Tak naprawdę pozostała już tylko zgoda Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie utworzenia w porcie elbląskim punktu kontroli fitosanitarnej. Prezydent Elbląga oraz wojewoda warmińsko-mazurski porozumieli się, co do zasadniczych kwestii i teraz na podstawie tego porozumienia wojewoda wystąpi z wnioskiem do Ministra o zgodę. Jeśli będzie "zielone światło", punkt odpraw fitosanitarnych w Porcie Morskim w Elblągu jeszcze w tym roku trafi do spisu. Będzie to piąty port w Polsce.
Dzięki odprawom fitosanitarnym elbląski port będzie mógł zwiększyć przeładunki z 200 do 300 tysięcy ton. Brak punktu odpraw uniemożliwia m.in. importowanie drewna z Rosji, które podlega takim kontrolom.
- Zarówno ze strony Zarządu Portu Elbląg jak i Prezydenta Miasta Elbląga zadeklarowaliśmy zapewnienie trzech pomieszczeń wraz z niezbędnym sprzętem do przeprowadzania odpraw fitosanitarnych. Wojewoda ze swojej strony zapewnił zatrudnienia dwóch etatów dla inspektorów kontrolujących przesyłane towary wraz z utrzymaniem granicznego oddziału kontroli fitosanitarnych - wyjaśniał Arkadiusz Zgliński.
Problemem miały być koszty, jakie trzeba ponieść, ale jak się okazuje, środki rzędu 8 milionów, które zakładano wcześniej, są znacznie zawyżone.
- Szacunkowy koszt kompleksowych działań związanych z utworzeniem odpraw fitosanitarnych to 80 tys. zł. - wyjaśniał dyrektor portu w Elblągu.
Jeśli rząd wyda zgodę, przez Elbląg będą w końcu transportowane surowce niezbędne dla przemysłu meblarskiego, ale rzecz jasna nie tylko.
- Po latach niepowodzeń sukces jest możliwy dzięki współpracy samorządu Elbląga i władz województwa - mówił wojewoda Artur Chojecki w jednym z wywiadów.