Arogancja władzy, buta i agresja wobec niektórych radnych sięgnęła wysokiego pułapu. Prezydent nie pozwala zadać kłopotliwego dla siebie pytania. Jest natychmiast podniesiony głos i atak na pytającego. Przecież radni otrzymali społeczny mandat zaufania i mają obowiązek zadawać pytania o różne sprawy dotyczące miasta i jego mieszkańców. W poprzedniej kadencji PiS podkreślał, iż świętym prawem opozycji jest wnikliwe dociekanie w kwestiach prawidłowości sprawowanej władzy, a teraz nie widzi takiej potrzeby ?
Sesja Rady Miejskiej w dniu 29 sierpnia stała się areną haseł wyborczych. Rzucanie przez Jerzego Wilka i Marka Pruszaka niepełnych informacji, podawanie do publicznej wiadomości informacji mijających się z prawdą i oprawianie tego populistycznymi stwierdzeniami grzmiało przez ponad 6 godzin.
Finanse miasta są trudne, ale przecież nikt nie twierdził, że jest sielankowo. Na stwierdzeniu o fatalnej kondycji finansowej miasta oparto przecież referendum. Od wielu lat mówi się o trudnej sytuacji w samorządach, Elbląg nie jest tu wyjątkiem. Jerzy Wilk straszy elblążan długiem, o którym każdy wie od grudnia ubiegłego roku gdy uchwalono budżet. Prezydent nie wspomina, że finanse miasta nie ulegają pogorszeniu a od przyszłego roku zaczniemy wychodzić z kryzysu.
Rezygnacja z pieniędzy unijnych i masowe zwolnienia to jak na razie jedyny sposób na zarządzanie miastem przez pana Wilka. Informowanie mieszkańców o przeroście zatrudnienia w Urzędzie Miasta, bez sprawdzenia prawdziwości tego stwierdzenia nie przystoi poważnemu politykowi. Reorganizacja Urzędu polegała między innymi na włączeniu w struktury Urzędu dwóch jednostek dotychczas funkcjonujących poza Urzędem, właśnie w celu ograniczenia wydatków.
Obecnie pracownicy Urzędu żyją w strachu czy nie zostaną na drugi dzień zwolnieni. Szumnie ogłaszana przez prezydenta Wilka epidemia zwolnień dotyczy tylko trzech osób, w tym dyrektora, który cudem uniknął śmierci i powoli wraca do żywych. Zapowiadane w kampanii wyborczej przyspieszenie inwestycji drogowych i budowy stadionu to niestety fikcja. Roboty drogowe idą swoim tempem, a kompleks sportowy nie powstanie. Nie jest też prawdą, że podczas ostatniej sesji obniżone zostały czynsze.
Radni zdecydowali jedynie, aby Jerzy Wilk mógł sam, bez niczyjej kontroli ustalać nową stawkę bazową za czynsz. Podawanie do publicznej wiadomości (także podczas uroczystości podpisania porozumień Sierpniowych) nieprawdziwych informacji o złotych kartach, które nie istnieją to kolejne polityczne zagranie. Tak samo jak w każdej innej instytucji obowiązują w Urzędzie Miejskim podobne formy płatności z wykorzystaniem kart płatniczych.
Arogancja władzy, buta i agresja wobec niektórych radnych sięgnęła wysokiego pułapu. Prezydent nie pozwala zadać kłopotliwego dla siebie pytania. Jest natychmiast podniesiony głos i atak na pytającego. Przecież radni otrzymali społeczny mandat zaufania i mają obowiązek zadawać pytania o różne sprawy dotyczące miasta i jego mieszkańców. W poprzedniej kadencji PiS podkreślał, iż świętym prawem opozycji jest wnikliwe dociekanie w kwestiach prawidłowości sprawowanej władzy, a teraz nie widzi takiej potrzeby ?
Kolejnym przykładem na zawłaszczanie władzy za wszelką cenę może być obsadzenie społecznych rad elbląskich szpitali podlegających Urzędowi Miasta w większości radnymi PiS. Funkcjonującą dotychczas zasadą było uwzględnianie przedstawicieli wszystkich klubów radnych. Czyżby pan Wilk tak bardzo bał się radnych PO, że nawet nie pozwala im pracować społecznie? Można odnieść wrażenie, że kampania wyborcza rozwija się z zadziwiającą prędkością. Populizm w wypowiedziach Jerzego Wilka i wiceprezydentów jest wszechobecny. Rzucanie oskarżeń, posługiwanie się językiem rozliczeń, ataku i zastraszania stało się chyba metodą na zakrzyczenie prawdy oraz sposobem usprawiedliwiania swojej nieudolności.
Całe zło, jakie spotkało Elbląg, to według PiS wina poprzedniego Prezydenta, a czyżby Panowie Prezydenci zapomnieli, że mieli wpływ na sprawowanie rządów w tym mieście już od prawie 20 lat? Ile kadencji pan Wilk był wiceprzewodniczącym Rady Miejskiej, miał wpływ na podejmowane decyzje, na zaciągane kredyty. Wcześniej nie krzyczano, nie domagano się rozliczenia winnych? Nie można przekłamywać faktów i być głuchym na logiczne wyjaśnienia. Samorząd nie jest niczyim folwarkiem, a ludzi należy traktować z należytym szacunkiem. A gdy brakuje pomysłów na działanie, wówczas najlepiej krytykować poprzedników, tak dla odwrócenia uwagi.
Klub Radnych PO