Na naszą skrzynkę mailową przyszło oświadczenie Sebastiana Bona-Kuchejdy, współwydawcy portalu elblag24, w sprawie publikacji prezydenta miasta Jerzego Wilka. W związku z tym, że każdy ma prawo do polemiki i obrony swoich racji, publikujemy oświadczenie w całości.
Jerzy Wilk wystosował do mediów oświadczenie, w którym zarzuca portalowi elblag24 kłamstwa związane z budową domu przez żonę prezydenta. Pytamy więc pana Wilka kto kłamie, bo współwydawca elblag24 dokładnie zdaje sobie sprawę, że prezydent Elbląga ma problemy z pamięcią. "Oświadczam, że treści zamieszczane na portalu elblag24.pl dotyczące mnie i mojej rodziny są nieprawdziwe i naruszają moje dobra osobiste. Publikacje przekraczają granice dozwolonej krytyki, a ich celem jest zdyskredytowanie mnie w oczach mieszkańców." - napisał w oświadczeniu Jerzy Wilk.
Stanowczo podkreślamy, że informacje zawarte w naszej publikacji są prawdziwe i opierają się na faktach, z którymi ewidentnie ma problem obecny prezydent Elbląga Jerzy Wilk. Nikt inny jak obecny prezydent Elbląga, w czasie przed referendum, bardzo chętnie dzielił się informacjami z działalności poprzednich władz miasta. Co ważne - dzielił się tymi informacjami ze współwydawcą elblag24, Sebastianem Bona-Kuchejda, o którym dziś mówi, że kłamie i że został skazany za publikacje, których źródłem był... Jerzy Wilk.
- Pan prezydent kłamał też w sądzie twierdząc, że nic nie wie o tym żeby przekazywał mi informacje na temat np. mieszkania przy ulicy Traugutta, które pozyskała bratanica byłego wiceprezydenta Tomasza Lewandowskiego. - mówi współwydawca elblag24 Sebastian Bona-Kuchejda. - Pierwsza publikacja w tej bulwersującej wtedy sprawie pojawiła się po korekcie Jerzego Wilka. Przygotowany materiał do publikacji osobiście wysłałem do Jerzego Wilka, a ten dokonał poprawek i odesłał materiał do mnie. Tak elblążanie dowiedzieli się o tej sprawie. W sądzie, dopiero gdy przedstawiłem dowody, kopie listów mailowych, Jerzy Wilk nie wykluczył, że to jego korespondencja. Ewidentnie pan prezydent ma problem z pamięcią. W sposób haniebny dopuszcza się pomówień mojej osoby, bo za wszelką cenę będzie chciał utrzymać się u władzy, tak jak za wszelką cenę chciał odwołać poprzedniego prezydenta miasta.
Dziś Jerzy Wilk poinformował, że zamierza wystąpić na drogę sądową przeciwko mnie, jako autorowi publikacji związanej z budową domu Teresy Wilk. Pytam więc skąd Jerzy Wilk wie, że jestem autorem tej publikacji? Tym samym zaznaczam, że również zamierzam dochodzić swoich praw przed sądem, bo z kłamstwem i pomówieniami nie będę się godził. Szczególnie gdy chodzi o wypowiadane słowa przez polityków. Sprawą zajmuje się już nasza kancelaria prawna - dodaje.
Stawiamy więc otwarte pytania do Jerzego Wilka, aby wyjaśnił co jest nieprawdziwe w naszej publikacji. Czy to, że Teresa Wilk jest żoną prezydenta? Czy może to, że z małżonką pan Wilk nie ma rozdzielności majątkowej i wspólnie budują dom w Kamionku Wielkim na Wichrowych Wzgórzach? A może to, że małżonka prezydenta pracuje w instytucji podległej swojemu mężowi? Czy kłamstwem jest to, że oboje żyją z miejskich pieniędzy, bo ich wynagrodzenie za pracę wypłaca Urząd Miasta? A może kłamstwem jest to, że Jerzy Wilk jest prezydentem? Panie prezydencie co więc jest kłamstwem?
Sebastian Bona-Kuchejda
dziennikarz/współwydawca/director