To rozwiązanie wydaje się trudne do przyjęcia, aczkolwiek budżet miasta może wiele na tym skorzystać. Komitet Wyborczy Wyborców „Naszą Partią Jest Elbląg” pomału krystalizuje swój program wyborczy i przy każdej kolejnej konferencji odsłania kolejne karty. Podczas dzisiejszego spotkania z dziennikarzami przedstawiciele NPJE (Adrian Meger – Kongres Nowej Prawicy, Edward Pukin – Polska jest Najważniejsza, Stefan Rembelski – Stronnictwo Demokratyczne), jednogłośnie przekonywali, że uzdrawianie miasta i jego finansów należy rozpocząć od bliższego przyjrzenia się elbląskiej oświacie. Jaką mają receptę? Dla najbardziej zainteresowanych, z pewnością byłaby to gorzka pigułka do przełknięcia.
- Słowem kluczem jest budżet, a dokładniej nowelizacja działu 801 Oświata i Wychowanie oraz dział 854 Edukacyjna Opieka Wychowawcza – mówił Stefan Rembelski (SD). Przyjęty przez Radę Miasta Elbląga budżet na rok 1013 został oparty na nierealnych wskaźnikach makroekonomicznych i jego realizacja po stronie dochodów jest niewykonalna. Warto tu wspomnieć, że był on konstruowany o wskaźnik PKB 2,7%, zaś po 1 kwartale wyniósł on 0,4 %, a wiele wskazuje na to, że na koniec roku może wynieść 0.
Przełoży się to negatywnie na dochody budżetu miasta Elbląga w wielu działach, a w oświacie w szczególności, poprzez zmniejszenie subwencji z budżetu centralnego – tłumaczy Rembelski. Sukcesem będzie osiągnięcie dochodów budżetu na poziomie roku ubiegłego to jest kwoty 500 mln złotych pod warunkiem realizacji dochodów ze sprzedaży mieszkań komunalnych. Różnica pomiędzy budżetem przyjętym przez odwołaną Radę Miasta a budżetem po nowelizacji to kwota 47 milionów złotych. Na taką kwotę musi opiewać korekta na minus, po stronie wydatków budżetu miasta Elbląga.
Zdaniem NPJE, w pierwszej kolejności należy zrobić cięcia finansowe w oświacie, bo stanowią aż 33% wydatków i z każdym kolejnym rokiem są coraz wyższe, a dzieci w szkołach nie przybywa.
- Mieszkańcy Elbląga mają prawo znać szczegóły, z tej chociażby racji, że każdy z nas, i niemowlak, i emeryt, wykłada około 1700 zł w postaci podatków i subwencji -stwierdza Stefan Rembelski. Przy malejących od 2008 roku dochodach własnych (PIT,CIT) i systematycznie spadającej liczbie dzieci i młodzieży w wieku szkolnym, nie dokonano w porozumieniu ze stroną społeczną, stosownej redukcji nakładów, dostosowując ich do zmieniającej się sytuacji budżetu miasta Elbląga. Wręcz przeciwnie ubyło z systemu 261 dzieci (mała szkoła podstawowa), a przybyło 14 nauczycieli. Racjonalne, gospodarskie myślenie, przegrało z polityczną pokusą do nieruszania spraw trudnych społecznie. Ceną tego zaniechania będzie dzisiaj, więcej niż pewny, brak środków na wypłaty dla nauczycieli w końcówce roku. To groźba realna i nowy prezydent wspólnie z radą miasta, przy udziale zainteresowanych stron, musi dokonać nowelizacji budżetu poprzez zmniejszenie środków na szeroko rozumianą oświatę - ostrzega. Nie ma bowiem możliwości sfinansowania deficytu poprzez zwiększenie zadłużenia miasta, z uwagi na ograniczenia ustawowe.
Aby powstrzymać tę tendencję Komitet NPJE ma w planie zredukować koszty finansowania oświaty o 10 %, czyli o 8 mln złotych w roku 2013 i 20 mln złotych w roku budżetowym 2014. Na czym zamierzają zaoszczędzić? Przede wszystkim na redukcji zatrudnienia w drodze naturalnych odejść osób mających wiek emerytalny oraz tych, którzy mogą skorzystać ze świadczeń przedemerytalnych oraz połączenia niektórych jednostek oświatowych. PJNE zdaje sobie sprawę, że w ten sposób na pewno nie zyskają przychylności znacznej grupy elblążan, ale są przekonani, że to dobry kierunek by uratować budżet. - Propozycje te zostaną zarekomendowane dyrektorom jednostek do realizacji w porozumieniu ze związkami zawodowymi pod nadzorem dyrektora Departamentu Oświaty.