Zgodnie z obietnicą powracamy do tematu tramwajów elbląskich i olsztyńskich, który spotkał się z bardzo ciepłym przyjęciem wśród Czytelników. Dziś powrócę do konferencji prasowej, na której wojewoda Podziewski oraz prezydent Wróblewski odpowiadali na pytania dotyczące tego środka transportu. Elbląski tramwaj czeka rewolucja?
- Dobre pytanie, tylko raczej do pana Prezydenta, bo ja na to nie mam żadnego wpływu – komentował na bieżąco wojewoda województwa warmińsko-mazurskiego.
Nie odpuściłem. Dopytywałem dlaczego elbląskie tramwaje, które istnieją już ponad 120 lat nadal mają problemy z gruntowną modernizacją, kiedy w Olsztynie buduje się całkowicie nową trakcję, kupuje się pachnące nowością pojazdy.
Marian Podziewski wytknął mi moją niewiedzę:
- Tramwaje w Olsztynie były, po wojnie w latach 70. zostały zlikwidowane.
Faktycznie tak było. Trakcje zostały całkowicie zabetonowane, a dzisiejsze budowy trwają w zupełnie innych miejscach. Przypominam: Elbląg miał wzloty i upadki, ale tramwaje utrzymał, jeżdżą do dnia dzisiejszego. Pytanie retoryczne: dlaczego Olsztyn otrzymuje wielomilionowe dofinansowania na tramwaj, skoro kiedyś nie był w stanie ich utrzymać? A Elbląg radę dał.
- Jest to pomysł i projekt Rady Miasta Olsztyn, który wypracował koncepcję i zdobył środki zewnętrzne (unijne) na budowę tej sieci. Myślę, że inwestycja mimo że... (chwila ciszy) oczywiście, przy każdej inwestycji jest krytyka, że... czy są potrzebne czy niepotrzebne, to jest przebudowa całego ciągu komunikacyjnego w Elblągu. Duże pieniądze, ale naprawdę solidnie zainwestowane.
Cytat jest autentyczny, spisany słowo do słowa. Poniżej zamieszczam plik dźwiękowy. Czy w ogóle wojewoda wiedział, o jakie miasto pytam? Niekoniecznie. Stres związany z odpowiedzią na to trudne pytanie prawdopodobnie go przerósł.
Głos następnie zabrał Prezydent Witold Wróblewski, który zdradził kilka informacji. Konkretnych.
- Pytanie to tak naprawdę dotyczy samorządu. Chcę powiedzieć, że jeżeli chodzi o Regionalny Program Operacyjny, ja nawet nawet byłem w tym tygodniu i ubiegłym u Marszałka, rozmawiałem na temat możliwości dla nas (dla Elbląga – przyp. Red.). Najistotniejszą dla Elbląga sprawą jest połączenie przez 12-lutego tych odcinków (chodzi o połączenie tramwajowe od Światowida do ul. Bema, przy szkole muzycznej – przyp. Red.). Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze do znalezienia rozwiązania, bo to nie o to chodzi, że ktoś chce dać albo nie chce dać. Albo to jest zapisane w priorytetach programu albo nie.
Czyli, teoretycznie, można z tych słów wyciągnąć wniosek, że Olsztyn wcale nie blokuje żadnych „dostaw” pieniędzy na rozwój Elbląga. To częsty zarzut naszych Czytelników, którzy w ostrych słowach komentują inwestycje olsztyńskie.
Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju – tam również Prezydent Wróblewski zostawił stosowne pismo w sprawie umieszczenia miast regionalnych w programie Infrastruktura i Środowisko.
- Miasta sub-regionalne (czyli takie jak Elbląg) nie są uwzględnione w tym programie. A są uwzględnione miasta regionalne. Miasta o statusie miasta wojewódzkiego mogą się ubiegać ze wspomnianego programu o środki unijne. A my akurat nie. To jest odpowiedź na moje pytanie – dlaczego Olsztyn otrzymał dofinansowanie, a my nie. My nawet nie możemy się o nie starać. To tłumaczy skąd olbrzymia frustracja elblążan, którzy wręcz krzyczą: „chcemy do pomorskiego!”.
- Pracujemy również nad tym, aby w Ministerstwie Infrastruktury uwzględniano nas. Jeśli nie, to będziemy bazować na Regionalnym Programie Operacyjnym. W tej sprawie rozmawiałem z Marszałkiem. Tyle mogę powiedzieć.
Prezydent dodał, że trudno powiedzieć definitywnie „tak, będą środki”, ponieważ wiele z wymienionych programów nie ma jeszcze chociażby ustabilizowanych wymagań, brakuje procedur itd. Trzeba czekać. Wróblewski obiecał, że uda się ponownie do Ministerstwa, aby dbać o środki unijne dla naszego miasta. Trzymamy za słowo.