Przekop Mierzei Wiślanej, referendum w sprawie Straży Miejskiej i województwa pomorskiego oraz parking przy Szpitalu Wojewódzkim – to tematy, które poruszył Jerzy Wilk na dzisiejszej konferencji. Co ciekawe: prezydent złożył podpis pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum.
Temat przekopu Mierzei Wiślanej powraca zawsze, gdy zbliżają się wybory. Od wielu lat politycy dwóch partii – Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości, obwiniają się nawzajem o brak realnych decyzji w tej kwestii. Dziś Jerzy Wilk zaznaczył, że elbląski port, zgodnie z obietnicą wyborczą, stał się IV portem Rzeczpospolitej. W roku 2013 przeładował aż 300 tysięcy ton towaru. W pierwszym półroczu 2014 roku ten wynik już kształtuje się na poziomie 205 tysięcy ton. Jerzy Wilk przewiduje, że do końca bieżącego roku elbląski port osiągnie wynik na poziomie 400 tysięcy ton. Tym samym rzeczywiście stał się czwartym, co do ilości przeładowanych towarów, portem w Polsce.
Prezydent Elbląga podkreślił, że w 2007 roku Prawo i Sprawiedliwość (a raczej ówczesny premier Jarosław Kaczyński) zabezpieczył w budżecie państwa kilkadziesiąt milionów na przekop mierzei. Za te pieniądze rozpoczęły się wstępne prace (m.in. była zebrana potrzebna dokumentacja), ale po zmianie władzy Platforma Obywatelska nie kontynuowała tych działań. Według słów Jerzego Wilka pieniądze zostały po prostu wyrzucone w błoto.
Jerzy Wilk zauważył, że PO na dzień dzisiejszy obiecuje przekop w latach 2015-2022.
Równie dobrze można byłoby powiedzieć, że prace zakończą się w roku 2052. Przekop mierzei jest potrzebny Elblągowi na dziś. Ale nie tylko nam – jeżeli Polska chce być suwerenna, chce sama decydować to musi mieć kanał – mówił inicjator dzisiejszej konferencji.
Następnie prezydent wymienił jedynie kilka z kilkudziesięciu zalet przekopu. Jest to m.in. uniezależnienie od decyzji Rosji oraz skróci drogę do portu trójmiejskiego. Dzięki przekopowi mniej TIRów będzie blokowało drogi – na jednej barce może zmieścić się tyle towarów, co na kilkunastu naczepach ciągników siodłowych.
Jerzy Wilk zauważył, że 1 września mija dokładnie 5 lat od słynnego spaceru na sopockim molo Donalda Tuska i Wladimira Putina. Dzięki przeprowadzonej wtedy rozmowie podpisano pięcioletnie porozumienie w sprawie żeglugi polsko-rosyjskiej. W tym roku porozumienie to wygasa. Można mieć więc obawy, na podstawie analizy sytuacji geopolitycznej, że Putin po 1 września ponownie „odetnie” Zalew.
Tylko w teorii obie strony mogły do 28 maja zgłosić zastrzeżenia na temat tego pięcioletniego porozumienia. Z informacji, jakie posiada Jerzy Wilk na pewno żadne z nich nie wypłynęło ze strony Polski. Ze strony Rosji – teoretycznie też nie. Analizując jednak przeszłość można martwić się o to, że tuż przed 1 września jakiś dokument od strony rosyjskiej pojawi się. Oznacza to wtedy koniec swobodnej żeglugi.
Deklaracja przekopu za 8-10 lat to żadna deklaracja. W XXI wieku to żaden problem inżynieryjny, aby przekop mógł wystartować. Koszty nadal rosną. Teraz słyszymy o 878 mln złotych szacunkowych wyliczeń – mówił Jerzy Wilk.
A co z referendum?
Jerzy Wilk zdążył poruszyć drugi temat konferencji, a już Mariusz Lewandowski (jeden z inicjatorów referendum) podłożył mu listę, na której można złożyć podpis poparcia dla referendum. Przypomnijmy: referendum dotyczy likwidacji Straży Miejskiej oraz przyłączenia miasta Elbląga do województwa pomorskiego. Swoją decyzję wytłumaczył tym, że w jego opinii Elbląg dużo traci przez to, że jest w województwie warmińsko-mazurskim.
Ogólna dezorganizacja, brak współpracy. Mówiąc krótko: jest źle – mówił Jerzy Wilk.
Przypomniał również o dawnym głosowaniu elblążan na temat dołączenia do województwa pomorskiego. Wtedy ponad 90 procent z nich optowało za tym pomysłem.
W sprawie odwołania Straży Miejskiej podkreślił, że zrobił wszystko, co mógł. Zebrał opinię innych organów (m.in. policji, która nie popierała likwidacji), rozmawiał z innymi klubami poselskimi, a na koniec poddał do głosowania Radzie Miejskiej likwidację SM. Wynik był klarowny – 15 radnych przeciw, 10 za likwidacją.
- I tak i tak pomimo referendum głosowanie na temat likwidacji Straży Miejskiej trafi do Rady Miasta. A skoro za pierwszym razem zdecydowała się ona SM nie likwidować, to teraz wydaje się to bardzo wątpliwe – kończyła Monika Borzdyńska.
Szpital Wojewódzki, opłaty za parking i petycja
Ostatnim tematem poruszanym na konferencji była petycja, która wpłynęła do Urzędu Miejskiego. Podpisało ją kilkadziesiąt osób, a dotyczyła zbyt wysokich opłat za parking przed Szpitalem Wojewódzkim. Jerzy Wilk całkowicie zdementował plotki jakoby cena za parking była ustalana przez Urząd Miejski. Podkreślił, że cena przed szpitalem jest zdecydowanie wyższa, niż ta ustalona przed Radę Miejską dla Stref Płatnego Parkowania.
W petycji dodatkowo zauważono, że szpital nie honoruje europejskich kart osób niepełnosprawnych. Pracownicy szpitala również muszą płacić za parking. A kwota abonamentowa na poziomie 35 zł jest zdecydowanie za wysoka.
Jerzy Wilk powiedział, że nie może być tak, że miasto wynajmuje tereny parkingu za przysłowiowy grosz, a firma z Grudziądza zarządzająca parkingiem zarabia na chorych pacjentach (nawet 10 tysięcy złotych miesięcznie). W umowie dzierżawy terenu pomiędzy UM a szpitalem istnieje zapis, który mówi o tym, że umowę można wypowiedzieć gdy pojawią się głosy niezadowolenia mieszkańców. Dodatkowo, według słów Prezydenta, nie może istnieć coś takiego jak dzierżawa w dzierżawie.
Nie po to mój poprzednik zdecydował się dzierżawić teren parkingu za grosz, żeby teraz ktoś na tym zarabiał. Żeby zarabiał na tak naprawdę chorych ludziach, którzy przyjeżdżają do szpitala się leczyć. Jeżeli będzie trzeba, to po prostu złożymy wypowiedzenie tej umowy.
Na tę chwilę Szpital Wojewódzki nie chce komentować całej sprawy dopóki nie wpłynie oficjalne pismo Prezydenta do zarządu szpitala.