"Tyle władzy samorządowej, ile jest konieczne, tyle udziału mieszkańców w sprawowaniu władzy, ile to możliwe"- takie było motto konferencji elbląskiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej. SLD zaprezentował także swoich liderów list wyborczych.
Janusz Nowak, kandydat SLD na prezydenta miasta, na konferencji prasowej w Hotelu Młyn, zaprezentował cele partii na nadchodzące lata oraz liderów pięciu okręgów wyborczych. Wcześniej pochwalił się, że wszystkie listy wyborcze, zgłoszone odpowiednim władzom, zostały zakceptowane.
Zanim jednak zebrani mogli poznać plany SLD w kwestii poprawienia sytuacji w Elblągu, głos zabrała Małgorzata Sowicka. -Jestem państwu winna wyjaśnienie- mówiła.- Członkowie Forum Równych Szans i Praw Kobiet nie będą kandydować z list wyborczych Sojuszu. Powodem takiego stanu rzeczy jest brak porozumienia w kwestii niektórych punktów programu wyborczego partii.- dokończyła, po czym opuściła salę.
Dalsza część spotkania przebiegła bez zakłóceń. Zgromadzeni mogli się m. in dowiedzieć, że SLD chce położyć szczególny nacisk na aktywność fizyczną dzieci i młodzieży. W tym celu planuje cykliczną organizację spartakiad i rozbudowę systemu ścieżek rowerowych. Ważnym punktem programu Sojuszu była również kwestia dostosowanie przestrzeni miejskiej dla osób niepełnosprawnych oraz modernizacja Straży Miejskiej, co ma się przyczynić do zwiększenia poczucia bezpieczeństwa na elbląskich osiedlach.
Swoistym powiewem świeżości jest to, że spośród 50 osób na listach wyborczych SLD, 24 to osoby nie zrzeszone w żadnej partii politycznej. -To znak, że SLD otwiera się na ludzi, którym zależy na dobru naszego miasta, bez względu na poglądy polityczne- mówił Janusz Nowak.
Wspomnianą na początku piątkę wspaniałych otwierała "jedynka" z okręgu nr 1- Wojciech Grzegorz Rudnicki, w okręgu nr 2 pierwsza lokata przypadła Ryszardowi Klimowi. Jako trzeciego prowadzący przedstawił Henryka Horbaczewskiego, który został "jedynką" kolejnego okręgu. Na szczycie listy w okręgu nr 4 znajduje się Ewa Urszula Białkowska. Piątkę kandydatów zamykała, jak sam o sobie powiedział prowadzący, "moja skromna osoba".
Konferencja przebiegła sprawnie, mimo iż jej treść prezentowana była zebranym w formie czytanego wykładu. Dużo emocji wzbudził punkt programu, obejmujący tzw. subsydiowane miejsca pracy. Według prowadzącego ma to być sposób na wypłatę zasiłków osobom bezrobotnym w zamian za prace na rzecz miasta, nie zaś wyłącznie dlatego, że im się to należy.