnie będą zobowiązani zapłacić rolnicy zależy od wieku i gatunku padłego zwierzęcia. I tak Agencja sfinansuje za rolnika pełne koszty zbioru i transportu padłego bydła, owiec, kóz, koni oraz świń, a także pokryje w 100% koszty unieszkodliwienia bydła, które ukończyło 48 miesiąc życia oraz owiec i kóz które ukończyły 18 miesiąc życia (zwierzęta z tych grup podlegają badaniom w kierunku TSE).
Natomiast w przypadku unieszkodliwienia padłego bydła poniżej 48 miesiąca życia, a owiec i kóz poniżej 18 miesiąca życia oraz świń i koni niezależnie od ich wieku, Agencja może dofinansować do 75% kosztów poniesionych przez producenta rolnego. W przypadku producentów rolnych będących płatnikami podatku VAT, dofinansowanie Agencji nie obejmuje kwoty podatku VAT.
Na stronie agencji można znaleźć również wykaz firm w województwie warmińsko-mazurskim, które zajmują się zbiorem, transportem i unieszkodliwieniem padłych zwierząt gospodarskich. Według tych informacji, 7 firm jest w stanie pomóc od 5,70 zł (sztuka o masie ciała do 20 kg) do 127,55 zł (bydło, konie, kozy powyżej 110 kg).
Ktoś więc najwidoczniej chciał oszczędzić kilkanaście złotych na utylizacji cielaków. Niestety, nie pomyślał, że rozkładające się szczątki nie tylko wydzielają bardzo mocny odór, ale również ich wyrzucenie jest przestępstwem. Taki rolnik zaśmieca środowisko szczątkami organicznymi. Pozostaje jeszcze kwestia tego, co się stało, że młode cielaki padły. To już prawdopodobnie wyjaśni postępowanie policyjne.