Ilość komentarzy na portalach elbląskich drastycznie zwiększyła się. Poszczególne, można by rzec, bojówki partii znajdują akcent polityczny nawet tam, gdzie ich po prostu nie ma. Kandydaci na Prezydenta oraz kandydaci na Radnych atakują siebie nawzajem. A prywatnie? To zwykli, normalni ludzie z ciekawymi pomysłami.
Skąd pomysł na taki temat? Żywię ogromną nadzieję, że dzięki tej publikacji choć na chwilkę wszystkie frakcje polityczne odpuszczą sobie wzajemne opluwanie się i skupią się na miłej i rzetelnej kampanii.
Przechodząc do meritum sprawy – znam osobiście radnych lub kandydatów na radnych z poszczególnych partii. Są to miłe osoby, często uśmiechnięte, które zawsze chętnie zamienią parę słów, opowiedzą żart, skomentują aktualne wydarzenia w Elblągu. Jednym słowem: to normalni ludzie, tacy jak ja czy Ty drogi Czytelniku.
Lecz nagle, ni stąd, ni zowąd, pojawia się magiczny czas kampanii wyborczej. I równie nagle poszczególni kandydaci zmieniają się. Ale co, ale jak, ale dlaczego? Sam się zastanawiam. PiS na PO, PO na PiS, wszyscy na wszystkich. A to, że ten kradnie, a to że ten chce „dorwać się do koryta”, a tamtem to już w partii był, a dziś jako bezpartyjny.
Rozumiem, że polityka to ostra walka bez zasad i, jak napisał mi to kiedyś czytelnik pod artykułem, trzeba mieć twardą dupę, żeby „bawić się” w politykę. Ale Panowie – bez przesady!
Analizując Wasze prywatne wypowiedzi dochodzę do wniosku, że razem stworzylibyście komitet, który naprawdę wyciągnąłby Elbląg z dołka, w jakim aktualnie się znajduje.
Więc może czas na to, aby NA STAŁE przerwać wojnę i wspólnie, razem, pracować na to, aby Elbląg stał się miastem z prawdziwego zdarzenia? Ktoś powie – Ryś, co ty mówisz, to nierealne, idylla. Ja uważam, znając kandydatów osobiście, że jest to jak najbardziej możliwe. Czego życzę sobie, mieszkańcom i Wam, drodzy Radni i Kandydaci.