najwięcej postów 60 dninajwięcej postówostatnio dodanenajlepiej ocenianenajlepiej oceniane 60 dniostatnio dodane odpowiedzi
Witamy na forum serwisu elblag.net. Obecnie forum nastawione jest na tematykę związaną z uruchomionymi serwisami. Jego treść tworzą wątki założone przez użytkowników oraz komentarze dodane do artykułów. Zapraszamy do dyskusji :-)
Sugestie, opinie, zgłaszanie błędów prosimy kierować tutaj. Korzystanie z forum oznacza akceptację regulaminu. Redakcja nie odpowiada za wypowiedzi dodane przez użytkowników.
Zastrzegamy sobie prawo do moderowania i przechowywania zablokowanych komentarzy.
+ dodaj odpowiedź
data dodaniaocena

ogólna rozmowa

wszystkie ogólne tematy, główny kanał forum zakładaj nowe wątki, zaczynaj dyskusję...
Pies błąkający się po Dębicy. Schronisko w Elblągu i wolontariuszka zabierają głos
2017-07-03 13:42 100%

Pies błąkający się po Dębicy. Schronisko w Elblągu i wolontariuszka zabierają głos

rozpoczęty ponad rok temu przez Marcin Mongiałło

Wczoraj relacjonowaliśmy sytuację bezpańskiego psa, który przez kilka dni błąkał się na terenie cmentarza Dębica w Elblągu. Przypomnijmy, że pies był widziany na terenie nekropolii już 24 czerwca. Z pewnością miał kiedyś właściciela. Wygląda to tak, jakby go poszukiwał. Czy ludzie mają sumienie? A może pies się po prostu zgubił?  

Wiele osób jest zangażowanych, pragnie pomóc temu psu. Czy i w jaki sposób powinniśmy pomagać? - między innymi takie pytania zadaliśmy pracownikom Schroniska dla zwierząt w Elblągu, prowadzonego przez OTOZ Animals.

Piesek byl wyrzucony na terenie starego cmentarza Dębica. Jeździliśmy tam parę razy. Piesek był przerażony i w międzyczasie przemieścil się na teren nowego cmentarza. Bylismy w porozumieniu z panią prowadzącą tam kwiaciarnię, która zobowiązała się do informowania nas o fakcie pojawienia sie psa. Prywatnie wieczorem jeździliśmy na cmentarz. Jego życie z powodu braku jedzenia nie było zagrożone. Wynikalo to z krótkiego czasu od momentu, kiedy został porzucony. Czekaliśmy aż zgłodnieje. Wiadomo bowiem, że takiego psa łatwiej złapać. Jeździliśmy tam kilka dni. Staraliśmy się go złapać. Ustawialiśmy klatkę samołapkę. Tam mu się krzywda nie działa i tam był bezpieczny. Cmentarz jest ogrodzony. 

Była zorganizowana akcja łapania tego psa i pies został przepłoszony na teren miasta. W ten sposób utrudniono nam pracę. Złapalibyśmy tego psa, potrzebowaliśmy tylko czasu. Przez nadgroliwość użytkowników Facebooka pies uciekł przebywał gdzieś na terenie miasta. Tam na pewno byłoby go zdecydowanie trudniej złapać. Musielibyśmy uważać, żeby nie wpadł pod samochód. Na szczęście potwierdzona jest informacja, że pies wrócił na cmentarz. (...) W dalszym ciągu jest tam zainstalowana klatka samołapka. Poza tym weterynarz z którym współpracujemy ma palmer z nabojami usypiającymi i jako jedyny z mieście ma na to zezwolenie. Kilka razy tego typu akcje zakończyły się powodzeniem. Psy zostały odłowione i trafiły w bezpieczne miejsce, pod naszą opiekę.  

- powiedziała nam pracownik Schroniska dla zwierząt w Elblągu Joanna Chmielewska.

Jedna z wolontariuszek zaangażowanych w akcję mówi, żeby nie próbować łapać psa. Poinformowała nas także o aktualnej sytuacji:

Piesek na pewno jest aktualnie na cmentarzu Dębica. Był tam widziany przez panie, które handlują kwiatami. Dały nam znać. Pies musiał pokonać bardzo długą drogę. Był w Bażantarni, skąd przemieścił się na osiedle Nad Jarem. Następnie był widziany przy ul. płk. Dabka, nieopodal Careffoura, aby przez Bielany z powrotem trafić na cmentarz. Z pewnością był wycieńczony. Z relacji osób, które dzisiaj widziały psa na terenie cmentarza wynika, że był on spokojniejszy i wygladał dobrze. Być może wynika toz tego, że posilił się, zjadając przygotowane dla niego przysmaki, które znajdowały się zarówno na drodze do klatki samołapki, jak i w samej klatce przygotowanej przez pracowników schroniska. Obecnie stoi ona pusta. Przypomnę, że w drodze do klatki, podobnie jak wewnątrz jej, były przygotowane dla psa smakołyki. Wszystko w celu, aby go złapać. Dzisiaj rano sprawdziliśmy i smakołyki zniknęły, a klatka była otwarta. Najprawdopodobniej ktoś wypuścił psa. Inna możliwość jest taka, ze zawieszona kiełbasa spadła z haczyka w ten sposób, że pies mógł ją dostać bez spowodowania zamknięcia się klatki. Najgorsze jest to, że ludzie myślą, że złapią psa rękoma. W ten sposób jedynie go spłoszą i utrudniają pracę.  Apeluję - nie próbójcie łapać tego psa! Weterynarz współpracujący z miastem nie odbiera od nas telefonów.  

