Kulinarna paleta smaków jest znakomitą metaforą na określenie tego, co wydarzyło się w Elblągu, na przestrzeni ostatnich trzech lat, a niedziela 14-stego kwietnia jest tylko tego potwierdzeniem. Bardzo wielu czuje słodką radość zwycięstwa, z drugiej strony są ci, którym porażka smakuje gorzko. Jak by na to nie patrzeć, to bezcenna lekcja demokracji dla nas wszystkich.
My, potocznie zwani elektoratem, poczuliśmy swoją siłę sprawczą – już teraz wiemy na pewno, że nikt nas nie może oszukiwać bezkarnie, że nie można nami manipulować. Oni, potocznie zwani władzą, już teraz wiedzą, że kończy się epoka wyborczych gruszek na wierzbie – Elbląg będzie prekursorem w stosowaniu demokracji bezpośredniej. Mimo woli, a właściwie w sposób niezamierzony wpisujemy się w Platformę Oburzonych i będziemy dla nich silnym argumentem w starciu z elitą władzy. Dla elit, to znakomity materiał do szerszej analizy.
Pozostawmy etatowym doradcom rządowym i teoretykom akademickim, dzielenie włosa na czworo. Pozostańmy na własnym elbląskim podwórku. Dzisiaj jest czas radości wynikający ze skutecznego przeciwstawienia się patologii władzy i niech tak pozostanie przez kilka dni – jak opadną emocje przyjdzie czas na chłodne analizy, które będą zmierzały do odpowiedzi na pytanie, gdzie popełniliśmy błąd dwa i pół roku temu. Taki rachunek sumienia jest konieczny, by z trzy, cztery miesiące, nie popełnić tego samego błędu, gdy ponownie staniemy przy urnach wyborczych.
Tymczasem radujmy się dobrze zdanym egzaminem, z samorządowej dojrzałości obywatelskiej. Tak na marginesie, to wydarzenie jest bardzo ważne dla nas – dla głównych mediów krajowych, to niema żadnego znaczenia. W głównych programach informacyjnych, przebiła się informacja, że w Łomży policjanci trafili do szpitala, w pogoni za złodziejem samochodów z Litwy, niż fakt referendum w sprawie odwołania władz samorządowych w byłym mieście wojewódzkim. Pytanie czy taka sama byłaby cisza medialna w Polsce, gdyby odwoływano prezydenta i radę miasta wywodząca się z SLD lub z Pis-u? Ale media mamy niezależne i obiektywne, wiec nie kontynuujmy tego wątku. Tyle na gorąco - zapewne powrócimy szerzej do słodko gorzkiego wątku referendum jeszcze nie raz, bo warto i jest o czym rozważać .
Stefan Rembelski