To pierwsza wizyta Ewy Kopacz na Warmii i Mazurach. W swoim tournée odwiedzi też Iławę oraz Olsztynek. Pani premier swoje wystąpienie głównie kierowała do przedsiębiorców, na których, w jej opinii, opiera się polska gospodarka. Były pytania, były zdjęcia, były media ogólnopolskie, ale był również i incydent.
Powraca temat katastrofy smoleńskiej
Kim była kobieta, która premier powitała słowami „Hańba! Hańba! Smoleńsk pamiętamy!”? Tego nie wiadomo. Dość szybko została wyprowadzona przez funkcjonariuszy BORu z sali. Słowa nie pozostały jednak bez echa, Ewa Kopacz szybko się do nich ustosunkowała.
Sama będąc lekarzem przeżywałam wiele przykrych historii, bo pracowałam jako lekarz sądowy. Ale gdy pojechałem do Smoleńska to ta sytuacja przerosła moje najśmielsze wyobrażenia. Każdego dnia przywożono worki, worki, które były pobrudzone ziemią, paliwem lotniczym krwią. To były kawałki narządów, ręce, nogi, narządy wewnętrzne. Kiedy zapytałam co to jest i skąd to przywozicie usłyszałam „przekopują ziemię i przywożą to, co wykopali”. Ostatniego dnia 200 kilogramów szczątków ze Smoleńska trafiło do Polski. Każdy z nich zidentyfikowany genetycznie żeby robić dostawki do grobów.
Załamując głos premier dodała:
Chcę zamknąc ten temat, bo to jest dla mnie wyjątkowo przykry moment. Kiedy ja tam pracowała inni przyjechali do Warszawy robić politykę. Ci mają dziś do tego największą legitymację do osądzania tych, którzy tam byli.
W swoim wystąpieniu zwróciła szczególną uwagę na przedsiębiorców.
Obowiązkiem każdego rządu, nie tylko mojego, jest przede wszystkim pomagać, a nie przeszkadzać.
Opowiedziała również o programie „99 procent uczciwych przedsiębiorców” oraz wytłumaczyła się z dość spektakularnej ustawy jaką jest decyzja o tym, aby 25 mld zł trafiło do polskiej przedsiębiorczości.
W perspektywie unijnej na lata 2014 -20, 12 mld zł trafi do przedsiębiorców, w tym 8 mld zł w programach operacyjnych. To są pieniądze, które pozwolą tym młodym ludziom, którzy się decydują tuż po studiach nie pójść do urzędu i prosić o rejestrację na listach bezrobotnych, ale założyć własny biznes. To pieniądze dla tych, którzy powiedzą: jestem młody, wykształcony, chcę zdecydować o swoim losie i chcą mieć ten malutki wkład w rozwój gospodarczy kraju.
Rozmawiam z Wami, bo wiem że jesteście w trudnym województwie, w którym panuje bezrobocie, ale są też i duże zaniechania w strukturze drogowej, która musi pomagać przedsiębiorcom, a nie im szkodzić. Mówimy również o województwie, w którym kwoty mleczne decydują o o całym przetwórstwie mlecznym. Mówimy również o regionie, który jest piękny i bogaty w swoje zabytki, piękne miasta, który chętnie odwiedzają turyści nie tylko z Polski, ale i również z zagranicy.
Premier nie kryła, że do Pasłęka przyjechała po to, aby wspierać marszałka Jacka Protasa. Jego nazwisko kilkukrotnie padało z ust Ewy Kopacz, oczywiście w samych superlatywach. Opowiedziała o walce Protasa m.in. o obwodnicę Olsztyna, połączenia drogi Olsztyn-Olsztynek i przebudowy „siódemki” łączącej Gdańsk z Warszawą.
Klimat poszczególnych działań też jest ważny
Ewa Kopacz mocno skrytykowała wszelkie niesnaski pomiędzy poszczególnymi przedsiębiorcami, ale i też samorządami.
Odetnijmy się od tego klimatu wiecznych podejrzeń, spekulacji, pomówień. Popatrzmy na swoich sąsiadów, najbliższych, kolegów po fachu jako ludzi, z którymi możemy ładnie i elegancko konkurować, a nie donosić i spekulować czy ten i tamten robi to w sposób nieuczciwy. Dlatego jeżdżę po całej Polsce i rozmawiam z ludźmi, ponieważ chcę zmienić tę politykę, która nadaje odpowiedni ton temu co się dzieje w takich miejscowościach jak Pasłęk.
Gdy przyszedł czas na zadawanie pytań głos zabrali m.in. właściciele okolicznych firm (ICC, Wipasz), jak i burmistrz Pasłęka, który stwierdził, że ostatnim tak ważnym gościem małego miasteczka był Napoleon. W podzięce za odwiedziny przekazał pani premier słoik miodu. Przedsiębiorcy opowiadali o trudnościach związanych ze znalezieniem odpowiednich osób do pracy. Przedstawiciel firmy Wipasz upatruje źródło tego problemu w braku spojrzenia perspektywistycznego na, ogólnie mówiąc, zatrudnienie.
Po wystąpieniach i pytaniach przyszedł czas na robienie zdjęć. Ewa Kopacz znalazła czas dla każdego, kto chciał mieć z panią premier choćby popularne „selfie”.