W elbląskim schronisku mają powstać 3 ekrany akustyczne. Taka decyzja została podjęta na mocy porozumienia między Miastem, a mieszkańcem ulicy Okrężnej. Wszystko wskazywało na to, że toczący się od dwóch lat spór o szczekanie psów, znajdzie swój finał. Czy tak się stanie? Nie wiadomo. Do strony pozywającej został wysłany projekt planowanej inwestycji. Choć od daty doręczenia dokumentu minęły już 3 tygodnie, pełnomocnik oskarżyciela milczy.
Na początku maja Ratusz poinformował nas o tym, że na granicy elbląskiego schroniska i osiedla mieszkaniowego zostaną zamontowane ekrany tłumiące hałas. Konstrukcja ma być wykonana w systemie pustaków trzcinowo-betonowych, a dokładnie trzy ekrany mają sięgać blisko 5 metrów wysokości. Takie rozwiązanie miało być kompromisem między Miastem, które jest właścicielem schroniska, a mieszkańcem jednego z domów postawionych w bliskim sąsiedztwie do placówki. Perspektywa rozwiązania sporu cieszyła właścicielkę schroniska, Agnieszkę Wierzbicką, która wskazywała, że dopóki sprawa się nie zakończy, w przytulisku nie będzie można przeprowadzić remontu:
Co roku ze środków zgromadzonych w ramach akcji Przekaż 1% modernizujemy schronisko – kupujemy nowe budy, wymieniamy ogrodzenia, stawiamy nowe wybiegi i boksy. Sprawa, która toczy się w sądzie jest dla nas uciążliwa, bo nie możemy przeprowadzić remontu, tak jak byśmy chcieli. To już drugi rok kiedy nie możemy postawić nowych kojców. Jesteśmy w zawieszeniu więc liczymy, że sprawa szybko się zakończy.
Mieszkaniec ulicy Okrężnej wydaje się być obojętny na problem, który mają władze schroniska. Jak poinformował nas Łukasz Mierzejewski z elbląskiego Ratusza do strony pozywającej zostało wysłane zawiadomienie w sprawie.
Otrzymaliście zwrotkę potwierdzającą odbiór pisma. Liczyliśmy, że strona zapozna się z projektem jednak do tej pory pełnomocnik nie odezwał się do nas. Podjęliśmy więc jeszcze jedną próbę i czekamy na odpowiedź.
Przypominamy, że przeznaczenie terenu przy ulicy Królewieckiej, gdzie obecnie mieści się elbląskie schronisko określone było już w planie ogólnym zagospodarowania przestrzennego z 1988 roku. W planie tym nie była ustalona strefa ochronna, dotycząca odległość domków jednorodzinnych względem schroniska. Mężczyzna, któremu przeszkadza teraz hałas, kupując działkę przy schronisku, był świadomy konsekwencji jakie wynikają z mieszkania w pobliżu miejsca, gdzie przebywa kilkaset zwierząt. Czy w związku z tym ma prawo oczekiwać od Miasta tak kosztownej inwestycji, czy raczej powinien sam pokryć jej koszty?