- powiedziała nam Kamila Dobrzyniecka, jedna z wolontariuszek zaangażowanych w pomoc psu.

oceń wątek 2 0 zgłoś do moderacji
2017-07-03 13:25 0%
1

odpowiedziano ponad rok temu przez JUDYTA
Mam zdjęcia psa z dnia wczorajszego ... jest na cmentarzu, schronisko wie o tym, więc nie wiem co ta Pani mówi.
odpowiedz oceń post 0 6 zgłoś do moderacji
2017-07-03 17:18 33%
2
odpowiedziano ponad rok temu przez Graża
Przecież mówi, że wrócił na cmentarz.
oceń post 1 2 zgłoś do moderacji
2017-07-03 14:30 67%
3

odpowiedziano ponad rok temu przez paninikt
również jak pani ze schroniska uważam że te łapanie na siłę nic dobrego nie niesie za sobą.Pies może na cmentarzu ma pochowanego właściciela i biedak czeka na niego.nie raz się słyszy takie historie,uważam, że schronisko wie co ma robić i nie zostawi psa samego sobie.takie skrzykiwanie się , że będziemy łapać psa niech nas będzie jak najwięcej to tak naprawdę większy strach dla psa.wiem,że to robione jest w dobrej wierze ale nie tak.
odpowiedz oceń post 4 2 zgłoś do moderacji
2017-07-03 15:06 0%
4

odpowiedziano ponad rok temu przez gość
Mówi prawdę,kilka dni temu po akcji chwytania psa przez grupę osób uciekł aż na Modrzewinę i tam był widziany przez pracowników schroniska.Szczęście,że wrócił na cmentarz i nie wpadł po drodze pod samochód.Trochę więcej obiektywizmu ~Judyta.
odpowiedz oceń post 0 2 zgłoś do moderacji
2017-07-03 16:54 29%
5

odpowiedziano ponad rok temu przez wkurzona
Pracownicy schroniska mimo tego że widzieli Sunie nawet nie potrafili dobrać rozmiaru klatki... a Pan weterynarz przyjeżdżający na góra pół godziny stwierdził że bez sensu łapać kundla wiec szczerze gdyby nie Judyta i Kamila schronisko i weterynarz zostawili by Sunie na pastwę losu...
odpowiedz oceń post 2 5 zgłoś do moderacji
2017-07-04 23:11 33%
6
odpowiedziano ponad rok temu przez Pani Z
Dokładnie tak, weterynarz ma psa gdzieś
oceń post 1 2 zgłoś do moderacji
2017-07-03 17:19 67%
7

odpowiedziano ponad rok temu przez Graża
Nie kłóćcie się o detale. Widać, że wszyscy się starają coś pomóc, no może poza weterynarzem.
odpowiedz oceń post 4 2 zgłoś do moderacji
2017-07-03 17:59 33%
8

odpowiedziano ponad rok temu przez Aneta
Dzisiaj rano go widziałam koło mojej działki za płotem bo za Dębica ma działkę ale jak mnie zobaczył wystraszył się i uciekl
odpowiedz oceń post 1 2 zgłoś do moderacji
2017-07-03 18:42 25%
9

odpowiedziano ponad rok temu przez facetbook
Jak zobaczyłem ten post do Hajzera, to myślałem, że oczy mi zaczną krwawić od tej żenady. Samozwańczy obrońcy natury
odpowiedz oceń post 1 3 zgłoś do moderacji
2017-07-04 23:13 0%
10
odpowiedziano ponad rok temu przez Człowiek z sercem
Szkoda ze cały się nie wykrwawiles, sam jesteś żenadą.
oceń post 0 2 zgłoś do moderacji
2017-07-04 07:52 75%
11

odpowiedziano ponad rok temu przez Kama
Całe szczęście, że żyje. Zróbmy coś, żeby go uratować! Pomóżcie. Trzeba poinformować właścicieli działek koło Dębicy.
odpowiedz oceń post 6 2 zgłoś do moderacji
dodaj odpowiedź
Dołącz do dyskusji
Tytuł posta Twój nick
Treść posta
serwis elblag.net nie ponosi odpowiedzialności za treści na forum. Wpisy nie związane z wątkiem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane (regulamin).
Warmia i Mazury regionem zjednoczonej Europy Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego
Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007-2013.