Na ostatnim spotkaniu prezydenta z mieszkańcami osiedla Rakowo, przypomniano temat słynnego mieszkania przy ul. Traugutta. Jednego z elblążan nadal bulwersuje ta sprawa i chciałby, aby została ona w końcu wyjaśniona. Prezydent chce jednak, aby to radni podjęli decyzję w sprawie przyszłości tego lokalu.
Jeden z przybyłych na spotkanie mieszkańców naszego miasta pytał prezydenta o sytuację związaną z mieszkaniem na ul. Traugutta. W zeszłym roku zrobiło się o tym głośno, kiedy to rodzina wiceprezydenta Lewandowskiego, w wyniku zamiany, otrzymała mieszkanie komunalne o pow. 150 m kw. Mieszkaniec chciał wiedzieć, jak to się stało, że wiele rodzin czeka w długich kolejkach, aby otrzymać dach nad głową, a młode, bezdzietne małżeństwo otrzymało tak duże mieszkanie.
Jak mówił elblążanin :”Dokumenty były sfałszowane. Urzędnik, który się tym zajmował nadal pracuje w Urzędzie. Tak być nie powinno”
- Prokuratura w Działdowie umorzyła postępowanie w sprawie słynnego już mieszkania przy ul. Traugutta. Przypomnę, lokal ten trafił w ręce rodziny byłego wiceprezydenta Tomasza Lewandowskiego. Prokuratura nie dopatrzyła się złamania prawa w całej procedurze zamiany mieszkań, mimo ewidentnych nieprawidłowości. Pracownik odpowiedzialny za podejmowanie pewnych decyzji w tej sprawie na własną prośbę odszedł z urzędu - informował Jerzy Wilk. - Odwołałem się od decyzji prokuratury do Sądu Okręgowego w Elblągu, ten jednak uznał, że nie jestem stroną w tym postępowaniu.
Jak się okazuję droga prawna w tej sprawie już się wyczerpała. Urzędnicy, którzy zeznawali w tej sprawie zaprzeczyli, aby były kierowane w ich stronę naciski ze strony ówczesnych władz. Zamieszkali chcą wykupić to mieszkanie. Na podstawie bonifikaty lokalu będą mogli je nabyć za dość niską kwotę bo 16 tys. zł.
- Niestety droga prawna została już wyczerpana. Nie zamierzam jednak tak pozostawić tej sprawy. Wniosek o sprzedaż tego mieszkania, tym lokatorom, skieruję na sesję Rady Miejskiej. Niech to radni zdecydują, czy to mieszkanie zostanie sprzedane, czy przeznaczone będzie na inne cele - zapowiedział na spotkaniu prezydent Elbląga.
Warto w tym momencie przytoczyć opinię prokuratora Lecha Sienkiewicza z Prokuratury Rejonowej w Działdowie, która stoi w opozycji do mocnych słów prezydenta Wilka.
- Ta sprawa była bada przez nas przez ponad 6 miesięcy. Wiadomo dlaczego trafiła do Działdowa. Obawiano się bowiem, aby nie było prób nacisków. Takich też nie było. Mogliśmy spokojnie pracować nad materiałem dowodowym. Pozyskaliśmy potrzebne dokumenty, opinie oraz wyniki kontroli. Przesłuchaliśmy urzędników Urzędu Miejskiego w Elblągu. Zeznania składał również były wiceprezydent miasta Tomasz Lewandowski – mówi prokurator Lech Sienkiewicz z Prokuratury Rejonowej w Działdowie. – Po zbadaniu sprawy, stwierdziliśmy pewne, mało znaczące uchybienia formalno-prawne. Jednak wykluczyliśmy, aby w całej procedurze zamiany mieszkań popełniono przestępstwo urzędnicze. Prawa w tej materii nie złamano. Dlatego wydaliśmy decyzję o umorzeniu postępowania w tej sprawie.