Od dłuższego czasu miejscy urzędnicy pracują nad projektem budżetu Elbląga na 2014 r. Nie mają jednak wcale łatwego zadania. Obecnie w miejskiej kasie brakuje bagatela 45 mln zł. Prezydent Jerzy Wilk zapowiada nie tylko zlikwidowanie deficytu ale również wypracowanie nadwyżki budżetowej.
Stan finansów miasta jest kiepski. Jak informuje prezydent Jerzy Wilk, dziura budżetowa sięga dziś 45 mln zł. Natomiast dochody miasta równoważą bieżące wydatki. To powoduje, że nasze miasto nie wypracowuje nadwyżki finansowej. Czyli nie mamy środków finansowych na inwestycje oraz na wkłady własne do projektów unijnych.
- Na tak dużą dziurę budżetową pracowano latami, to nie jest efekt ostatniej kadencji. Nie ma nadwyżki finansowej. A tylko z takiej nadwyżki można finansować potrzebne miastu inwestycje. Zadaniem władz miasta jest takie opracowanie budżetu na 2014 r., który nie tylko pozwoli na zniwelowanie dziury budżetowej ale także na wypracowanie potrzebnej nadwyżki finansowej – mówi prezydent Jerzy Wilk. - Musimy wypracować taką nadwyżkę, aby mieć środki na inwestycje, przede wszystkim na wkłady własne do projektów. Jeśli nie będzie tej nadwyżki, może zabraknąć także środków na ukończenie inwestycji drogowych – przebudowy dróg wojewódzkich 503 i 504.
Jak wyjść z długu, który oscyluje już w granicach 45 mln zł.? Prezydent Jerzy Wilk nie chce słyszeć o sprzedaży jakiejkolwiek spółki miejskiej. Jak mówił wcześniej na łamach elblag.net „rodowych sreber się nie sprzedaje”. Prezydent widzi nadzieję w szukaniu oszczędności w funkcjonowaniu administracji i sprzedaży mieszkań komunalnych.
- Musimy zwiększyć dochody miasta poprzez sprzedaż mieszkań komunalnych. Urzędnicy pracują nad tym bardzo intensywnie. Sprzedaliśmy już też kilka atrakcyjnych działek w Elblągu. Miasto ogranicza też koszty. Trochę pomaga nam demografia, zmniejsza się ilość uczniów w szkołach. Dzieci jest mniej, a więc i wydatki na oświatę będą niższe. Łączymy też niektóre klasy oraz niektóre szkoły. Ograniczamy wydatki Urzędu Miejskiego oraz jednostek organizacyjnych miasta – informuje prezydent Wilk.
Prezydent zapewnia, że w szukaniu oszczędności nie posunie się też do redukcji zatrudnienia. Jak mówi, odejścia z pracy mogą zostać wymuszone jedynie przejściem na emerytury lub przerostem zatrudnienia.
- Nie chodzi jednak o ograniczenie kosztów osobowych. Nie chcemy dopuścić do redukcji zatrudnienia i powiększenia stopy bezrobocia w Elblągu. Zwolnienia będą, ale tam gdzie jest przerost zatrudnienia i tylko w uzasadnionych przypadkach, gdy ludzie mogą już odejść na emeryturę. Można ograniczyć koszty funkcjonowania administracji bez redukcji zatrudnienia i nad tym cały czas pracujemy.