Według członków elbląskiej Koalicji Obywatelskiej w najbliższych wyborach parlamentarnych wyborcy będą musieli odpowiedzieć na pytania: czy chcą Polski w Europie, czy chcą Polski wypchniętej z Europy?; czy chcą Polski praworządnej, czy też takiej, w której odbywa się gwałt na praworządności i w której łamie się podstawowe reguły prawne, z Konstytucją włącznie?
W naszym głębokim przekonaniu musimy zrobić wszystko, aby Polska była demokratyczna, proeuropejska i praworządna i to jest dzisiaj ważniejsze niż budowanie konkretnego programu dla Polaków
– powiedział senator RP Jerzy Wcisła na zorganizowanej dzisiaj (8 lipca) konferencji prasowej.
Koalicja Obywatelska zabiega, by utworzyć jak najszerszą wspólną listę demokratycznej opozycji, którą łączy proeuropejskość, szacunek dla praworządności i poszanowanie wolności.
Dzisiaj jest taka sytuacja, że albo będzie dominacja antydemokratycznej siły, albo zbudujemy siłę, która zapewni, że ten Sejm będzie Sejmem demokratycznym.
– poinformował parlamentarzysta, który dodał jednocześnie, że obecnie funkcjonujący system liczenia głosów D`Hondta premiuje tych, którzy uzyskali większą liczbę głosów.
Symulacje wskazują, że aby wygrać z PiS-em w najbliższych wyborach trzeba iść w jak najszerszej koalicji
– podkreślił senator.
Następnie przytoczył badania, które pokazują, że przy 40,8% poparciu dla Prawa i Sprawiedliwości opozycja może liczyć na:
- jeśli każde ugrupowanie wystartuje oddzielnie: 213 mandatów – 46,3%
- jeśli opozycja wystartuje w trzech blokach: 230 mandatów – 50,0%
- jeśli opozycja wystartuje razem:247 mandatów – 53,7%.
Symulacje pokazują, że gdyby ta reszta głosów przypadła opozycji, to przy rozdrobnieniu – jeżeli każda partia pójdzie oddzielnie – to opozycja uzyska 46% poparcia, co przełoży się na 213 mandatów. Nie zdobędzie zatem większości parlamentarnej i Prawo i Sprawiedliwość pozostanie przy władzy. W przypadku, gdy opozycja wystartuje razem uzyska 53,7% poparcia, co przełoży się na 247 mandatów. Wygra zatem w wyborach przy takim samym poparciu. Dlatego tak ważne jest, żeby pójść do wyborów w szerokiej koalicji – przekonywał parlamentarzysta.
Program jest inną rzeczą. Z programem jest tak, jak z grą w piłkę nożną. Nie muszą wszyscy grać idelanie, nie muszą wszyscy mieć takich samych umiejętności. Jedni mogą preferować grę obronną, inni być bardziej nastawieni na atak, ale możemy zbudować drużynę, która będzie wygrywała i to jest naszym celem
– zauważył senator Jerzy Wcisła, którzy przypomniał, że podczas ostatnich wyborów samorządowych SLD nie weszło do Koalicji Obywatelskiej (wystartował w bloku SLD Lewica Razem - przyp. red.)
Na Lewicę w wyborach samorządowych do sejmików zagłosowało 900 tys. wyborców i uzyskała ona 11 mandatów, czyli jeden mandat zdobyty przez Lewicę w tych wyborach kosztował ją 90 tys. głosów. Koalicja Obwatelska uzyskiwała mandat za 30 tys. głosów, czyli można powiedzieć był on trzy razy tańszy. To jest ta siła ordynacji D`Hondta
– podsumował.
Jednocześnie dodał, że Koalicja Obywatelska ma szeroki program wyborczy w skład którego wchodzą: pomysł na polską politykę zagraniczną pod nazwą "Silna Polska. Odnowiony Zachód" oraz "Narodowy Program Rozwoju Wsi". Koalicja Obywatelska ma także plan skąd wziąć środki na ich realizację. 100 mld zł mogłoby pochodzić ze środków unjnych, których – według liderów Koalicji – PiS nie potrafi pozyskać.
Myśmy uzyskali ponad 500 miliardów złotych, oni najwyżej 400. To miara klęski Kaczyńskiego i Morawieckiego (...) Jako liderzy Koalicji Europejskiej, mówimy dzisiaj: nasz program w tych wyborach to 100 miliardów złotych więcej niż jest w stanie wynegocjować rząd PiS. 100 miliardów więcej dla Polaków i dla Polski
– mówił dwa miesiące temu szef Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna na konwencji parti.