Kilka dni temu na portalu bogatyelblag.pl pojawił się wywiad z Łukaszem Nosarzewskim, członkiem elbląskiego oddziału partii KORWiN. Mowa w nim jest przede wszystkim o referendum dotyczącym odwołania zarówno Straży Miejskiej, jak i Prezydenta Wróblewskiego. Skąd takie plany? Nosarzewski tłumaczy, że prezydent wykazuje się „skrajną ignorancją i butą” w kierunku tych, którzy zadają niewygodne pytania.
O jakie pytania chodzi? Oczywiście o Straż Miejską. Łukasz Nosarzewski od kilkunastu miesięcy z powodzeniem prowadzi profil na Facebook'u „Zlikwidujmy Straż Miejską w Elblągu”, który ma już kilka tysięcy „polubień”. To właśnie tam poinformował, że na ręce prezydenta złożył oficjalne pismo, w którym pytał o to co dalej ze Strażą Miejską w naszym mieście. Po 60 dniach od tego momentu nadal, jak sam twierdzi, nie otrzymał żadnej odpowiedzi. Stąd decyzja o „obudzeniu” Wróblewskiego.
Na czym ma ono polegać? Nosarzewski we wspomnianym wywiadzie zaznacza, że w okolicach listopada bądź grudnia otworzy procedurę referendalną. Będzie ona dotyczyć zlikwidowania Straży Miejskiej w Elblągu (podobnie zrobił oddział KORWiN w Braniewie). Nosarzewski „nadal się zastanawia czy dołączyć do tego wniosek o odwołanie prezydenta”.
Człowiek, dla którego ważniejsze jest zachowanie układu niż kondycja finansowa miasta, człowiek, który olewa wszelkie inicjatywy mieszkańców nie powinien być prezydentem. Będę tą sprawę jeszcze konsultował.
Przedstawiciel elbląskiego KORWiN tłumaczy, że Wróblewski nie chce zlikwidować SM z prostej przyczyny – chodzi o personalny „układ”.
Jedynym powodem braku likwidacji są znajomości prezydenta z komendantem Straży Miejskiej w Elblągu. Straż Miejską powołał Henryk Słonina, którego zastępcą był obecny prezydent Witold Wróblewski. Do tego dochodzą powiązania rodzinne. Bratem komendanta jest dyrektor Browaru. To nie jest przypadek.
Skontaktowaliśmy się z Prezydentem Witoldem Wróblewskim. Poprosiliśmy o jego komentarz nie tylko w sprawie Straży Miejskiej, ale i również w sprawie referendum, które, teoretycznie, ma go odwołać ze stanowiska.
Nie zgadzam się z zarzutami Pana Łukasza Nosarzewskiego, jakobym temat Straży Miejskiej zamiatał pod dywan – tłumaczy nasz rozmówca.
Wielokrotnie już podkreślałem, że decyzje dotyczące utrzymania bądź likwidacji Straży Miejskiej nie leżą w kompetencji Prezydenta, a Rady Miejskiej. Pragnę również zaznaczyć, że ja w swoim programie wyborczym nie deklarowałem likwidacji Straży Miejskiej.
Co więcej – Prezydent Wróblewski w wywiadach wielokrotnie podkreślał, że jest przeciwny likwidowaniu SM. Tłumaczy, że zależy mu przede wszystkim na bezpieczeństwu mieszkańców.
Dla mnie jedną z najważniejszych jest sprawa bezpieczeństwa mieszkańców naszego miasta i uważam że właśnie do takich celów powinna być wykorzystywana ta formacja. Tak, jak informowaliśmy podczas ubiegłotygodniowej wizyty wojewody przy ul. Orzeszkowej chcemy stworzyć Miejskie Centrum Bezpieczeństwa, planujemy dalszą rozbudowę monitoringu miejskiego i właśnie do takich zadań Straż Miejska będzie wykorzystywana. Aktualnie pracujemy nad docelowym modelem tej służby, o efektach tych prac na pewno zostaną Państwo wkrótce poinformowani.
Czy taka deklaracja prezydenta będzie wystarczająca, aby Nosarzewski nie otworzył procedury referendalnej? Nie wiadomo. Warto się jednak zastanowić nad tym, czy takie miasto jak Elbląg stać na kolejne referendum.