Podczas dzisiejszej sesji Rady Miejskiej prezydent Elbląga Jerzy Wilk przedstawił radnym sytuację finansową miasta. Dług publiczny Elbląga wynosi blisko 300 mln złotych, co stanowi 54% budżetu.
Minął miesiąc od rozpoczęcia mojej kadencji. Ten okres poświęciłem na wnikliwą analizę sytuacji finansowej miasta i z przykrością muszę państwa poinformować, że stan finansów jest wręcz katastrofalny. Sądzę, że nawet znaczna część radnych, którzy zasiadali w odwołanej Radzie, nie miała świadomości, jak naprawdę wygląda stan finansów.
Dzisiaj dług publiczny Elbląga wynosi blisko 300 mln zł, tj. 54 proc. budżetu i niebezpiecznie zbliża się do granicy, której samorząd przekroczyć nie może. Nie mamy praktycznie żadnych środków na nowe inwestycje. Średnio miesięcznie miasto wydaje półtora miliona złotych na obsługę zaciągniętych kredytów. Oczywiście to nie jest wina tylko nieprzemyślanych do końca decyzji Grzegorza Nowaczyka i jego doradców. Szereg inwestycji, które znacznie obciążyły budżet miasta, były realizowane, bądź rozpoczęte jeszcze za moich poprzedników. Część z nich nie przyniosła korzyści ani miastu, ani mieszkańcom. W 2006 roku (przypomnę w roku wyborczym) zakończono np. budowę Centrum Sportowo Biznesowego przy al. Grunwaldzkiej, która kosztowała ponad 41 mln. Dofinansowanie do tej inwestycji wynosiło zaledwie 8,7 mln zł - i były to pieniądze na inkubator przedsiębiorczości i sale wystawiennicze. Ta inwestycja odbija się czkawką do dzisiaj. Miasto rokrocznie dokłada do utrzymania hali w granicach 1,3 mln zł. Wystaw czy targów w CSB prawie w ogóle nie ma. Inkubator nie spełnia do końca swojej roli.
W 2008 zakończono budowę infrastruktury terenów przemysłowych i mieszkaniowych na Modrzewinie. Koszt ponad 50 mln, tu Unia dołożyła 16 mln. Niestety, te tereny inwestycyjne nie spełniły dotychczas pokładanych oczekiwań. Szczególnie kłopotliwy jest brak dróg dojazdowych z drogą nr 7 i konieczność przejechania przez całe nasze miasto.
W 2010 roku powstał Elbląski Park Technologiczny. Inwestycja ta kosztowała nas 66.630 756,79 PLN, dofinansowanie z UE otrzymaliśmy w kwocie 55.588 012,00 PLN (84% kosztów kwalifikowanych). Czy ta inwestycja spowodowała napływ kapitału i miejsc pracy do Elbląga? Ja wiem, że to inwestycja długofalowa, ale w tym roku na utrzymanie EPT wydamy blisko 1,5 mln złotych.
Gdy w 2010 roku poprzedni prezydent obejmował urząd, sytuacja Elbląga nie była jeszcze aż tak zła, choć finanse miasta były mocno nadszarpnięte. I gdyby oszczędnie gospodarował, ograniczał wydatki bieżące, realizował przemyślane inwestycje w oparciu o dotacje - to dzisiaj bylibyśmy w zupełnie innym miejscu. Stało się inaczej.
I tak, mimo toczącej się przebudowy drogi 503, której koszty znacznie przekroczyły pierwotne plany i w sumie będzie kosztowała grubo ponad 100 mln zł, Prezydent Grzegorz Nowaczyk rozpoczął przebudowę 12-lutego. Inwestycja 504 (wraz ze skrzyżowaniem ulic 12 Lutego – Grota Roweckiego) kosztuje prawie 10 mln, z czego Unia dołożyła prawie 3 mln. Miasto przeznaczyło na to zadanie prawie 18 mln i prawdopodobnie będzie musiało wyłożyć środki za Silesio ponad 1 mln złotych, ponieważ firm która miała wybudować galerię handlową Porto 55 ogłosiła upadłość. Czy nie byłoby lepiej, gdyby mój poprzednik wstrzymał się z tą inwestycją do czasu zakończenia budowy 503 i pozyskania dotacji na nią. Budżet miasta nie jest z gumy. Więc na realizację inwestycji trzeba było pożyczać: w 2010 roku - 25 mln zł, a w 2011 - 40 mln zł. Obecnie zaciągnięte kredyty będziemy spłacali do 2022 roku.
