Takimi słowami odniósł się do sytuacji z możliwymi opóźnieniami budowy kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną senator Platformy Obywatelskiej Jerzy Wcisła na wczorajszej (28 czerwca) konferencji prasowej. Jeśli tak dalej pójdzie, idealistyczne plany o pierwszym statku, który przeprawi się kanałem w Nowym Świecie, będzie trzeba odłożyć do lamusa. Być może - i coraz pewniej - do kolejnej kadencji.
Po raz kolejny członkowie klubu PO zaprosili media na rozmowę o aktualnych wydarzeniach dotyczących Elbląga. Jerzy Wcisła, Elżbieta Gelert oraz Michał Missan omówili kilka wątków, m.in. brak absolutorium dla Prezydenta Elbląga i brak współpracy na linii PO-Witold Wróblewski, połączenie szpitali i jego ewentualne konsekwencje, reaktywacja szlaku Stefana Batorego (Warszawa-Elbląg), powstanie Warmińsko-Mazurskiego Zespołu Parlamentarnego oraz rzecz jasna Przekopu Mierzei.
Jak sam senator Wcisła przyznawał, niezrozumiałe jest to, co się dzieje wokół flagowej inwestycji Prawa i Sprawiedliwości. Doniesienia dziennikarzy, inicjatorem których nie był senator PO, wskazują, że politycy partii rządzącej robili dobrą minę do złej gry.
- Przez 8 lat słyszeliśmy, że wolno robimy kanał, a dzisiaj ta inwestycja stanęła. Od marca KE czeka na dokumenty, które uzupełnią te dostarczone za czasów PO. To, że będą uzupełnienia, to było oczywiste, gdyż Polska pierwszy raz składała dokumenty dla inwestycji na drogach wodnych na dwóch obszarach chronionych "Natura2000". My od miesięcy mamy zapewnienia, że wszystko jest w porządku. Wiceminister GWiŻŚ spotkał się z Komisarzem, entuzjastyczne opinie, a od marca nie jest dostarczony raport odnośnie środowiska.
Dla Jerzego Wcisły oznacza to jasny sygnał.
- Jeśli w 2017 roku zacznie się procedura konsultacyjna i dopiero wtedy zacznie być tworzona dokumentacja techniczna, to jestem pewien, ze 2020 rok jest niemożliwy do realizacji. [...] Szkoda by było, żebyśmy tego kanału nie zbudowali w terminie, który został wyznaczony, co ciekawe jeszcze za czasów PO. W 2007 roku mówiono, że potrzeba na budowę kanału 6 lat, to teraz gdy dokumentacja jest złożona znowu potrzebne jest 6 lat? Ktoś chyba pomylił się w obliczeniach.
Coraz mniej wyraźna prognoza jest bardzo niepokojąca, a środki, które zostaną przekazane z budżetu na budowę kanału żeglugowego, mogą zostać wykorzystane w inny sposób.
- Ja mogę podać kilkanaście gmin, które zacierają dzisiaj ręce, bo widzą, że ten miliard może spłynąć na ich inwestycje. Na inwestycje, gdzie nie ma kontrowersji, doniesień do prokuratury itd.
Czy martwy punkt, w którym utknęła inwestycja spowoduje, że przekop zostanie opóźniony, a w konsekwencji niezrealizowany?