Aby nie zostać posądzonym o stronniczość, postanowiliśmy zadać kilka pytań Markowi Pruszakowi radnemu PiS, w jaki sposób został kierownikiem letnich kolonii organizowanych przez Szkołę Podstawową Nr 16. Bowiem z nadesłanego sprostowania wynika, że Pan Pruszak "pomagał społecznie w organizacji kolonii", jednak z zapisu protokołu kontroli z dnia 16-17 października 2012 [red: protokół jest dostępny w BIP na stronie Urzędu Miejskiego), wynika, że to właśnie m.in. z Markiem Pruszakiem i Panią Bożeną Pruszak została zawarta jedna umowa zlecenie na oba turnusy i że to właśnie Pan Marek Pruszak odpowiadał za wynajęcie autokaru i rozeznanie bazy noclegowej i żywieniowej. Tę kwestię w szczególności chcieliśmy wyjaśnić. Poniżej publikujemy odpowiedź radnego PiS:
Od kilkunastu lat współpracowałem z SP 16 w organizacji wypoczynku dla dzieci. Moja pomoc w organizacji polegała na tym , że oferowałem Pani dyrektor pomoc w zakresie znalezienia miejsca kolonii, opracowania projektu programu wypoczynku, zatrudnienia kadry - osób, z którymi współpracuję i mam do nich zaufanie. Wychowawcy byli tak dobierani przez organizatora, aby mieli odpowiednie kwalifikacje, cechowali się życzliwością wobec dzieci i nie mogli mieć żadnych nałogów. Zaproponowałem również zatrudnienie mojej osoby jako kierownika kolonii na obydwu turnusach. Organizator czyli szkoła akceptowała moje propozycje. Pomagałem też w promocji kolonii. Moja pomoc w przygotowaniu wypoczynku była społeczna tzn nie miałem żadnej umowy na prowadzenie przygotowań i nie pobierałem za moją pomoc żadnego wynagrodzenia. Nie byłem upoważniony w sensie formalnoprawnym do zawierania jakichkolwiek umów na transport czy wynajem obiektu. Dokonałem rozeznania obiektów i przewoźników w płd zach Polsce, gdyż tam SP 16 nie organizowała kolonii do 2011 r. Po znalezieniu stosunkowo niedrogiego internatu w Zielonej Górze i taniego przewoźnika z tego miasta zaproponowałem to SP 16, co zostało zaakceptowane. Nie byłem upoważniony do wynajmowania obiektu czy autobusów.
Nie byłem też upoważniony do kontroli czy organizator przestrzega procedury zamówień publicznych. Sądziłem że tak jest. Byłem upoważniony jedynie do pełnienia funkcji kierownika kolonii. Ze swoich obowiązków wywiązałem się dobrze, o czym świadczą kontrole przeprowadzone podczas trwania wypoczynku przeprowadzone przez Kuratorium Oświaty w Zielonej Górze. Organizator z własnej woli i z pełną świadomością podpisał umowy zlecenia ze mną oraz osobami, które zaproponowałem w tym członkami mojej rodziny. Nie jest to nepotyzm, gdyż nie wywierałem żadnej presji i nie ja dokonałem zatrudnienia tylko organizator kolonii. Kadra się sprawdziła, rodzice uczestników są co roku zadowoleni, nie zgłaszali zastrzeżeń. Są każdorazowo informowani na piśmie kto będzie wychowawcą, kierownikiem wypoczynku i opiekunem medycznym - rodzice otrzymują karty informacyjne na zebraniu kilka tygodni przed wyjazdem. A to że byli zadowoleni potwierdza fakt, że nigdy nie było problemu z naborem na kolonie organizowane przez SP16.
I jeszcze jedno, z tego co wiem, to dofinansowanie jakie szkoła otrzymywała dla niektórych dzieci z MOPS-u lub Dep. Edukacji w całości było przeznaczane na opłacenie pobytu dzieci w tym: wyżywienia , zakwaterowania i programu kolonii. Wynagrodzenia kadry były opłacane wyłącznie z pozostałych środków - wpłat rodziców pozostałych uczestników. Kolonie tylko w części ok. 30 % były dofinansowywane ze środków publicznych.
Wyjaśniam dodatkowo, że kierownik kolonii nie zatrudnia wychowawców, lecz robi to organizator. I jeszcze jedno. Po kontroli pytałem Panią Wiceprezydent Kluge o to czy są do mnie jakieś zastrzeżenia. Usłyszałem odpowiedź przeczącą i informację, że organizator musi przestrzegać ustawy o zamówieniach publicznych. Organizatorem była SP16, a nie Marek Pruszak. Nie otrzymałem też wniosków pokontrolnych z Dep Edukacji. Otrzymał je tylko organizator.
Dlaczego czekano z tymi insynuacjami do chwili obecnej, skoro kontrola odbyła się w październiku 2012?
W tym roku również pomagam w organizacji wypoczynku letniego dla dzieci. Organizatorem jest Stowarzyszenie. Mamy już prawie komplet chętnych. Będę proponował nadal zatrudnienie mojej żony, tak jak czynię to od kilkunastu lat. Myślę, że dzieci dobrze się czują na koloniach, gdy widzą rodzinę. Poza tym kolonie to nie tylko wypoczynek, ale też odpowiedzialna praca czasem przez całą dobę przez kilkanaście dni urlopu. A że otrzymujemy za to wynagrodzenie, to normalne. Dochód dla kierownika za jeden turnus wynosi 1600 zł brutto, a dla wychowawcy - 1000 zł.
Marek Pruszak