ogólna rozmowa

Jak wyglądała ul. Moniuszki przed budową Centrum Rekreacji Wodnej? Krótko mówiąc: tragicznie. Jak będzie wyglądała za rok, dwa po kapitalnym remoncie? Prawdopodobnie tak samo. Sposób przeprowadzania prac jest skandaliczny.

Ulica Moniuszki być może nie była w tak złym stanie, jak opisywana przez nas kilka dni temu Częstochowska, lecz i tak wymagała natychmiastowego remontu. Miasto poinformowało elbląskie media, że kompleksowa naprawa ulicy ruszy przy okazji budowy Centrum Rekreacji Wodnej. Nie całej – ze względu na problemy finansowe modernizacji został poddany tylko ten odcinek, który prowadzi do nowego basenu. Koszt? Ponad 700 tys. zł. Wykonawca? Przedsiębiorstwo „Tuga” z Nowego Dworu Gdańskiego.

Teoretycznie wszystko powinno być w jak najlepszym porządku. Od 20 lipca na remontowanym odcinku miały trwać już prace związane z ułożeniem warstw bitumicznych. Miały być również regulowane studnie i wpusty deszczowe w obszarze jezdni. Pojechaliśmy z kamerą, aby przyjrzeć się postępom prac.

To, co zobaczyliśmy na miejscu można określić jednym słowem: szok. Jadąc ul. Królewiecką, według znaków, nie można skręcić w lewo, w kierunku Moniuszki. Znak nie jest jednak dobrze widoczny, wisi krzywo, przez co sporej części kierowców wydaje się, że zakaz lewoskrętu po prostu nie obowiązuje. Tworzą się korki, o kolizję nietrudno. Złe oznakowanie to dopiero początek problemów.

Robotnicy firmy „Tuga” na Moniuszki już wyłożyli, zgodnie z zapowiedziami, pierwsze warstwy nowej nawierzchni. Następnie wokół wszystkich studzienek... wykuli dziury. Nie trzeba być inżynierem, aby domyślić się, że być może za rok, dwa w tych miejscach utworzą się... nowe ubytki! Po pewnym czasie Moniuszki powróci do swojego pierwotnego wyglądu, czyli znów utworzą się muldy z wystającymi studzienkami kanalizacyjnymi. A wtedy? A wtedy kolejny remont, kolejne wydane pieniądze. Cóż, miasto najwidoczniej stać na takie wydatki.

Jak wygląda remont ul. Moniuszki? Zapraszamy naszych Czytelników do materiału video i wysnucia wniosków. Czasem słowa nie wystarczą, aby opisać jakieś "zjawisko". A takim zjawiskiem jest właśnie opisywana modernizacja ulicy...