Jeszcze w tym miesiącu radni będą musieli zmierzyć się z kwestią ewentualnej likwidacji Straży Miejskiej. Prezydent Wilk stosowny projekt uchwały już przygotował. Kto ma zastąpić strażników? Prezydent wskazuje na policję. Czy policjanci są jednak na to gotowi?
Pomysł likwidacji Straży Miejskiej negatywnie zaopiniował zarówno miejski, jak i wojewódzki komendant policji. Mundurowi wskazali, że policja nie będzie w stanie zastąpić strażników w ich codziennych działaniach. Prezydent Wilk również nie kwapił się specjalnie do realizacji akurat tej obietnicy wyborczej. Jednak nadciągające wybory samorządowe wymagają, aby pewne deklaracje przynajmniej spróbować wdrożyć w życie.
Tak też dzieje się z przyszłością Straży Miejskiej. Przypomnijmy, co na ten temat mówił komendant miejski policji, Marek Osik.
- Likwidacja (Straży Miejskiej – od red.) na pewno nie będzie jednoznaczna z zasileniem naszej jednostki. Od lat tracimy etaty i za rok prędzej spodziewałbym się jeszcze mniejszej liczby policjantów w mieście. (…). Może partycypować w utworzeniu dodatkowych etatów dzielnicowych, ale jest to bardzo drogie dla miasta. Musiałby płacić za to przez minimum pięć lat, a po tym okresie musiałby to kontynuować komendant wojewódzki. Miasto wydałoby na dodatkowych dzielnicowych dużo więcej pieniędzy. Poza tym, to rozwiązanie nie sprawdziło się już w kilku innych miastach. Dochodziło do wielu nieporozumień na szczeblu samorządy-policja. Chodzi o to, że policja nie zawsze miała pieniądze na dalsze opłacanie funkcjonariuszy – mówi komendant Marek Osik.
Komunikat Komendy Policji w Elblągu w tej sprawie jest jeden. Elbląscy policjanci chcą żeby Straż Miejska nie była likwidowana. Jej pracownicy wypełniają pewną lukę w ruchu drogowym.
- My zajmujemy się głównie wypadkami i kolizjami czyli większymi zdarzeniami. Straż natomiast odpowiada za te mniejsze, jak choćby błędne parkowanie aut. Oni także mają wpływ na bezpieczeństwo i sprawność ruchu w mieście. Jeśli dojdzie do likwidacji Straży wówczas to my, jako Policja będziemy musieli przejąć te obowiązki i oddelegować niektóre patrole do tych zadań – wyjaśniał asp Krzysztof Nowacki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Elblągu. - Prezydent mówi, że pieniądze, które przeznaczone są na Straż dostaniemy my. A tak się nie da. To są decyzje odgórne, a nie prezydenta miasta. Uważam, że w miastach powyżej 100 tysięcy mieszkańców funkcjonowanie Straży Miejskiej zdecydowanie się sprawdza.
Jednak te racjonalne argumenty policji nie przekonują prezydenta Jerzego Wilka. Włodarz już przygotował projekt uchwały w sprawie likwidacji straży miejskiej.
Na czerwcowej sesji radni będą musieli tym tematem się zająć. Jak czytamy w uzasadnieniu projektu uchwały: Straż Miejską w Elblągu utworzono w celu wykonywania zadań w zakresie ochrony porządku publicznego. Jednakże w sytuacji ekonomiczno-społecznej w jakiej znajduje się Elbląg istnienie powyższej jednostki wnioskodawca uważa za nieuzasadnione, ponieważ: 1. większość czynności, które wykonuje obecnie Straż Miejska w Elblągu powinna wykonywać policja, bo ta posiada szersze uprawnienia przez co może elastyczniej i skuteczniej reagować na zmieniającą się sytuację w trakcie przeprowadzanych interwencji. 2. istnienie Straży Miejskiej w Elblągu generuje koszty, które nie przekładają się znacząco na poprawę jakości życia elblążan.