Oprócz kredytów miasto emitowało również obligacje: w 2010 roku na 45 mln zł, w 2012 na 85 mln zł, a zaś w 2012 – 82 złotych, a w tym roku już 22 mln zł. Mój poprzednik nie ograniczał również wydatków bieżących. W 2010 roku wyniosły one 356 mln zł. W 2011 roku już ponad 389 mln zł, a w 2012 roku przekroczyły… 427 mln zł. Proszę Państwa w ciągu dwóch lat wydatki bieżące zamiast maleć, wzrosły o ponad 70 mln zł. Częściowy wpływ na to miało niedofinansowanie przez rząd zadań przekazanych miastu do realizacji, ale nie bez znaczenia był rozrost administracji. Tu nie szukano oszczędności. Tylko w urzędzie miejskim zatrudnienie wzrosło o blisko 50 etatów. Dodatkowe koszty zrodziło przekształcenie wydziałów w departamenty. To była głupota, ale nie zlikwiduję departamentów, bo to znów generował zbędne wydatki.
Poprzednie Władze miasta nie myślały o oszczędnościach. Takim symbolicznym znakiem tego było wprowadzenie kart płatniczych dla prezydenta i jego kierowcy. Tylko w 2012 roku kosztowały one miasto ponad 40 tys. Niezrozumiałym jest dla mnie także przeznaczenie 97 tys. złotych na promocję miasta w sytuacji, kiedy miasto posiada ogromne zadłużenie. Kolejnym przykładem kuriozalnej decyzji świadczącej niewątpliwie o opieszałości władzy i niegospodarności było przeznaczenie 242 tys. złotych na wyprodukowanie materiałów promocyjnych. Dlatego tuż po objęciu władzy zdecydowałem o zmniejszeniu środków na promocję o kwotę 750 tys. złotych i przesunięciu ich na realizację innych niezbędnych zadań.
Chciałem uświadomić Państwu sytuację, w której Elbląg się znajduje i zaapelować o współpracę nad tworzeniem budżetu na rok 2014. Uważam że, powinniśmy wspólnie podjąć działania ponad podziałami politycznymi i wyprowadzić miasto na prostą. Musimy wygenerować na 2014 rok środki na inwestycje kosztem obniżenia wydatków bieżących przy równoczesnym zagwarantowaniu wysokiej jakości świadczonych usług publicznych. Dlatego, apeluję do wszystkich radnych o współpracę, poparcie planu ratowania finansów miasta i wspólne działania dla dobra Elbląga i jego mieszkańców.
Już w chwili obecnej pracujemy nad tym, aby maksymalnie złagodzić te nietrafione decyzje z przeszłości. Jednymi z pierwszych decyzji, jakie podjąłem po objęciu urzędu było zmniejszenie liczby wiceprezydentów oraz reorganizacja Departamentu Komunikacji Społecznej, gdzie dostrzegłem przerost zatrudnienia. Działania te miały na celu obniżenie kosztów funkcjonowania urzędu. Dodam także, że zmiany zacząłem także od siebie, a mianowicie zmniejszyłem swoje wynagrodzenie w stosunku do wynagrodzenia moich poprzedników. Decyzja o likwidacji Spółki Aquapark także skutkować będzie oszczędnościami w kasie miejskiej.
Zamierzam także przeprowadzić zmiany w Zarządzie Budynków Komunalnych, które będą się wiązały ze zmniejszeniem zatrudnienia oraz skonsolidowaniem administracji w ramach jednego budynku. Nieruchomości, które pozostaną zostaną wystawione na sprzedaż. Zmiany te mają przynieść około 2 mln oszczędności w skali rocznej. Zamierzam także dokonać zmian w Departamencie Kultury i Sportu, co także będzie wiązało się ze zmniejszeniem kosztów administracyjnych. Złożę także wniosek o likwidację Straży Miejskiej.
Kolejnym krokiem zmierzającym do łagodzenie skutków nietrafionych inwestycji będzie rozszerzenie oferty Elbląskiego Parku Technologicznego o inkubator przedsiębiorczości, w którym młodzi elblążanie uzyskają możliwość wsparcia działalności gospodarczej na jej początkowym etapie. Ma to nastąpić już w październiku br. Poprzednie władze chciały przenieść inkubator przedsiębiorczości do budynku po byłym „Plastyku”, który miał zostać do tego przygotowany, a miasto miało wydać na tę inwestycję 3,7 mln złotych, z czego dofinansowanie miało wynosić 3,1 mln, więc miasto miałoby wyłożyć ze środków własnych ponad 600 tys. złotych. Tymczasem przeniesienie inkubatora do EPT powstanie bez naruszania struktury parku, przy poniesieniu minimalnych kosztów bowiem w tym celu zostaną zaadaptowane powierzchnie techniczne, które nie były do tej pory wykorzystywane.
Jeszcze raz pragnę zaapelować do wszystkich radnych o współpracę, poparcie planu ratowania finansów publicznych i wspólne działania dla dobra miasta i jego mieszkańców.
Jerzy Wilk
Prezydent Elbląga