„Pedały”, „od pedała nie wezmę”, „zarażę się AIDS”, „co wam te krzyże przeszkadzają”. W takim klimacie odbywało się dziś spotkanie lidera Twojego Ruchu Janusza Palikota w Elblągu. Partia, które zainicjowała referendum w naszym mieście, obecnie nie cieszy się wielką popularnością w Elblągu.
Skromny namiot w barwach partyjnych, przyklejony niejako do festynu osób niepełnosprawnych na Starym Mieście. Po uliczkach krążą ludzie w pomarańczowych koszulkach. Na jednych nazwisko Penkalskiego, na innych Polkowskiej-Krupińskiej. To kandydaci Twojego Ruchu w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
O tym, że w niedzielę Janusz Palikot ma pojawić się w Elblągu, właściwie nigdzie nie było żadnych informacji. Jedynie media dostały taką wiadomość. Gdzieniegdzie pojawił się o tym komunikat. Palikot już nie wzbudza emocji czy sensacji. Nawet sondaże wyborcze dają Twojemu Ruchowi niewielkie szanse na jakiekolwiek mandaty w Parlamencie Europejskim. Partia ma mocnego konkurenta na lewej, dość hermetycznej stronie sceny politycznej. SLD notuje dwukrotnie lepsze wyniki we wszystkich sondażach.
Dlatego Palikot stawia na antyklerykalizm. Głosi mocne hasła antykościelne. Chce świeckiego państwa, z wyraźnym rozdziałem kleru od budżetu państwowego. Zarzuca Platformie spolegliwość wobec Kościoła. Wytyka Donaldowi Tuskowi wizytę w Watykanie.
Z tłumu rozlegają się okrzyki – „pedały”, „co ci te krzyże przeszkadzają”, „nie bierzcie książki zarazicie się AIDS”. Interweniują działacze Twojego Ruchu, którzy zbyt krewkich krzykaczy wyprowadzają z tłumu.
Wojciech Penkalski uspokaja: - Nie dajcie się sprowokować, mówi do kolegów z partii. Sam Palikot nie przejmuje się krzykami, udziela wypowiedzi dla lokalnych mediów. Po chwili znów zasiada przy stoliku, podpisuje swoje książki. Można je otrzymać za darmo. Oczywiście z ulotkami wyborczymi w środku.
- Palikot to już taki oswojony diabeł. Walczy z kościołem, mówi o lewicowych ideałach, chce legalizacji marihuany. Jednak mam wrażenie, że jego partia i jego popularność słabną – mówi jeden z mieszkańców Elbląga. – Nie sądzę, aby w naszym okręgu zdobyli choć jeden mandat.
Janusz Palikot przypomniał, że Polska w ciągu 10 lat członkostwa w Unii Europejskiej dostała netto 61 miliardów euro czyli około 250 miliardów złotych.
– Myśmy te pieniądze w ciągu 10 lat po prostu wydali. Nie zainwestowali, tylko wydali. Dlatego – mimo wydania tak ogromnych pieniędzy, w Polsce ani bezrobocie nie spadło, ani nie przybyło wysoko opłacanych miejsc pracy w oparciu o wyższe technologie. Dlatego Polacy są wciąż jednymi z najsłabiej zarabiających Europejczyków – mówił Palikot.
Jego zdaniem ważne jest, by w kolejnym rozdaniu unijnych środków, „nie wydać pieniędzy, ale je zainwestować”. – Platforma tego nie potrafi robić, jak udowodniła przez te minione lata – powiedział Palikot dodając, że Platforma specjalizuje się głównie „w wydawaniu pieniędzy oraz w straszeniu Polaków Kaczyńskim, Putinem albo powodzią”.