Gazeta „Newsweek” opublikowała dziś kilkustronicowy materiał na temat Piotra Dudy, szefa „Solidarności”. Dziennikarze dotarli do 10 świadków jego wizyt; twierdzą, że Duda wypoczywał w luksusowym apartamencie prawie za darmo, a jedzenie i alkohol pobierał na koszt hotelu. Bohaterką materiału jest również elbląska Radna, Maria Kosecka, która również nie płaciła m.in. za multum zabiegów w uzdrowiskowym SPA. „W ciągu kilku ostatnich lat uzbierało się tego w sumie na jakieś 30 tys. zł” - mówi rozmówca „Newsweek'a”.
Gazeta twierdzi, że lider „Solidarności” korzystał z luksusowego apartamentu w uzdrowisku „Bałtyk” w Kołobrzegu, w którym jedna noc kosztuje, bagatela, 1300 zł. Jednak faktury na jego nazwisko opiewały na kwotę 0,00 zł bądź też 85 zł. Tyle bowiem wynosi stawka za pobyt służbowy. Ale to nie wszystko. Według dziennikarzy Newsweek'a Duda nie płacił również za alkohol (Metaxa, czarny Smirnoff, francuska Grey Goose – łącznie „wstawki” alkoholowe kosztowały około 500-600 zł), jedzenie (owoce morza i ryby, flaki z kalmarów, krewetki, roladki z łososia) oraz za zabiegi odnowy biologicznej.
Specjalnym traktowaniem był objęty również pies-york szefa „Solidarności”.
- To było w 2014 roku. Napisy miały być na miskach, w złotym kolorze. I ręczniki haftowane. I kojec dla psa. (…) Z ręcznikami specjalnie pojechałam pod Kołobrzeg do człowieka, który wyszywa różne rzeczy dla hotelu – mówiła pracownica „Bałtyku” dla „Newsweek'a”.
Maria Kosecka i 30 kart zabiegowych na kwotę 0,00 zł
Bohaterką reportażu dziennikarzy gazety jest również Maria Kosecka, żona wiceprezesa Dekomu (gdańska spółka należąca do NSZZ Solidarność, zarządza „Bałtykiem”) i zarazem radna w RM Elbląg.
Informator Y dla Newsweek:
- Pani Kosecka to stały rezydent „Bałtyku”. Nie pamiętam, żeby płaciła za zabiegi.
Gazeta dotarła do 30 kart zabiegowych wystawionych na nazwisko Kosecka, na każdej z nich kilkanaście różnych zabiegów takich jak masaż boa czy też zawiesina borowinowa. Każda z nich opiewa na kwotę „0,00 zł”. Łącznie przez kilka lat radna uczestniczyła w zabiegach na kwotę około 30 tys. zł.
„Newsweek” dodaje, że w czasie minionego Sylwestra Kosecka oraz żona szefa spółki Dekom korzystały z zabiegów na kwotę około 1500 zł. Placił Dekom, zewnętrzny salon SPA funkcjonujący w „Bałtyku” właśnie na tę spółkę wystawiał faktury.
Wiceprezes Dekomu, Arkadiusz Kosecki:
- Jeśli ktoś mówi, że moja żona korzystała z zabiegów za darmo, to są to pomówienia. Dysponuję rachunkami.
Newsweek:
- Może je pan pokazać?
Kosecki:
- Nie ma takiej potrzeby.
Próbowaliśmy skontaktować się z Radną, ale jej telefon od dzisiejszego poranka milczy. Spodziewamy się oficjalnego oświadczenia w tej sprawie.
Zgodnie z zapowiedzią - otrzymaliśmy dosłownie przed momentem oświadczenie Marii Koseckiej. Poniżej publikujemy je w całości:
Informacje opublikowane przez Newsweek zostały pozyskane przez dziennikarzy z rażącym naruszeniem prawa. Zarówno fakt przebywania w sanatorium jak również fakt korzystania z opieki medycznej zalicza się do danych wrażliwych, chronionych w sposób szczególny, ustawowo, pod groźbą pozbawienia wolności włącznie. Dlatego zakładam podjęcie stosownych kroków odszkodowawczych i w zakresie odpowiedzialności karnej.
Mogę jedynie potwierdzić, że przebywałam w SU Bałtyk w Kołobrzegu, również na podstawie skierowań z NFZ. Wszelkie moje pobyty zostały zgodnie z obowiązującymi zasadami opłacone. W sposób dla mnie zupełnie niezrozumiały zostałam włączona w bezwzględny i ordynarny atak na Pana Piotra Dudę, przez nieprzebierających w środkach dziennikarzy.