Wrzało podczas obrad sesji Sejmiku Województwa Warmińsko-Mazurskiego. Ostrą dyskusję wywołała zapowiedź elbląskich radnych PiS o chęci zorganizowania referendum w sprawie przyłączenia Elbląga do województwa pomorskiego. Radni z Olsztyna obawiają się upadku województwa, gdyby doszło do odłączenia się Elbląga.
Temat ten, podczas obrad ostatniej sesji sejmiku wojewódzkiego poruszył wicemarszałek Jarosław Słoma. Zarzucił radnym miejskim Prawa i Sprawiedliwość dążenie do upadku województwa warmińsko-mazurskiego. Tym samym zmarginalizuje się pozycja nie tylko Olsztyna, ale także Elbląga.
W proteście radni PiS opuścili salę. Szef klubu radnych wojewódzkich PiS Jacek Perliński, uważa że plan przyłączenia miasta do województwa pomorskiego ma sens i jest przez mieszkańców Elbląga mile widziany.
Przypomnijmy, że elbląscy działacze PiS zaproponowali podczas konferencji prasowej, aby w czasie zbliżających się przyspieszonych wyborów samorządowych odbyło się referendum w sprawie oderwania Elbląga od województwa warmińsko-mazurskiego. Tłumaczą to, między innymi tym, że podział Zalewu Wiślanego i Żuław ma zły wpływ na gospodarkę, rolnictwo i turystykę.
- My w dalszym ciągu dostrzegamy tęsknotę elblążan za Pomorzem – mówi Jerzy Wilk z PiS. - A referendum przy okazji wyborów byłoby dobrym rozwiązaniem, a także próbą odpowiedzenia sobie na pytanie, czy elblążanie nadal mają takie aspiracje – wyjaśniał Wilk. Oczywiście w trakcie kampanii nie będziemy obiecywać, że Elbląg zostanie przyłączony, bo to nie taka prosta sprawa. Chcemy tylko zainicjować działania obywatelskie, które być może w dalszej przyszłości do tego się przyczynią. To byłby niewątpliwe mocny głos mieszkańców Elbląga.