Z ostatniego felietonu Przewodniczącej Klubu Radnych PO dowiadujemy się, że w kwestii służby zdrowia w Elblągu i Szpitala Miejskiego, poprzednicy wszystko uporządkowali. Obecnie jest to jej zdaniem tylko niszczone i zadłużane. Te tezy są dla mnie ponurym żartem. Warto niezwłocznie zestawić je z faktami, bo ktoś jeszcze gotów pomyśleć że mają coś wspólnego z rzeczywistością.
Kwestia pierwsza: Najpierw warto wspomnieć ile wzrósł dług Szpitala Miejskiego w czasie, kiedy poprzednicy go „porządkowali”. Na koniec 2010 r. strata wynosiła około 8.5 mln zł. Na koniec 2013 r. była to już kwota ponad 16 mln zł. W tym samym czasie ogólny dług Miasta wzrósł z około 153 mln zł do 300 mln zł.
Kwestia druga: Nie słyszałem, by poprzednicy pracowali nad połączeniem obydwu Szpitali. Wszyscy radni natomiast opiniowali i słyszeli o mającej powstać spółce, w miejsce obecnego Szpitala Miejskiego. Miała ona świadczyć usługi medyczne jako Centrum Matki i Dziecka. Spółka miała być podobno zasilona przez inwestora zewnętrznego w kilka lub kilkadziesiąt mln zł kapitału. Do spraw restrukturyzacji Szpitala Miejskiego Prezydent Nowaczyk zatrudnił nawet pełnomocnika. Nie wiem jaką pracę wykonał pełnomocnik, ale wiem że zarobił kilkanaście tys. zł. Jednocześnie trzech dyrektorów elbląskich szpitali zawarło porozumienie dotyczące szeroko pojętego porządkowania usług medycznych w Elblągu. W efekcie, obecnie w Szpitalu Miejskim na powierzchni około 1000 m2 hula wiatr, bo w ramach porozumienia Szpital oddał część oddziałów. Pytam zatem gdzie jest po tych trzech latach ta spółka i gdzie jest ten inwestor. Albo inaczej – gdzie jest to połączenie Szpitali, nad którym tak pracowano. Z jakiego powodu Szpital Miejski nie otrzymał praktycznie niczego w miejsce oddziałów, które na mocy tamtego porozumienia oddał do innych szpitali ?
Kwestia trzecia: Jak pamiętamy zwolniono wówczas przy dużej medialnej nagonce dyrekcję Szpitala Miejskiego. Nie wiem czy to miało uzdrowić sytuację i jaki był główny tego powód. Znany jest za to finał tej historii. Sąd stwierdził bezzasadność tej bezprawnej decyzji i przywrócił tą osobę do pracy. Kosztowało to kilkadziesiąt tysięcy złotych, które oczywiście musiał zapłacić Szpital Miejski.
W tych okolicznościach i z takim „spadkiem” po poprzednikach, Prezydent Jerzy Wilk powinien teraz bardzo rozważnie postępować w sprawie Szpitala Miejskiego. Niestety sprawę komplikuje fakt, że dług Miasta i dług Szpitala Miejskiego hamuje rozwój i możliwości.
Co można zrobić dla Szpitala? W pierwszej kolejności należy uszanować pracę jego załogi i dać jej w spokoju pełnić jej misję. Z pewnością polityczne harce i straszenie upadkiem Szpitala tu nie pomagają. Ten zamęt ma raczej pomóc osiągnąć doraźny interes wyborczy.
Uporządkowanie rynku usług medycznych w Elblągu oraz uzdrowienie Szpitala Miejskiego, wymaga przemyślanych decyzji. Wydaje się że najlepszym i najbardziej racjonalnym rozwiązaniem, będzie połączenie obydwu miejskich placówek. Niezależnie jednak od wariantu restrukturyzacji, Miasto będzie musiało pokryć w całości narosłe przez lata zadłużenie, bo z nim w żadnej formie organizacyjnej Szpital sobie nie poradzi.
Tak długo jak poprzednicy będą uważać, że pozostawili wszystko „uporządkowane”, trudno będzie ponad podziałami zrobić coś rozsądnego w kwestii ochrony zdrowia w Elblągu. A podobno chodzi o dobro naszych Szpitali.
Paweł Fedorczyk, Radny PiS
Jolanta Janowska, Radna PiS
Joanna Grykiel – Figielska, Radna PiS