Był Miller, był Palikot, byli inni znani politycy. Większość z nich odwiedziła nasze miasto przed wyborami, aby wspierać swoich kandydatów w wyborach samorządowych. Dziś kandydatce na fotel prezydenta miasta, Elżbiecie Gelert pomagał Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych.
W Elbląskim Parku Technologicznym na Modrzewinie po raz kolejny zebrały się wszystkie media zarówno ogólnopolskie, jak i również te lokalne. Powód był ważny: wizyta pierwszego ważnego polityka, który poparł kandydatkę na prezydenta z ramienia Platformy Obywatelskiej Elżbietę Gelert. Dlaczego warto wybrać właśnie tę osobę na tak ważne stanowisko w naszym mieście, dlaczego nie warto przekopywać Mierzei oraz jak zwiększyć wpływy do budżetu miasta związane z częstym przyjazdem Rosjan do Elbląga – na te wszystkie pytania odpowiadał minister naprzemiennie z Elżbietą Gelert.
- Mam szczególną, osobistą satysfakcję, że mogę być w Elblągu, to znaczy w miejscu, w którym obowiązuje umowa polsko-rosyjska o Małym Ruchu Granicznym. Została ona podpisana sporym wysiłkiem naszego rządu i dzięki której podwoiła się ilość przekroczeń granicy, a w sklepach regionu o 30% wzrosły obroty. A to dopiero początek – rozpoczął konferencję Sikorski. Bardzo szeroko mówił o handlu z Rosjanami, którzy pieniądze mają, a wydają je w Trójmieście.
- Jeżeli postawimy pytanie dlaczego tak jest, odpowiedź jest prosta. Naszemu miastu brakuje chociażby witaczy przy wjazdach, brakuje dużych galerii handlowych, gdzie Rosjanie mogliby kupować pożądane przez siebie produkty – komentowała Elżbieta Gelert.
- Z Rosją, to oczywiste, mamy konflikt interesów. Ale sąsiadów się nie wybiera i z sąsiadami lepiej współpracować, niż prowadzić wojenki. Dlatego bardzo liczę, że Elbląg wybierze władze lokalne, które będą umiały wykorzystać szansę, jaką ta umowa stwarza dla obu stron. W szczególności dla mieszkańców Polski. Dlatego jeszcze raz chciałbym serdecznie zarekomendować kandydaturę na prezydenta Elbląga pani poseł Gelert – mówił minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Zwrócił uwagę dodatkowo na fakt, że główni przeciwnicy Platformy, czyli Prawo i Sprawiedliwość nie mają chęci współpracy z Rosjanami. Sikorski przypomniał, że PiS umowę o małym ruchu określił jako „projekt Prusy Wschodnie”. Wyraził się również krytycznie w sprawie przekopu Mierzei z względów ekonomicznych. Fakt wydania nie 400 milionów, a prawie miliarda złotych na przekop, który korzyści może przynieść, aczkolwiek nie musi, jest wątpliwy.
Nie obyło się bez incydentu. Przed EPT cztery osoby w tym kandydaci na radnych z ramienia PiS wywiesili transparent, na którym można było odczytać hasło „nie zabierajcie nam Bałtyku!”. Rostowski przy wyjściu z budynku zwrócił się również i do nich słowami „spokojnie, nic Wam zabierać nie będziemy”.
Następnie udali się na Stare Miasto. Tam nastąpił przemarsz, podczas którego minister oceniał zmiany, jakie zaszły od jego ostatniej wizyty w Elblągu (jak sam mówił ostatni raz był tutaj 20 lat temu) oraz rozdawano ulotki i zachęcano elblążan do głosowania na Elżbietę Gelert. Po krótkim spacerze cała grupa udała się na mały poczęstunek na statku „Admirał”. Następnie przespacerowali się ulicami Starego Miasta. Podczas rozmów było można usłyszeć prawdziwy zachwyt Sikorskiego nad zmianami w naszym mieście.