"W 2015 r. byliśmy bliżsi budowy kanału przez Mierzeję Wiślaną niż w 2018 r." – tak twierdzi senator Jerzy Wcisła, który na poparcie tej tezy podał kilka przekonujących argumentów. Jednym z koronnych dowodów uzasadniających jego stwierdzenie jest fakt przerwania rozmów z Komisją Europejską oraz to, że w dalszym ciągu nie została wydana decyzja środowiskowa w przedmiotowej sprawie.
Senator odniósł się do ostatnich wypowiedzi polityków Prawa i Sprawiedliwości, w szczególności posła Jerzego Wilka, który skrytykował opinię Zarządu Województwa Pomorskiego (zarząd na początku kwietnia przesłał krytyczną opinię w sprawie budowy kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną do Urzędu Morskiego w Gdyni oraz Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku).
Przypomnijmy, że Jerzy Wilk stwierdził m.in., iż:
Negatywna opinia Zarządu Województwa Pomorskiego (w składzie Marszałek Mieczysław Struk, Wiesław Byczkowski, Krzysztof Trawicki, Ryszard Świlski i Paweł Orłowski) dotycząca projektu budowy przekopu przez Mierzeję Wiślaną jest szyderstwem z ambicji morskich i gospodarczych Elbląga oraz przekroczeniem kompetencji Organu, który ją wydał. Zarząd Województwa przypisał sobie rolę organu decyzyjnego. Zarzucił Urzędowi Morskiemu niekompletność przedłożonej dokumentacji, co, jak stwierdził, nie pozwoliło mu na pełną ocenę planowanej inwestycji i jej oddziaływania.
Senator Jerzy Wcisła zauważył, że w dyskusji Prawa i Sprawiedliwości nie ma kontrargumentów, są za to inwektywy. Jednocześnie stwierdził, że że nie ma zamiaru bronić stanowiska Województwa Pomorskiego.
Gdy we wrześniu 2016 roku Województwo Pomorskie wysłało do wicepremiera Mateusza Morawieckiego „Memorandum w sprawie alternatywnej drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską” przygotowałem merytoryczną odpowiedź na argumenty Pomorza, poinformowałem o tym wszystkie samorządy nadzalewowe i samorząd województwa warmińsko-mazurskiego.
3 marca 2017 roku senator Jerzy Wcisła przekazał na ręce marszałka województwa pomorskiego Mieczysława Struka opinię w sprawie memorandum, w której bronił jak lew koncepcji kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną, przytaczając w tej sprawie szereg merytorycznych argumentów. Oto niektóre z nich:
Autorzy Memorandum kwestionują bezsporną potrzebę realizacji projektu, stwierdzając, że nie uwzględnia on „trendów zachodzących w różnych sektorach gospodarki”. Jest wręcz przeciwnie. Budowa kanału uwzględnia zasadnicze elementy Europejskiej Polityki Transportowej, która zakłada stopniowe zmienianie proporcji w działach transportu: z ograniczaniem transportu drogowego i wzmacnianiem kolejowego oraz żeglugowego. Z tego też powodu budowę kanału poparli w różnych okresach przedstawiciele zarządów portów morskich w Gdańsku, w Gdyni i w Kaliningradzie.
Zarzut, że kanał o ograniczonych parametrach żeglugowych (5 m głębokości) jest sprzeczny z tendencją do zwiększania parametrów jednostek pływających wynika z niezrozumienia roli Portu Morskiego w Elblągu. Otóż strategia funkcjonowania tego portu opiera się o rozwój żeglugi przybrzeżnej, śródlądowej i obsługi hubów morskich, gł. w Kaliningradzie i w Gdańsku.
Funkcjonowanie sieci takich portów jest powszechne w Europie zachodniej, a całkowicie nieobecne w Polsce. Ich brak będzie stanowił barierę rozwojową także dla dużych portów, m.in. w Gdańsku i w Gdyni. Konkludując: kanał i port w Elblągu nie jest przedsięwzięciem konkurencyjnym dla portów trójmiejskich, ale ich uzupełnieniem.
(...)
Nie jest prawdą, że nie dokonano rzetelnej oceny innych wariantów połączenia Zalewu Wiślanego z Bałtykiem. W Studium Wykonalności analizowano 6 koncepcji, włącznie z połączeniem przez Szkarpawę oraz wariant „zerowy” – korzystania z obecnych możliwości. Uznano, że wariant Szkarpawa jest niewykonalny dla parametrów kanału (5 metrów głębokości). Wykazano to we wstępnych pracach nad koncepcją kanału przez Mierzeję.
Dlaczego według senatora wykonanie kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną jest zagrożone?
Może się okazać, że badania środowiskowe wykażą, że nie można budować w Nowym Świecie. Jest projekt w sprawie budowy sztucznych wysp na Zalewie Wiślanym. Nie da się ich zbudować, jeśli nie będą miały pozytywnych decyzji środowiskowych
– poinformował.
Wskazał na realne zagrożenie ze strony zatrzymania inwestycji przez ekologów, którzy mogą skutecznie interweniować, wykorzystując pomoc Komisji Europejskiej. Specustawa na mocy której PiS chce zbudować kanał żeglugowy ma bardzo słaby punkt. Co prawda pozwala na nie liczenie się z opiniami ekologów, jak jednak pokazuje przykład Puszczy Białowieskiej w przypadkach protestów inwestycja może zostać zatrzymana przez urzędników Unii Europejskiej.
Zarząd Województwa Pomorskiego zwrócił uwagę, że póki nie ma decyzji środowiskowej, to nie ma budowy kanału przez Mierzeję Wiślaną
– zauważył senator.
W 2015 roku byliśmy bliżsi budowy kanału przez Mierzeję Wiślaną niż w 2018 roku. Gdyby Platforma Obywatelska rządziła, to w 2020 roku kanał zostałby zbudowany. Podejrzewam, że w 2022 roku nie zostanie on zbudowany. Osobiście podejrzewam, że dzisiaj jest markowana budowa kanału. Nie można budować kanału bez dialogu z Komisja Europejską, nie można budować kanału bez decyzji środowiskowych. Kanał nie ma racji ekonomicznej bez inwestycji w port w Elblągu.
– podsumował swoją wypowiedź polityk PO.
Przypomnijmy, że aby wykorzystać potencjał kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną konieczne są dodatkowe inwestycje, przed wszystkim w porcie elbląskim. Chodzi o budowę obrotnicy (w celu ułatwienia manewrowania większych jednostek, które po wybudowaniu kanału mogłyby wpłynąć do Elbląga), mostów na rzece Elbląg i Kanale Jagiellońskim, drugiego terminala oraz bocznicy kolejowej, jak również przedłużenie nabrzeża portowergo przy ul. Radomskiej. Na te inwestycje, których koszt szacowany jest na 150-200 mln zł, w dalszym ciągu nie ma pieniędzy zarówno w budżecie państwa, jak i samorządu, na co od wielu miesięcy zwraca uwagę senator Jerzy Wcisła.