Do nieprzyjemnego incydentu doszło w ubiegły piątek w Bażantarni. Działacze Ruchu Palikota postanowili wykorzystać festyn rodzinny jednego z elbląskich przedszkoli do promocji swoich kandydatów. Na zdecydowany protest dyrektorki przedszkola odpowiedzieli… wulgaryzmami.
Taką informację otrzymaliśmy od naszego Czytelnika przez panel „Daj nam znać”. W ubiegłych piątek w Parku Bażantarnia odbywał się festyn rodzinny jednego z elbląskich przedszkoli. Imprezy miały miejsce w muszli koncertowej oraz w jednej z wiat położonych na polanie.
W tym czasie pojawili się też działacze Ruchu Palikota, którzy rozstawili dmuchany zamek dla dzieci. Następnie, ubrani w koszulki partyjne stali z ulotkami wyborczymi.
- Nie widzieliśmy, jak ci młodzi ludzie rozstawiają dmuchany zamek, ponieważ w tym czasie odbywały się imprezy w muszli koncertowej – mówi nam dyrektor przedszkola, prosząc o zachowanie anonimowość. – Nasze przedszkole miało w ten dzień wynajętą muszlę koncertową oraz wiatę z terenem przyległym. Ludzie z Ruch Palikota rozstawili dmuchany zamek obklejony plakatami wyborczymi na naszym terenie. W tym czasie dzieci już ustawiły się w kolejce do zabawy na zamku.
Dyrektor przedszkola, jak mówi, nie miała nic przeciwko temu, jednak zwróciła się do młodych działaczy Ruchu Palikota o zdjęcie plakatów oraz koszulek partyjnych. Zabroniła również rozdawania ulotek wyborczych.
- Odmówili i byli bardzo wulgarni w stosunku do mnie. Twierdzili, że Bażantarnia jest terenem publicznym. Jednak w tym czasie to nasze przedszkole miało wynajęty ten teren. Ponieważ odmówiono zaprzestania działań promocyjnych, wezwałam policję – mówi dyrektor przedszkola.
Kiedy problem narastał, pojawili się inni działacze tej partii, którzy zdecydowali o wycofaniu się z działań reklamowych partii. W pierwszej kolejności… zwinięto dmuchany zamek, gdzie bawiły się już dzieci.
- Nasi wychowankowie byli bardzo tym rozczarowani – dodaje dyrektor przedszkola. – Dzieci nie rozumiały, co się dzieje. Było im bardzo przykro, że nie będą mogły kontynuować zabawy.